
Już jutro, tj. w środę 24 września piłkarze Lecha Poznań rozegrają kolejne ligowe spotkanie. Będzie to zaległy, wyjazdowy mecz 6. kolejki PKO Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa. Zdaniem trenera Kolejorza, dla jego drużyny może to być najtrudniejsze dotąd spotkanie na krajowych boiskach w tym sezonie.
Pierwotnie mecz Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa miał się odbyć pod koniec sierpnia, ale na wniosek Kolejorza został przełożony. Mistrzowie Polski poprosili o zmianę w związku z awansem do czwartej rundy eliminacji Ligi Europy. Teraz przyszła pora na odrobienie zaległości.
I chociaż Raków Częstochowa nie jest obecnie w czołówce tabeli Ekstraklasy, zajmuje dopiero 15. miejsce mając na koncie zaledwie dwa zwycięstwa, to trener Kolejorza spodziewa się na Jasnej Górze bardzo trudnego meczu.
Mecze przeciwko Rakowowi to jedne z najtrudniejszych spotkań w sezonie. Wiemy, że to jeden z najmocniejszych naszych rywali w Ekstraklasie, oczywiście przy całym szacunku dla pozostałych drużyn. W poprzednim sezonie były to starcia między drużynami numer jeden i dwa, więc były to trudne mecze i teraz też tak będzie. My jesteśmy w stu procentach zmotywowani, by zagrać jak najlepiej
- przyznał Niels Frederiksen. I dodał:
Nie uważam żeby byli w kryzysie. To wciąż bardzo silna drużyna z dobrymi piłkarzami. Oni na pewno na nas będą maksymalnie zmotywowani, ale wiemy jak oni grają. Nie są zbyt skomplikowani do odczytania, do analizy, grają dość łatwym ustawieniem. Ostatnie nasze mecze przeciwko nim nie były najlepsze, mam nadzieję, że teraz będzie inaczej
Jak poinformował Frederiksen, poza trójką rekonwalescentów - Ali Gholizadehem, Danielem Hakansem i Patrikiem Walemarkiem, niemal wszyscy zawodnicy są do jego dyspozycji na spotkanie w Częstochowie. No może poza Radosławem Murawskim.
Murawski zostanie w Poznaniu i będzie tutaj trenował. Prawdopodobnie będzie gotowy do gry w przyszłym tygodniu.
Szkoleniowiec odpowiedział również na pytanie dotyczące świetnie spisującego się w zespole rezerw Kamila Jakóbczyka, który w ostatnim spotkaniu z Wdą Świecie strzelił cztery gole.
Strzela dużo goli w drugim zespole i oczywiście to odnotowaliśmy. Ale proszę pamiętać, że pomiędzy Ekstraklasą, a trzecią ligą jest bardzo duża różnica. Na pewno Kamil jest utalentowanym piłkarzem, gra w w drugim zespole bardzo dobrze i to jest pierwszy krok, by starać się o grę w pierwszej drużynie. Przyglądamy mu się, obserwujemy, nie ma znaczenia ile ma lat, jeśli uzanmy, że będzie gotowy na dołączenie do pierwszego zespołu to tak się stanie
- przyznał Frederiksen.
Kibice liczą na dobrą formę Mikaela Ishaka, który w ostatnim mecze przeszedł do historii klubu. Zdobył swoją setna i sto pierwszą bramkę w niebiesko-białych barwach.
To wciąż nie brzmi realistycznie, raczej przypomina sen. Liczba 100, a nawet 101 jest niewiarygodna. Ciężko jednak oderwać się od rzeczywistości, bo czeka nas mecz w perspektywie zaledwie kilku dni. W trakcie sezonu nie pozwalam sobie na zbytnie zadowolenie, pozostaję w pełni skupiony na każdym kolejnym zadaniu. To sprzyja, żeby cały czas pozostawać głodnym. Pewnego dnia kiedy odejdę z klubu albo skończę karierę usiądę i stwierdzę, że to osiągnięcie jest niebywałe, jeszcze przyjdzie na to czas
– mówił Mikael Ishak.
Mecz Lecha Poznań z Rakowem w środę w Częstochowie od godz. 18.45.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie