
Lech Poznań pokonał Zagłębie Lubin 3:1 w niedzielny wieczór, ale piłkarze oraz trener Kolejorza wiedzą, że drużynę lidera PKO BP Ekstraklasy stać było na więcej tego dnia. Zebraliśmy pomeczowe wypowiedzi od Nielsa Frederiksena, Michała Gurgula i Rasmusa Carstensena.
Mimo że to Lech wygrał mecz, goście stworzyli sobie więcej okazji do zdobycia gola, mieli więcej strzałów i potrafili mocno naciskać na gospodarzy w pressingu, co skutkowało stratami Lecha na własnej połowie. Jak to wyglądało z perspektywy linii defensywy?
Bardzo ważne trzy punkty, choć wiemy, że nie był to nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu o czym świadczy liczba sytuacji wykreowanych przez Zagłębie i że nie potrafiliśmy czasami wyjść spod pressingu. Były momenty, w których albo się nie zgrywaliśmy, albo graliśmy niedokładnie i Zagłębie to wykorzystywało. Podeszli do nas mniej więcej jeden na jeden, przez co było trudniej się urwać z tego krycia. To są rzeczy, które musimy poprawić w kontekście kolejnego meczu i reszty rundy.
- mówił po spotkaniu Michał Gurgul, a wtórował mu Rasmus Carstensen:
To był trudny mecz dla nas. Zagłębie było dobrze przygotowane i mieliśmy problemy z budowaniem akcji od tyłu. Nie zagraliśmy dziś najlepiej, ale najważniejsze dla nas było to, że wygraliśmy to spotkanie. Cieszę się, że strzeliłem gola. To świetne uczucie na tym stadionie móc celebrować bramkę z tak fantastycznymi kibicami, choć muszę przyznać, że nie zagrałem wcale najlepszego meczu.
Duńczyk dodał, że nie interesuje go ligowa tabela przed spotkaniem, w której Lech zajmował trzecie miejsce. Jakakolwiek strata punktów sprawiłaby, że Kolejorz po raz pierwszy od sierpnia nie skończyłby serii gier jako pierwsza drużyna w tabeli.
Nie patrzyłem na tabelę przed meczem. Chciałem się skoncentrować na sobie i dać jak najlepszy występ na boisku. Nie jestem z tych ludzi, którzy patrzą kto nas goni i jak wygląda sytuacja w tabeli.
- krótko skomentował tę sytuację prawy obrońca Kolejorza i strzelec trzeciego gola dla Lecha
Wygrana i utrzymanie pozycji lidera cieszy też trenera Nielsa Frederiksena. Ten ma także świadomość, że nie wszystko zagrało tak jak powinno.
Po dwóch przegranych meczach bez strzelonego gola zawsze jest dobrze wygrać, zwłaszcza po tak ładnych golach. Nie był to piękny mecz w naszym wykonaniu, nie graliśmy piłką tak jakbym tego chciał i brakowało nam trochę jakości. Wystarczyło jej jednak na wygraną, a rywale mocno utrudnili nam dziś to zadanie.
- podsumował występ swoich podopiecznych na pomeczowej konferencji.
Wspomniana pozycja lidera w tabeli PKO BP Ekstraklasy po weekendzie jest dla szkoleniowca Kolejorza kluczowa i to go interesuje najbardziej. Pojawiły się kolejne zarzuty w stosunku do powtarzalności gry Lecha, kiepskiego stylu i faktu, że w czterech dotychczasowych meczach poznaniacy wyglądali dobrze tylko na tle aktualnie najsłabszego Widzewa. Trener Lecha w ciągu kilku zdań zaprezentował dwie twarze i wystosował w zasadzie dwie odpowiedzi na to zagadnienie:
Najważniejsze jest to, że jesteśmy cały czas liderem w tabeli. Mamy najwięcej punktów ze wszystkich drużyn w stawce. Chyba nie może być w takim razie aż tak gównianie. W porównaniu do poprzedniego sezonu to jest całkiem nieźle.
Jednocześnie muszę powiedzieć, że zdaję sobie sprawę jak graliśmy w ostatnich meczach. Poza meczem z Lechią, w którym graliśmy przez większość meczu w osłabieniu, więc nie można tego porównywać do końca. Jestem trenerem przez 25 lat i wiem, że zdarzają się okresy, w których zespół traci impet, nie trafia zawsze w sam środek tarczy. Bazując na moim doświadczeniu wiem, że ważny jest ważny pierwszy krok, ta wygrana po słabej serii. I dziś to zrobiliśmy i mam nadzieję, że powtórzymy to w Szczecinie i zagramy na dobrym poziomie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie