Reklama

Francis Gusts: Nie chcę niczego obiecywać

Kiedy trzy lata temu PSŻ Poznań sięgał po końcowy triumf w 2. Lidze Żużlowej Francis Gusts był liderem Skorpionów i objawieniem całych rozgrywek. 19-letni wówczas Łotysz odważną jazdą oraz wysokimi zdobyczami punktowymi przesądzał o końcowych triumfach poznańskiego zespołu. Nic więc dziwnego, że jego powrót na Golęcin został bardzo entuzjastycznie odebrany przez kibiców, a sam zawodnik już w pierwszym wyjeździe na tor pokazał, że pamięta jak się jeździ na tutejszym owalu.

Dawid Procajło: Witaj ponownie w Poznaniu. Jak czujesz się po powrocie do PSŻ Poznań?

Francis Gusts (Hunters PSŻ Poznań): Było świetnie otrzymać wiadomość od klubu z propozycja powrotu. Oczywiście czuję się znakomicie, bo miałem tutaj wspaniały rok i same dobre wspomnienia związane z moim poprzednim pobytem tutaj.

Fani Skorpionów bardzo entuzjastycznie zareagowali na wiadomość o twoim powrocie. Jak to się dzieję, że po blisko 3 latach przerwy między Tobą a poznańskimi kibicami jest wciąż taka wspaniała relacja?

W każdym klubie do którego przychodzę jest zawsze taka grupa zagorzałych fanów, a ja bardzo chcę budować swoją oddaną społeczność kibicowską. Bardzo lubię się nimi zainteresować i to jest tak naprawdę główny powód dlaczego jeżdżę na żużlu. Bez kibiców nie widzę sensu, by uprawiać jakąkolwiek dyscyplinę sportu.

W dniu twojej prezentacji miałeś również okazję potrenować na Golęcinie, dwa dni później pojechałeś w sparingu przeciwko Gdańskowi notując przy tym bardzo dobry rezultat (10 punktów w czterech startach – przyp. red.). Czy podczas tych dwóch prób na poznańskim torze odczułeś jakieś zmiany po tych kilku latach przerwy?

W moim odczuciu teraz trzeba mieć zupełnie inne ustawienia, niż to miało miejsce wtedy, gdy poprzednio tutaj startowałem. Przez to miałem zupełnie inaczej przygotowane motocykle. Wydaje mi się, że obecnie jest nawet trudniej tutaj wyprzedzać na dystansie niż kiedyś, jest zupełnie inaczej. Jestem jednak zdania, że gdy będą odbywać się zawody ligowe, to jury nie pozwoli zrobić takiego toru, więc na pewno będzie to wyglądało trochę inaczej.

Czy wobec odczuwanych różnic Golęcin jest nadal twoim ulubionym torem?

Wiesz, pewne rzeczy nie ulegają zmianie, na tym torze zawsze istotny był start. Jeśli sprzęt i wszystko inne jest poukładane, to dużo łatwiej o dobry wynik, więc mogę tak to określić, że tor w Poznaniu nadal jest moim ulubionym.

Patrząc na twój ostatni sezon startów można go określić słodko-gorzkim, bo z jednej strony miałeś możliwość regularnych startów na poziomie Ekstraligi, z drugiej twoje wyniki nie były z pewnością takie, jakich byś sobie życzył. Jakie masz przemyślenia i wnioski po tym roku i czy to doświadczenie jest w stanie Ci pomóc w nadchodzących rozgrywkach?

Każdy wyścig to jest dla mnie cenne doświadczenie, a w Ekstralidze ma ono jeszcze bardziej wymierny charakter. Tegoroczną zimę dość mocno przepracowałem i czuję, że jestem ponownie gotowy do ścigania na swoim najwyższym poziomie. Wiadomo każdy sezon różni się od siebie i ma zarówno swoje plusy, jak i minusy, a ostatni faktycznie nie był najlepszy. Miałem może dwa lub trzy dobre spotkania,, ale taki jest speedway i sport, że raz się jest u góry a czasem jest się na dole.

Z ubiegłego sezonu najbardziej utkwił mi w pamięci twój występ w wyjazdowym spotkaniu w Lesznie, gdzie wygrałeś dwa biegi i to był twój zdecydowanie najlepszy mecz.

Tak, zdobyłem wtedy łącznie z bonusami jedenaście punktów na dobrym zespole więc byłem z tego występu najbardziej zadowolony, z perspektywy czasu mogę jedynie żałować, że ten występ nie przełożył się to na moje lepsze wyniki w pozostałe meczach.

Wspomniałeś, że solidnie przepracowałeś czas zimowy. Jakie zajęcia i aktywności wypełniały twój indywidualny cykl przygotowawczy?

Kupiłem m.in. motocykl enduro i dzięki temu, że w Łotwie nie było śnieżnej zimy mogłem nim naprawdę sporo pojeździć, niemalże codziennie to robiłem. Oczywiście były też crossfit i siłownia pod okiem mojego trenera.

Zima to także czas przygotowań sprzętowych. Czy pod tym kątem postanowiłeś coś drastycznie zmienić po poprzednim dość wymagającym dla Ciebie sezonie?

Nie robiłem wielkich rewolucji, kupiłem jedną nową jednostkę silnikową, a oprócz tego pozostawiłem wszystkie dotychczasowe, które sprawdzały się i byłem z nich zadowolony.

Są to jednostki od różnych tunerów czy trzymasz się jednego dostawcy silników?

W tym sezonie będą korzystał z jednostek od Flemminga Graversena i na tych sprawdzonych zamierzam głównie bazować bez większych eksperymentów. Chcę jechać głównie na nich, ale oczywiście to jest sport motorowy i nigdy nie wiesz co może zaskoczyć.

Na co według Ciebie stać drużynę z Poznania w tym roku i jak widzisz swoją pozycję w zespole?

Muszę po prostu dobrze zacząć i w pełni ten czas wykorzystać, wtedy będę mógł powiedzieć więcej. Nie chcę niczego obiecywać, tylko zwyczajnie robić to, co lubię, a wtedy czas na to wszystko odpowie jaki będzie z tego efekt. A naszą drużynę myślę, że stać na zrobienie niespodzianki. Na pewno spróbujemy napsuć trochę krwi faworytom i zdobyć też swoje punkty, które pozwolą nam walczyć o jak najlepszą pozycję końcową.

Przed Wami inauguracyjny mecz w Rzeszowie. Jak widzisz rywalizację z tą drużyną i jakie są twoje doświadczenia z tamtejszym owalem poza startem tam trzy lata temu?

To był mój najprawdopodobniej pierwszy i jedyny występ w Rzeszowie. Tor jest świetny i bardzo długi przystosowany do jazdy w longtracku. Ja lubię duże tory i takie też jest tu w Poznaniu. Co do rywalizacji, to jest jak najbardziej otwarta, zostali oni bez jednego ze swoich liderów ,więc też na pewno mają teraz swoje problemy. Zobaczymy jak się to potoczy. Stay strong Woffie.

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 08/04/2025 12:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do