Reklama

Nie żyje Ryszard Pawlak. Wychował mistrzów świata, uczestników Wyścigu Pokoju i Tour de Pologne

Nie żyje Ryszard Pawlak, były kolarz, trener i człowiek rowerowego biznesu. Rodowity poznaniak, związany m.in. z Klubem Sportowym Stomil Poznań. Wychowawca wielu wybitnych kolarzy, szanowany i ceniony trener. Zmarł dzisiaj w wieku 83 lat.

Ryszard Pawlak urodził się 12 września 1941 roku w Poznaniu. Swoją przygodę z kolarstwiem rozpoczął w wieku 16 lat. I pozostał wierny tej dyscyplinie do ostatnich swoich dni.

Tak Ryszarda Pawlaka wspomina Jego przyjaciel, pasjonat kolarstwa Piotr Kurek:

O swoich początkach Ryszard Pawlak mówił tak:

Miałem wówczas czeski rower marki "Eska". Nadawał się bardziej do jazdy turystycznej niż szosowego ścigania. Ale chciałem jeździć w klubie sportowym, z rówieśnikami. Tak trafiłem do silnego wówczas "Stomilu" Poznań, do jego sekcji kolarskiej.

Jego trenerem był Jerzy Wielowiejski. Kolegami zaś rozpoczynającymi swą przygodę z szosą, wyścigami - podobnie jak on - byli: Bogdan Wiśniewski, Andrzej Wiśniewski, Ryszard Wiza, Marian Sudoł, Jerzy Szopny, Włodzimierz Wawrzyniak, Jerzy Woźny, Franciszek Przecinkowski i Zbigniew Antoniewicz. 

Miejscem zbiórki na treningi była ulica Samuela Engla, skąd najczęściej ulicami Matejki, dalej Dąbrowskiego udawali się na ćwiczeniowe jazdy. W stronę Tarnowa Podgórnego. To była wówczas inna droga, ale jej poprzeczny kształt i konfiguracja, jak i kilometry - 18 km w jedną stronę - na całe życie zapadły w pamięci Ryszarda Pawlaka.

Rok 1957 to pierwsze wyścigi na szosie i pierwsze jego sukcesy. Pisały o nich wówczas poznańskie gazety, pozostały wycinki prasowe i zdjęcia. Wiele zdjęć. Jak choćby to z 1958 roku, gdy młody zawodnik jeżdżący już na rowerze "Bałtyk" (dostał od klubu) bierze udział w wyścigu na ówczesnej ulicy Marchlewskiego (obecnie Królowej Jadwigi), wjeżdżając zwycięsko na metę razem z Bogdanem Wiśniewskim.

Ryszard Pawlak uprawiał wyczynowo kolarstwo do 1966 roku. Ścigał się na drogach i szosach naszego kraju, ale i także Szwecji, Włoch, Francji, Holandii, Austrii, Niemiec, Ukrainy i Litwy. Poznał piękno tej dyscypliny sportu, ową magię sukcesu, gdy kołami swego roweru przejeżdża jako pierwszy linię mety.

W 1968 roku Ryszard Pawlak zabiera się za kolarską trenerkę w Stomilu Poznań. I zajmuje się tym przez 19 lat, do 1987 roku. Kiedy przed laty pytałem go ilu zawodników miał pod swym parasolem, odpowiadał jednoznacznie, że było ich łącznie około pięciuset. Andrzej Kaczmarek startował trzy razy w Wyścigu Pokoju, Zdzisław Obiegała - to inny wielki talent, podobnie jak Artur Spławski, Tadeusz Krawczyk (triumfator Tour de Pologne 1983), Jacek Świętek czy wielu, wielu innych. Jak choćby Roman Jaskuła, jak również dwóch wicemistrzów świata Piotr Dobraszak i Zbigniew Pięta. Także Janusz Kowalski na ostatnim etapie swej znaczonej tytułem mistrza świata (Montreal - 1974 rok) kariery.

Jako trener widział wiele wyścigów, w tym Igrzyska Olimpijskie w Moskwie w 1980 roku, gdzie Czesław Lang zdobył tytuł wicemistrza w wyścigu ze startu wspólnego - za Rosjaninem Siergiejem Suchoruczenkowem.

Nie zapomnę nigdy, gdy kolarzy pilnowali, ochraniali przed, w trakcie i po wyścigu - żołnierze uzbrojeni w słynne pistolety automatyczne AK-47. To był kontrast nie do zniesienia, święto kolarskiego sportu pod nadzorem karabinów

- mówił Pawlak.

Od 1991 roku nadal był związany z kolarstwem, ale od strony biznesowej. Jego i syna firma przez wiele lat była wyłączonym przedstawicielem koncernu Shimano na Polskę.

Ryszard Pawlak. Zawsze uśmiechnięty, uczynny, życzliwy. W czerwcu 2007 obchodził ładny jubileusz - 50 lat z kolarzami. Najpierw jako zawodnik, później jako trener, w końcu człowiek biznesu rowerowego. Jego miejsca pracy (ulice Starołęcka 18 i Ostrowska 498, 498a) były zawsze wielkim archiwum zdjęciowym polskiego kolarstwa. Miał ogromną wiedzę o naszym narodowym cyklizmie, o jego bohaterach. O dobrych i złych jego stronach.

I jeszcze jedno. Czas szybko mija. Młodzi chłopcy z końca lat 50. to dziś starsi już panowie. Ze swymi rówieśnikami z kolarskiego klubu "Stomil" Poznań Ryszard Pawlak był do ostatnich chwil swego życia w stałym kontakcie. Przyjaźnie zrodzone na szosie, przed ponad półwiekiem, trwają i Ryszard Pawlak jakby w sposób szczególny poczuwał się do dbania o to, by pamięć o minionych ponad 60 latach została utrwalona. Także przez pamięć jego syna Piotra, czy dziennikarzy.

Po raz ostatni spotkał się z Dobrą Wiarą Kolarską w listopadzie 2024 na 77. urodzinach Andrzeja Kaczmarka. Było uroczyście, gwarnie, wesoło. Dziś, 26 lutego - trzy miesiące później, Ryszard Pawlak zmarł.

Żegnaj Ryszardzie, dobry człowieku, dobry ojcu kolarzy!

Piotr Kurek

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Źródło: tekst Piotr Kurek Aktualizacja: 26/02/2025 19:24
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do