Daniel Håkans ponad trzy miesiące temu przeszedł operację mięśnia przywodziciela. Wciąż trwa proces żmudnej rehabilitacji, ale fiński skrzydłowy Kolejorza od kilku dni trenuje już nie tylko na siłowni. Wrócił do delikatnych zajęć biegowych na murawie.
Daniel Håkans ma świadomość, że do czasu powrotu do gry, czy choćby treningów "na kontakcie" jest jeszcze długa droga. Od początku szacowano, że możliwy termin to początek rundy wiosennej.
Jak na razie wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem, a moim celem pozostaje być w pełni gotowym na kolejną rundę. Chcę trenować na sto procent podczas obozu przygotowawczego w styczniu i wzmocnić zespół na wiosnę
- zapowiada 25-latek w rozmowie z mediami klubowymi.
Od pewnego czasu skrzydłowy Lecha może cieszyć się zajęciami biegowymi.
Praca zachodzi dwutorowo. Działam na boisku, biegam, zaczynam ćwiczenia z piłką, ale równocześnie odbudowuję siłę w nogach na siłowni. Tak będą wyglądać najbliższe tygodnie, ale najważniejsze, że po powrocie na murawę znowu czuję się jak piłkarz, to bardzo pomaga. Podobnie jak fakt, że nie odczuwam już żadnego bólu, który towarzyszył mi czasem w zeszłym sezonie. Wszystko wróciło w tym kontekście do normy i nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł znowu grać
- przyznaje 12-krtony reprezentant Finlandii i dodaje:
Oczywiście nie spodziewałem się, że przyjdzie mi pauzować całą jesień. Opuściłem sporo ważnych meczów, to boli, ale staram się myśleć pozytywnie. Podobnie jak pozostali moi koledzy, którzy przechodzą rehabilitację wrócimy na wiosnę i wzmocnimy zespół, dając mu więcej opcji.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie