Reklama

Lechici na ławce, reprezentacja w dywizji B. Rozczarowanie na Narodowym

Zagrali nie tylko o trzecie miejsce w grupie A1, dające prawo występu w barażach o utrzymanie, ale również o odzyskanie zaufania kibiców po piątkowej porażce w Porto z Portugalią aż 1:5. Żaden z celów nie został jednak osiągnięty. Piłkarska reprezentacja Polski przegrała ze Szkocją 1:2 tracąc gola w doliczonym czasie gry. Piłkarze Lecha Poznań oglądali spotkanie z ławki rezerwowych.

Mecz z Portugalią piłkarze Michała Probierza zaczęli dobrze, natomiast ze Szkocją... fatalnie. Już w trzeciej minucie stracili gola po płaskim strzale z kilkunastu metrów Johna McGinna.

Nawiedzeni plagą kontuzji biało-czerwoni rzucili się do odrabiania strat. W 10. minucie swoją indywidualną akcję celnym, ale lekkim strzałem zakończył Szymański, a krótko potem z dystansu uderzył Kamil Piątkowski. W obu przypadkach Craig Gordon - prawie 42-letni bramkarz - nie dał się zaskoczyć. W 18. minucie po błędzie szkockiej obrony sam przed golkiperem gości znalazł się Świderski, ale nie trafił w bramkę. Jęk zawodu na trybunach, bo okazja była stuprocentowa. Pięć minut później ten sam napastnik znów nie wykorzystał szansy.

Druga połowa zaczęła się od dogodnej sytuacji Kamińskiego, lecz po chwili groźny kontratak przeprowadzili Szkoci. Wciąż było ciekawie, oba zespoły szukały swoich szans, a ponieważ w obu ekipach szwankowała defensywa - groźnych sytuacji podbramkowych nie brakowało.

W 59. minucie podopieczni Probierza wreszcie dopięli swego. Po zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła do Kamila Piątkowskiego, a obrońca FC Salzburg popisał się efektownym, mocnym strzałem zza linii pola karnego w tzw. okienko.

Remis urządzał biało-czerwonych i od tego czasu tempo meczu spadło. Piłkarze Probierza szanowali ten wynik, a Szkoci nie atakowali już tak groźnie, choć krótko po stracie bramki stworzyli świetną okazję. Po uderzeniu Lyndona Dykesa niesamowitą interwencją popisał się Skorupski, który w tym momencie być może zapracował już na stałe na miano bramkarza numer jeden reprezentacji Polski. Aż do 90+3. minuty wynik się nie zmieniał. Polscy kibice czekali na końcowy gwizdek sędziego, odśpiewali hymn, ale Szkoci... grali do końca. W doliczonym czasie Skorupskiego uderzeniem głową pokonał Robertson.

Ten wynik oznaczała, że Szkocja zajęła trzecie miejsce, dające prawy gry w marcowym barażu, a Polska spadła bezpośrednio do niższej dywizji.

Zarówno Michał Gurgul, jak i Antoni Kozubal z Lecha Poznań nie pojawili się na boisku. 

Polska - Szkocja 1:2 (0:1)

Bramki: dla Polski - Kamil Piątkowski (59); dla Szkocji - John McGinn (3), Andy Robertson (90+3-głową).

Polska: Łukasz Skorupski - Kamil Piątkowski, Sebastian Walukiewicz, Jakub Kiwior - Jakub Kamiński (63. Tymoteusz Puchacz), Sebastian Szymański, Jakub Moder (46. Bartosz Slisz), Piotr Zieliński, Nicola Zalewski - Adam Buksa, Karol Świderski (75. Kacper Urbański).

Szkocja: Craig Gordon - Anthony Ralston (76. Nicky Devlin), John Souttar, Grant Hanley, Andy Robertson - Ben Doak (66. Ryan Christie), Billy Gilmour (87. Stuart Armstrong), Scott McTominay (76. Ryan Gauld), Kenny McLean, John McGinn - Lyndon Dykes (66. Lawrence Shankland).

ŻRÓDŁO: PAP

 

 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do