
Bartosz Bosacki, były piłkarz m.in. Lecha Poznań i reprezentacji Polski podsumował dwa pierwsze mecze polskiej kadry w eliminacjach do mistrzostw świata. Polacy pokonali Litwę 1:0 i Maltę 2:0, ale stylem nie zachwycili. Zdaniem byłego kapitana reprezentacji ostra krytyka po tych meczach i nawoływanie do zwolnienia selekcjonera jest nie fair.
Nie spodziewałem się, że te zwycięstwa przyjdą nam łatwo. Na przestrzeni ostatnich lat przekonaliśmy się, nie tylko w piłce reprezentacyjnej, że te spotkania z teoretycznie słabszymi rywali są trudne. Chcielibyśmy, żeby te mecze wyglądały pięknie, ale niestety tak nie było. Tylko w tabeli to dobrze wygląda
- powiedział Bartosz Bosacki w rozmowie z PAP. O ile frustracji kibiców się nie dziwi, to z mocną krytyką wielu byłych kadrowiczów nie do końca się zgadza.
Jest mi trochę przykro, że ci którzy jeszcze nie tak dawno biegali po boiskach, tak mocno krytykują tę reprezentację. To na pewno dzisiaj nie pomaga. Każdy z nas, byłych piłkarzy, doświadczył udziału w spotkaniach z dużo słabszymi przeciwnikami, które nie wyglądały tak, jak powinny, a były męczarniami. Reprezentacja ma swój cel i nie jest nim pojedynczy mecz, ale awans do mistrzostw świata. Nie podobają mi się głosy, nawołujące do zwolnienia trenera. To nie fair w stosunku do całego sztabu i samych zawodników
- uważa były kapitan reprezentacji Polski i dodaje:
Krytyka powinna być, także po zwycięskich meczach. Nie może ona jednak sprowadzać się do tego, że tę reprezentację trzeba zaorać i wymienić. Trzeba docenić te wyniki i nieco bardziej optymistycznie spojrzeć w przyszłość. Dołowanie reprezentacji i szukanie kozłów ofiarnych do niczego dobrego nie prowadzi.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie