Ostatni dzień października to w żużlu formalny koniec dotychczasowego sezonu oraz obowiązywania dotychczasowych umów zawodników z klubami. Po rozgrywkach 2025 z klubu z Hunters PSŻ Poznań żegna się kilku zawodników, którzy mieli swój większy lub mniejszy wkład w dotychczasowe osiągnięcia zespołu.
Utalentowany 21-letni niemiecki zawodnik po trudnym, choć obfitującym w drużynowy sukces sezonie 2024 w barwach Innpro ROW Rybnik przychodził do ekipy z Poznania jako jedna z największych nadziei na solidnego zawodnika na pozycji U24. Minione rozgrywki Metalkas 2 Ekstraligi w barwach Hunters PSŻ Poznań były w jego wykonaniu mocno sinusoidalne. Kilka bardzo dobrych występów, a pomiędzy nimi wiele przeciętnych, czy kilka też takich, o których zawodnik z pewnością chciałby jak najszybciej zapomnieć. To finalnie dało mu średnią biegopunktową 1,500 i 38. miejsce w klasyfikacji indywidualnej. Należy to uznać za przyzwoity wynik, chociaż widać, że zawodnik nie osiągnął w tym roku optimum swojego potencjału, który w nim niewątpliwie tkwi. W nowym sezonie będzie można go oglądać w rozgrywkach PGE Ekstraligi w barwach Pres Grupy Dewoloperskiej KS Toruń.
Drugi z rzędu sezon w barwach Hunters PSŻ Poznań z pewnością nie potoczył się po myśli 26-letniego Duńczyka. Po udanych poprzednich rozgrywkach, kiedy to stał się on jednym z liderów drużyny (obok Aleksandra Łoktajewa oraz Ryana Douglasa), liczono w Poznaniu, że zawodnik nadal będzie progresował. Pokładano w nim spore nadzieje dając spory kredyt zaufania przed kampanią 2025. Wielu spotkań Matias nie zaliczy jednak do udanych, bo nie przekroczył w nich dwucyfrowej zdobyczy punktowej, szczególnie w początkowej części sezonu, kiedy to borykał się z problemami sprzętowymi. Finalnie, mimo kilku dobrych startów trudno uznać, że Duńczyk spełnił oczekiwania zarządu klubu, kibiców, czy przede wszystkim swoje. Przełożyło się to na wynik średniej biegopunktowej 1,597, co w klasyfikacji indywidualnej umiejscowiło go na pozycji numer 32. Wynik z pewnością nie można uznać za udany w kontekście oczekiwań na miarę bycia jednym z liderów drużyny. Wszystko na to wskazuje, że w sezonie 2026 sympatyczny Duńczyk nadal będzie występował w Metalkas 2 Ekstralidze reprezentując zespół beniaminka rozgrywek Pronergy Polonia Piła.
Dla wychowanka leszczyńskiej Unii drugi sezon z rzędu w barwach Skorpionów okazał się bardzo pechowy naznaczony kontuzją, która przytrafiła się podczas domowego przedsezonowego sparingu z pilską Polonią. W następstwie nieszczęśliwego upadku, w wyniku którego zawodnik doznał poważnych obrażeń klatki piersiowej czekała go pauza już na starcie rozgrywek. To niestety odbiło się na formie 26-letniego zawodnika, który przez brak objeżdżenia i poczucia pewności siebie zatracił swoje walory, którymi dawał tyle radości w poprzedniej kampanii, gdy niejednokrotnie wyskakując z drugiego szeregu stawał się game changerem w wielu wygranych bitwach poznańskich Skorpionów. Największy przebłysk zaliczył w wyjazdowym derbowym spotkaniu w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie zdobył jedyną dwucyfrówkę w sezonie. Oprócz tego było kilka przyzwoitych występów i kilka słabszych. Licznik średniej biegopunktowej zatrzymał się na 1,341, co dało 46. miejsce w klasyfikacji indywidualnej. Taki rezultat doskonale odzwierciedla, że tegoroczny start nie mógł zadowolić ani klubu, ani samego zawodnika. Szansę powrotu na właściwe tory według wielu przesłanek otrzyma w zespole H. Skrzydlewska Orzeł Łódź, z którym będzie walczył o jak najlepszy wynik w Metalkas 2 Ekstralidze w sezonie 2026.
Dla wielu kibiców wypożyczenie 22-letniego Łotysza było przywołaniem pięknych wspomnień z sezonu 2022, kiedy to jeszcze jako młodzieżowiec był jednym z głównych bohaterów, dzięki któremu Skorpiony wywalczyły awans na obecny poziom rozgrywkowy. W tegorocznej kampanii jego przyjście było podyktowane kontuzją Szymona Szlauderbacha jeszcze przed startem Metalkas 2 Ekstraligi. Francis podobnie, jak i wspomniany wcześniej jego kompan na pozycji U24, a więc Norick Bloedorn osiągali względem siebie bardzo podobne wyniki. Po powrocie Szymona Szlauderbacha do składu rywalizacja między nimi przebiegała bardzo losowo, sztab szkoleniowy nie miał swojego faworyta, a i wyniki obu zawodników pozwalały na żonglowanie ich pozycjami w trakcie trwania całego sezonu. Finalnie średnia biegopunktowa 1,543 dała mu w klasyfikacji indywidualnej 36. miejsce. Był to jednak przyzwoity start, choć już bez takich fajerwerków, które kibice zapamiętali z jego poprzedniego pobytu na Golęcinie. Po okresie wypożyczenia Francis Gusts wraca do ekstraligowej Betard Sparty Wrocław, gdzie w przyszłym roku ponownie będzie startował w jej barwach w Ekstralidze U24, a być może w trakcie sezonu będzie wypożyczony do jednego z klubów Metalkas 2 Ekstraligi, jak to miało miejsce w minionych rozgrywkach.
W przypadku tego wypożyczonego młodzieżowca można uznać ten sezon za zupełnie stracony. Przegrana rywalizacja o miejsce w składzie jeszcze przed startem rozgrywek Metalkas 2 Ekstraligi mogła podciąć skrzydła zawodnikowi, choć ten nie dał jednak za wielu argumentów by postawić na niego mocniej. Odjechany rok wyłącznie w zawodach młodzieżowych to trochę za mało by dać sobie jakąkolwiek szansę na zbudowanie lepszej pozycji na przyszłość. Trudno również przewidzieć jakie będzie dalsze następstwo jego kariery po powrocie z wypożyczenia do macierzystego klubu Pres Grupy Deweloperskiej KS Toruń.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie