Mistrzowie Polski odnotowali kolejny spadek w tabeli. Po kolejnej porażce w Europie Lech Poznań zawiódł także na krajowym podwórku. Podopieczni Nielsa Frederiksena w 15. kolejce PKO BP Ekstraklasy przegrali na wyjeździe z Arką Gdynia 3:1. Beniaminek boleśnie wypunktował Lechitów, a w grodzie Przemysła mnożą się pytania o przyszłość duńskiego szkoleniowca.
Podrażniony porażką Lech Poznań nie zdołał powrócić jeszcze na Bułgarską. Po kolejnym blamażu w Europie mistrzów Polski czekał wyjazdowy mecz przyjaźni z Arką Gdynia. Relacje relacjami, ale do zgarnięcia były cenne punkty. Gospodarze z Trójmiasta mają zamiar wywalczyć utrzymanie, Lech natomiast chce ugrać jak najwięcej, bo pociąg z mistrzostwem pomału ucieka. Niedzielne spotkanie dość niefortunnie rozpoczęło się dla mistrzów Polski, a kłopoty ze zdrowiem zaczął zgłaszać Bartosz Mrozek.
Zamieszanie nieco spowolniło grę na początku. Potem do głosu zaczęła dochodzić Arka Gdynia. Szczególnie aktywny był Sebastian Kerk, którego wysiłek poszedł na marne, bowiem fatalnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Aurelien Nguiamba. Następnie Kolejorz umiejętnie pozbył się niebezpieczeństwa spod własnej bramki, przenosząc się na połowę rywala. Groźnie zaczęło się robić w 12. minucie. Niecałe 180 sekund później prowadzenie niebiesko-białym dał Pablo Rodriguez, który główkował po dograniu Kornela Lismana.
Stracona bramka zbiła z tropu gospodarzy. Błędy popełniał Hermoso oraz Kerk, który wciąż nie był w stanie pokonać Mrozka. W 22. minucie odważnym rajdem popisał się Yannick Agnero, lecz nie przełożyło się to na kolejne trafienie. Następnie posypały się kartki, a w odstępnie 4 minut żółty kartonik ujrzała aż 3 zawodników – Sebastian Kerk, Robert Gumny oraz Dawid Kocyla. Niesiony poprzednim golem Rodriguez znów spróbował strzału w 33. minucie. Na posterunku był jednak Damian Węglarz, wyraźnie zdenerwowany postawą swoich kompanów.
Arka Gdynia coraz bardziej musiała skupiać się na defensywie. Niewiele było przestrzeni dla drużyny gospodarzy, która na stałe przeniosła się na własną połowę boiska. Choć Kolejorz starał się wywierać presję do końca, to pierwsza część meczu zakończyła się prowadzeniem mistrzów Polski zaledwie 1:0.
Druga połowa nie zaczęła się najlepiej dla poznaniaków. Bardzo szybko prowadzenie próbował podnieść Luis Palma. Celnego strzału nie oddał także Rodriguez, lecz prawdziwa katastrofa wydarzyła się w 54. minucie. Od tej pory Lechici musieli radzić sobie w osłabieniu, a czerwonym kartonikiem ukarany został Timothy Ouma. Ta sytuacja wybiła z rytmu podopiecznych Nielsa Frederiksena. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. W 64. minucie na listę strzelców wpisał się Edu Espiau, doprowadzając do remisu 1:1.
Arka poszła za ciosem, korzystając z przewagi liczebnej. Choć w 71. minucie żółty kartonik ujrzał Espiau, to za moment Hiszpan dał prowadzenie swojej drużynie, notując dublet – 2:1. Asystą popisał się natomiast Tornike Gaprindaszwili, a szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na drugą stronę.
Duński szkoleniowiec Kolejorza zaczął do gry wprowadzać kolejnych zmienników. Nie przełożyło się to jednak na lepszą jakość, zaś przewagę ponownie wykorzystał ekstraklasowy beniaminek. Po raz kolejny nieoceniony okazał się Edu Espiau, notując hat-tricka – 3:1. Widmo kolejnej porażki skutecznie podcięło skrzydła niebiesko-białym. Sama końcówka należała już do spokojnych. Zmiennikom gdynian udało się dociągnąć spotkanie do końca, a pokaźna wygrana 3:1, w meczu z mistrzem Polski stała się faktem.
Teraz włodarze poznańskiego klubu mają parę dni do namysłu, co zrobić z Nielsem Frederiksenem, gdyż ten format ewidentnie się wyczerpał. Kolejne spotkanie piłkarze Kolejorza rozegrają dopiero 23 listopada. To wtedy powrócą na Bułgarską, podejmując Radomiaka Radom.
Arka Gdynia – Lech Poznań 3:1 (0:1)
Espiau 64', 72', 78' - Rodriguez 15'
Składy zespołów
Arka: Węglarz, Marcjanik, Hermoso, Gojny, Navarro, Nguiamba, Jakubczyk, Kocyła, Rusyn. Kerk, Espiau
Lech: Mrozek, Gumny, Skrzypczak, Milić, Gurgul, Rodriguez, Kozubal, Ouma, Lisman, Agnero, Palma
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.