Reklama

Koniec testów, czas na weryfikację - Lech wraca do gry. Frederiksen: Nienawidzę przegrywać

W piątkowy wieczór, o 20:30 skończą się spekulacje, dywagacje i przewidywania jak Lech Poznań wejdzie w rundę wiosenną PKO BP Ekstraklasy. To godzina, w której wybrzmi pierwszy gwizdek starcia z Widzewem Łódź. Ten mecz odpowie na wiele pytań, które kiełkowały w głowach kibiców Lecha Poznań od ostatniego starcia w 2024 roku, a których wyrosło jeszcze więcej po ostatnim, przegranym 1:7 meczu kontrolnym.

Trener i zawodnicy nie biją na alarm po wysokiej porażce

Niels Frederiksen na początku przedmeczowej konferencji prasowej został zapytany o sensacyjny wynik meczu z FC Nordsjælland, który Kolejorz przegrał 1:7. Duński szkoleniowiec wziął winę za tę porażkę na siebie i wyjaśniał:

Na pewno ostatni sparing nie był dobry w naszym wykonaniu, tak wysoko nie można przegrywać. Zwykle przygotowujemy się pod konkretnego rywala, analizujemy jego grę, a tym razem tak nie było. Skupiliśmy się bardziej na swoich elementach, które chcemy wdrażać. Osobiście nienawidzę przegrywać, ale czuję i mam przekonanie o tym, że jesteśmy dobrze przygotowani do piątkowego meczu z Widzewem.

W podobnym tonie dla mediów klubowych wypowiadał się Antoni Kozubal:

Czujemy się gotowi na start rundy. Dobrze przepracowaliśmy ten okres, schodzimy teraz z obciążeń, więc jesteśmy na pewno świeżsi. Przygotowujemy się już bardziej pod ten mecz z Widzewem Łódź i mamy plan jak to spotkanie rozegrać.

Widzew niewygodnym rywalem

Ostatnie trzy mecze przeciwko tej łódzkiej drużynie piłkarzom i kibicom Lecha na pewno zapadły w pamięć, bo nie były one wygrane. Widzew wygrał przed rokiem przy Bułgarskiej pod koniec ubiegłego sezonu, szybko też zaskoczył na własnym stadionie w pierwszej rundzie bieżących rozgrywek. Chęć rewanżu na pewno jest - podkreśla młody pomocnik Lecha, który asystował przy jednym trafieniu Kolejorza w ostatnim meczu z Widzewem:

Na pewno jakaś chęć rewanżu jest, ale do każdego rywala podchodzimy tak samo bez względu na wynik jaki padł w poprzednim meczu. Istotne jest to, żebyśmy grali cały czas swoją piłkę. Chcemy po prostu wygrać każdy mecz. Cieszę się z tej asysty, bo była to moja pierwsza liczba w Ekstraklasie po powrocie, więc to zawsze miła rzecz. Całościowo nie miało to jednak większego znaczenia, bo przegraliśmy.

Nieobecni w Lechu, ale to Widzew ma większe problemy

Z powodu nadmiaru kartek w piątkowym meczu nie zagra Radosław Murawski. To najpewniej otworzy drzwi do debiutu w PKO BP Ekstraklasie Gisliemu Thordarsonowi, który zbierał pochwały po pierwszych minutach w niebiesko-białych barwach. W drużynie Lecha na pewno nie zobaczymy Adriela Ba Louy, który został wytransferowany do Caen, a także Filipa Szymczaka wypożyczonego do GKS-u Katowice. Kontuzjowany jest również Patrik Wålemark i na pewno nie zobaczymy go w kadrze meczowej. Więcej problemów kadrowych mają jednak przyjezdni. Z różnych powodów do Poznania nie przyjadą Bartłomiej Pawłowski, Kamil Cybulski, Marcel Krajewski, Lirim Kastrati i Juan Ibiza. 

To nie jest ból głowy, ale wyzwanie. Jak zawsze. Mamy parę wariantów, ale wszystkich nie będziemy stosować. We wtorek mieliśmy pierwszą okazję sprawdzić je w sposób konkretny. Mamy kilka wątpliwości, które nie dotyczą samego mechanizmu, a tego, by zawodnicy złapali odpowiednie relacje między sobą. To w zasadzie kluczowe rzeczy, by drobne wątpliwości rozwiać i w swoim stylu, bez zatracenia swojej tożsamości wyjść na mecz, czyli spędzić większość czasu na połowie przeciwnika. 

- mówi Daniel Myśliwiec, szkoleniowiec Widzewa.

Z powodów zdrowotnych ma zabraknąć także Imada Rondicia, czyli najskuteczniejszego piłkarza Widzewa, który w swoim dorobku ma tylko jedną bramkę mniej od Mikaela Ishaka w tym sezonie. Oficjalnie to powody zdrowotne mają wykluczyć Bośniaka, choć nieoficjalnie wiadomo, że ten jest już wstępnie dogadany z FC Koeln. Rzecznik klubu pisze jednak na platformie X, że klub odstąpił od negocjacji.

  

Padnie rekord frekwencji przy Bułgarskiej

Wiemy już, że bilet na ten moment ma 28 tysięcy kibiców, co oznacza, że padnie rekord frekwencji podczas pierwszego meczu Lecha po przerwie zimowej. Jak podaje klub - wcześniejszy rekord to 2014 rok i starcie ze Śląskiem Wrocław. Wtedy na stadion przyszło 20 134 kibiców. Mowa o meczach Ekstraklasy, bo 29 133 osoby obejrzały mecz z Bragą w Lidze Europy w 2011 roku. Niewykluczone, że i ten rekord także zostanie złamany.

Zapowiedź ofensywnej gry Widzewa mnie cieszy. Szanuję trenerów, którzy w każdym meczu chcą zachować swój styl gry. Liczę na atrakcyjny, otwarty mecz, wiem o wysokiej frekwencji, wiem o wsparciu kibiców, które będzie dla nas ważne

- nawiązywał do słów trenera Myśliwca i potencjalnego rekordu frekwencji Niels Frederiksen

Gdzie obejrzeć mecz Lech - Widzew? 

Najlepiej zrobić to na stadionie, a bilety wciąż są w sprzedaży. Dla tych, którzy nie będą mogli pojawić się przy Bułgarskiej pozostaje transmisja telewizyjna lub… na YouTubie i to całkowicie legalnie i za darmo. Canal+Sport z okazji powrotu Ekstraklasy do gry postanowił udostępnić bezpłatnie to spotkanie na YouTubie, co nie jest regułą. Początek przedmeczowego studia o 20:00, a sam mecz zacznie się o 20:30

Mecz poprowadzi zespół sędziowski z Karolem Arysem na czele. Na liniach pomagać mu będą jego brat Marek oraz Tomasz Niemirowski. Sędzią technicznym będzie Paweł Horożaniecki, a nominację na sędziów VAR otrzymali Jarosław Przybył i Szymon Łężny.
 

Lech Poznań - Widzew Łódź: przewidywany skład

Lech Poznań: Mrozek - Pereira, Douglas, Milić, Gurgul - Thordarson, Kozubal, Sousa - Håkans, Ishak, Gholizadeh

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 30/01/2025 16:27
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do