Piłkarze Lecha Poznań kolejny raz męczyli się z ligowym rywalem. Po efektownym zwycięstwie w Lidze Europy z Rapidem Wiedeń kibice liczyli na równie efektowne zwycięstwo w Katowicach z GKS-em. Ale nic takiego nie miało miejsca. Trzy punkty Kolejorzowi zapewnił Bryana Fiabema ładnym strzałem w końcówce pierwszej połowy meczu.
GKS Katowice to jedna z najsłabszych obecnie drużyn PKO BP Ekstraklasy. Z dziesięciu rozegranych do tej pory spotkań piłkarze Gieksy wygrali zaledwie dwa. Do tego ma jedną z najsłabszych linii defensywnych w lidze. Więcej goli straciła dotąd jedynie Lechia Gdańsk. Kto spodziewał się łatwej przeprawy Kolejorza i wysokiego zwycięstwa w Katowicach, ten się mocno rozczarował.
Piłkarze Lecha od początku mieli optyczna przewagę, ale długo rozgrywali swoje akcje. Konkretów jednak brakuje konkretów. Gospodarze byli wycofani i czekali na okazje do kontrataków. No i w 17. minucie dwukrotnie poważnie zagrozili bramce Kolejrza, ale świetne interweniował Bartosz Mrozek.
W 45. minucie (była to 32. minuta gry, bo była długa przerwa spowodowana odpaleniem pirotechniki) drużyna Lecha objęła prowadzenie. Akcję rozpoczął Antonio Milić podał do Filipa Jagiełły. Ten zbiegł ze skrzydła do środka boiska i podał przed pole karne do Bryana Fiabemy. Norweg ładnym, mocnym strzałem pokonał Rafała Strączka. Kolejorz prowadził 1:0.
W drugiej połowie przewaga Lecha nie była już tak widoczna. Piłkarze GKS-u Katowice szukali swojej szansy i między 75. a 82. minutą dwukrotnie byli bliscy pokonania Bartosza Mrozka. Najpierw sytuację uratował Joel Pereira, który wybił piłkę z linii bramkowej. Chwilę później znakomitą interwencją popisał się Bartosz Mrozek, który obronił strzał po rykoszecie od nogi Skrzypczaka.
W ostatniej akcji meczu mogło, a nawet powinno być 2:0 dla Kolejorza. Bramkarz Gieksy Rafał Strączek odbił jednak strzał Ismaheela, a potem pomógł mu Jędrych, który stał na linii bramkowej i odbił dobitkę Oumy. Lech dowiózł prowadzenie i wygrał w Katowicach 1:0.
Bardzo ciężki był to mecz, ale spodziewaliśmy się tego. Wiedzieliśmy, że Gieksa wyjdzie wysoko, zagra pressingiem, bo bardzo dobrze grają w piłkę, więc w żaden sposób mnie nie zaskoczyli. Takie spotkania też musimy wygrywać i udało nam się to. Fajnie, bo przy tym natłoku meczów daliśmy radę, graliśmy na niezłej intensywności, dużo wybiegaliśmy. Cieszy to, że jesteśmy tak przygotowani pod kątem fizycznym
- powiedział Antoni Kozubal.
To bardzo ważne zwycięstwo i cieszy ono nas, tym bardziej, że wygraliśmy mecz tuż przed przerwą na reprezentacje. Te trzy punkty dają nam dużo radości. Czasami wygrywamy w sposób przekonujący, a dziś takiego spotkania nie oglądaliśmy. Mierzyliśmy się z dobrym i jakościowym przeciwnikiem, który szczególnie dobrze wyglądał w pressingu i to powodowało nasze problemy
- podsumował Niels Frederiksen, trener Lecha Poznań.
Było to piąte zwycięstwo poznaniaków w tym sezonie. Do tej pory uzbierali oni 18 punktów i zrównali się dorobkiem z Wisłą Płock, Koroną Kielce i trzecią w tabeli Cracovią. Do rywalizacji o ligowe punkty piłkarze wrócą za dwa tygodnie, po przerwie na mecze reprezentacji.
GKS Katowice 0-1 Lech Poznań
Bryan Fiabema 32'
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie