
Ponad trzy godziny gry, sporo kibiców i wiele emocji. Tak było w pierwszym meczu barażowym o awans do I ligi tenisa stołowego mężczyzn, w którym MUKS KofT Prestivet Przeźmierowo podejmował AZS AWF Balta Gdańsk. Sprawa awansu jest cały czas otwarta, ponieważ spotkanie zakończyło się remisem.
Chociaż pierwszy mecz barażowy o awans do I ligi odbywał się w czasie, kiedy o mistrzostwo Polski grał poznański Lech, to kibiców w hali OSIR w Przeźmierowie nie zabrakło. Co więcej, było ich najwięcej w sezonie, co nie jest zaskoczeniem, bo i stawka pojedynku była najwyższa.
Mecz od samego początku stał na bardzo wysokim poziomie. Lepiej rozpoczęli go tenisiści MUKS KofT Prestivet Przeźmierowo. Jakub Kosowski 3:0 pokonał Tomasza Filbrandta, Jakub Budzyński 3:2 Piotra Ferenca, a Nestor Wasylkowski 3:2 Maksymiliana Alota. Jakub Perek z kolei po pięciu setach uległ Łukaszowi Kaproniowi i przed deblami gospodarze prowadzili 3:1.
Gry deblowe rozegrano na remis, co oznaczało utrzymanie prowadzenia przez drużynę z Przeźmierowa. Nie udało się jednak jej utrzymać po ostatnich singlach, ponieważ zespół z Gdańska wygrał aż trzy z nich. Swój mecz w tej serii zwyciężył jedynie Jakub Kosowski (3:1 z Piotrem Ferencem). To oznaczało remis 5:5 oraz 22:22 w setach.
Już przed meczem wiedzieliśmy, że będzie to najtrudniejszy mecz w sezonie, dlatego podeszliśmy do niego bardzo skupieni i od pierwszej piłki chcieliśmy pokazać, że to my wyjdziemy z tego meczu zwycięsko. Lepiej weszliśmy w mecz, ale nie utrzymaliśmy prowadzenia i przegrywaliśmy sety w których wysoko prowadziliśmy. Na pewno trzeba pochwalić gości, że się nie poddali i walczyli o każdą piłkę. Rewanż już za tydzień, a my na pewno zrobimy wszystko co w naszej mocy, że wywalczyć ten awans na sali w Gdańsku
- podsumował Karol Dzida, kapitan MUKS KofT Prestivet Przeźmierowo.
Sprawa awansu jest więc cały czas otwarta. Rewanżowe spotkanie zaplanowano na 2 czerwca (godz. 16.00) w Gdańsku.
W meczu rewanżowym na pewno duże znaczenie będzie miało ustawienie na stołach oraz gry deblowe. W naszym odczuciu dalej będziemy faworytem tego starcia, ale wiemy, że drużyna z Gdańska będzie walczyć do ostatniej piłki, a dodatkowo będą mieli atut własnej sali
- dodał Karol Dzida.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie