Reklama

Niedosyt w mglistym boju z liderem. Warta 0:1 Bruk-Bet

W ostatnim domowym meczu tego roku Warta Poznań przegrała z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza 0:1. Jedynego gola w tym starciu strzelił Kamil Zapolnik w 51. minucie. Zieloni przez długi czas stawiali czoła faworyzowanemu rywalowi i mogą żałować, że ten mecz kończy się dla nich bez punktów.

Spotkanie przebiegało zgodnie z planem, jaki można było zakładać przed pierwszym gwizdkiem. To goście z Niecieczy, którzy wygrali siedem z ośmiu wyjazdów tego sezonu byli częściej przy piłce i nacierali na bramkę Leo Przybylaka. Pierwszy kwadrans to potwierdził, a goście byli blisko gola otwierającego wynik już w 9. minucie, gdy zakotłowało się pod bramką Warty. Konrad Michalski interweniował metr od linii bramkowej, a do zbadania tego zagrania zaangażowano także VAR, ale sędziowie wideo nie dopatrzyli się zagrania ręką. Ci mieli tego dnia wyjątkowo dużo pracy, a to też ze względu na gęstą mgłę, która towarzyszyła piłkarzom przez całe 90 minut. Wiele sytuacji było analizowanych na ekranach, bo widoczność momentami była mocno utrudniona.

Zabrakło chłodnej głowy

Warta próbowała pressować i w 26. minucie bliski gola był Rafał Adamski, który zabrał piłkę bramkarzowi gości, ale nie opanował jej i nie zdołał nawet oddać strzału. Dwie minuty później odgryzł się Igor Strzałek, który uderzył w boczną siatkę. Kibice w sektorze gości już krzyknęli ze szczęścia. Jeszcze przed przerwą Krystian Karasek próbował zaskoczyć Leo Przybylaka zza pola karnego, ale bramkarz Zielonych był w niedzielne popołudnie dobrze dysponowany i odbijał wiele piłek lecących w jego bramkę. Gdyby nie solidna Przybylaka postawa między słupkami, to mecz zakończyłby się zapewne wyższą porażką.

Rafał Adamski odbierający piłkę Chovanovi. Napastnikowi Warty zabrakło jednak pewności i przekonania, by wyprowadzić Zielonych na prowadzenie. | fot. Piotr Skrzypek

Ten mecz nie był tak jednostronny jak mogłoby się wydawać. Będziemy dalej pracować, by się poprawić i za tydzień do Płocka jedziemy po trzy punkty. Z tymi teoretycznie słabszymi rywalami trzeba się utrzymywać przy piłce, a tutaj liczymy na grę z kontry, na fazy przejściowe i tutaj szukamy swoich szans, na tym będziemy bazować

- podkreśla Damian Gąska, który wszedł w 32. minucie zastępując Macieja Żurawskiego. 

Wystarczyła jedna akcja

Po zmianie stron wydawało się, że Bruk-Bet bez Putiwcewa, który opuścił boisko z kontuzją będzie bardziej elektryczny, łatwiejszy do ukłucia, ale to okazało się mylne wrażenie, bo to w 51. minucie dobrą akcję przeprowadzili podopieczni Marcina Brosza. Długa piłka posłana przez Chovana dała w lewym sektorze boiska dużo przestrzeni Słonikom, którzy otworzyli wynik meczu. Dośrodkowanie Hilbrychta z kilku metrów wykończył Zapolnik. 

Później Warta zamiast ruszyć do odrabiania strat, wciąż przyjmowała ataki Bruk-Betu. W 68. minucie dużo miejsca otrzymał Strzałek, który z pola karnego mógł oddać strzał dobijający gospodarzy, ale znów czujnie w bramce zachował się Przybylak, który miał sytuację pod kontrolą. Kilka minut wcześniej przyjął bombardowanie z kilku metrów i uchronił swoją drużynę przed stratą gola. W 73. minucie Warta miała chyba najlepszą sytuację na wyrównanie, gdzie stworzyła spore zamieszanie w polu bramkowym rywala, podobne do tego, w której sama była jakiś czas wcześniej. VAR nie dopatrzył się jednak faulu na piłkarzu Zielonych, a piłkarze sami też nie zdołali wbić piłki do siatki.

W 76. minucie wprowadzony chwilę wcześniej Morgan Fassbender strzelił gola wykańczając dośrodkowanie po dobrej interwencji przy strzale z dystansu Przybylaka, ale nieprzepisowo wspierał się na swoim przeciwniku, przez co Sebastian Jarzębak tego gola nie uznał. Ostatni kwadrans nie wyglądał jakby Warta goniła wynik, a na całym dystansie zabrakło spokoju i chłodnej głowy przy wyprowadzaniu kontrataków - podkreśla Maciej Firlej: -

Szkoda gola na 0:1, bo gdybyśmy dłużej go utrzymali, to być może Termalica by się bardziej otworzyła, byłaby szansa po kontrataku. Mogliśmy po odbiorze piłki lepiej skontrować rywala, zwłaszcza w pierwszej połowie. To jest na pewno do poprawy, bo można było zrobić więcej przy tych sytuacjach.

fot. Piotr Skrzypek

Za tydzień Warta zagra swój ostatni mecz w tym roku w Betclic 1. Lidze. Pojedzie do Płocka, w którym już w tym roku wygrała w Pucharze Polski.

Ta liga jest bardzo wyrównana. Pokazaliśmy już w tym sezonie właśnie w Płocku, czy w Krakowie w meczu z Wisłą, że potrafimy grać z tymi najsilniejszymi i jedziemy tam po punkty

- dodaje napastnik Warty.

Zielonym zabrakło w tym spotkaniu po raz kolejny zimnej krwi przy wykończeniu, ale także kreatywności przy wyprowadzaniu kontrataków i w samej końcówce, gdy poznaniacy rozpaczliwie szukali okazji na wyrównanie. Podsumowaniem tego występu w ofensywie niech będzie liczba celnych strzałów, która wynosi okrągłe zero. Mimo to, widać że w szeregach Warty jest nadzieja na punkty w Płocku, czy lepszą wiosnę. Przewaga drużyny Piotra Klepczarka nad sąsiadami w tabeli topnieje, bo swoje mecze wygrały w tej kolejce GKS, Kotwica i Chrobry. Początek niedzielnego meczu z Wisłą o 17:00. 
 

Warta Poznań 0-1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Bramka:
51' Kamil Zapolnik

Warta Poznań: 42. Leo Przybylak - 4. Tomasz Wojcinowicz, 34. Wiktor Pleśnierowicz, 37. Adrian Gryszkiewicz (63, 44. Iwajło Markow) - 26. Kacper Michalski, 5. Jurij Tkaczuk (63, 23. Szymon Pawłowski), 3. Jakub Kiełb (80, 15. Michał Kopczyński), 9. Maciej Firlej, 10. Maciej Żurawski (33, 7. Damian Gąska), 20. Bartosz Szeliga - 21. Rafał Adamski (80, 77. Filip Waluś).

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: 1. Adrián Chovan - 17. Taras Zawijśkyj, 23. Lukas Spendlhofer, 3. Arkadiusz Kasperkiewicz, 77. Artem Putiwcew (45, 29. Gabriel Isik), 21. Damian Hilbrycht - 8. Andrij Dombrowśkyj, 28. Maciej Ambrosiewicz, 86. Igor Strzałek - 10. Kacper Karasek (73, 7. Morgan Faßbender), 25. Kamil Zapolnik (85, 12. Jakub Wróbel).
 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 01/12/2024 20:06
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do