
Autor Dawid Procajło: Nigdy w dotychczasowej ponad dwudziestoletniej historii klubu PSŻ Poznań nie przychodził do tego zespołu polski zawodnik mający zdobytych tak wiele tytułów, do tego będąc jeszcze w najlepszym momencie do osiągania sukcesów. Bartosz Smektała po nieudanych rozgrywkach w barwach Fogo Unii Leszno przywdzieje, żółto-czarne barwy poznańskich Skorpionów w sezonie 2025 i od razu będzie musiał zmierzyć się z rolą lidera zastępując dotychczasowego idola miejscowej publiczności Aleksandra Łoktajewa.
Dawid Procajło: Patrząc na ubiegłoroczne rozgrywki żużlowe w naszym kraju, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że był to dla Ciebie nieudany sezon. Jak sam to wcześniej podkreślałeś w wielu wypowiedziach, twój słaby wynik zarówno indywidualnie jak i drużynowo wpłynął na wybór przynależności klubowej w tym roku. Jak postrzegasz siebie i oczekiwania jakie są związane z twoim przyjściem do Hunters PSŻ Poznań?
Bartosz Smektała (Hunters PSŻ Poznań): Oczywiście patrzę na ten moment na to co jest teraz i nie chce zbyt mocno wybiegać w przyszłość. Wiem jaka spoczywa na mnie rola. Nie ma z nami Aleksandra (Łoktajewa – przyp.red.) i gdzieś tam go muszę zastąpić, ale uważam, że jeśli wszystko będzie u mnie poukładane, to sobie z tym poradzę i będę solidnie punktował ,a nasza drużyna będzie wtedy wygrywać. To jest dla mnie największym priorytetem na ten moment.
Za wami wszystkimi żmudny okres zimowych przygotowań, powiedz jak się czujesz po tym czasie indywidualnych zajęć?
Wydaje mi się, że ta zima była solidnie przepracowana. Jeżeli chodzi o moją o fizyczną dyspozycję to czuję się przygotowany do sezonu naprawdę dobrze. Samopoczucie też mam dobre i być może jest to też spowodowane tym, że
kibice tak dobrze mnie tu przyjęli w Poznaniu, tak samo, jak pozostali zawodnicy podczas naszego wspólnego obozu nad Bałtykiem.
Udało Ci się wprowadzić jakąś nowinkę, która odmieniła choć trochę twój zimowy cykl?
Jednym z nowych elementów moich przygotowań, który wprowadziłem tej zimy była gra w squasha. Udawało mi się to robić w miarę regularnie i mniej więcej co każdy czwartek razem z Szymkiem Szlauderbachem oraz trenerem Erykiem Jóźwiakiem. Uważam to za bardzo ciekawy i urozmaicający element przedsezonowych zajęć i myślę, że w kolejnych okresach zimowych przygotowań będę powracał do uprawiania tej aktywności.
Przygotowanie fizyczne jest oczywiście bardzo ważne, ale równie istotnym elementem jest sprzęt. Jak szybko udało Wam się przygotować maszyny przed wyjazdem na tor?
Jeśli chodzi o sprzęt to w pełni zostawiłem te kwestie moim mechanikom, ale wiem, że wykonali dużo pracy tej zimy. Motocykle miałem już przygotowane i praktycznie gotowe od dwóch miesięcy, więc mógłbym nimi wyjeżdżać już
nawet na początku stycznia, więc bardzo się z tego cieszę i teraz już tylko czekam na kolejne wyjazdy na Golęcinie.
Pozostałeś przy dotychczasowych jednostkach silnikowych, czy jednak wybrałeś się razem ze swoim teamem na zakupy i postanowiłeś coś zmienić w swoim sprzęcie, by było lepiej, niż w poprzednik roku?
Na pewno spróbowaliśmy coś robić w tym kierunku, żeby nie było podobnych problemów sprzętowych, jak w ubiegłym sezonie. Zostały zakupione nowe jednostki od Ashleya Hollowaya ale także chcieliśmy spróbować czegoś innego, jak montaż zupełnie nowych ram. Oczywiście te silniki, na których jeździłem w zeszłym roku w większej części zostały, bo jak to kiedyś Tomek Gollob mi powiedział: „Pamiętaj młody, sezon sezonowi nie jest równy i może coś działać i funkcjonować, a w kolejnym już niekoniecznie.” I taki właśnie przypadek miałem w zeszłym sezonie, dlatego czekam na kolejne wyjazdy w Poznaniu, czy też na innych torach, bo chciałbym dla swojego świętego spokoju móc potestować
pewne rzeczy zanim rozpocznie się ligowa rywalizacja.
Spędziliście wspólnie całą drużyną blisko tydzień czasu na obozie we Władysławowie. Jak ten czas przebiegał twoimi oczami i jak dużą wagę może to mieć dla Was jako całego teamu w trakcie sezonu?
Jak sobie przeanalizuje te wszystkie lata, to tak to zawsze funkcjonowało na tych obozach. Oczywiście jedziesz tam sobie popracować, ale prawda jest tak, że ten sport już wygląda dzisiaj tak, że Ty jako zawodnik musisz przygotowywać się indywidualnie. Spotykając się na obozie to owszem, też sobie ten okres przepracujesz, ale też chodzi najbardziej o to, żeby to zrobić w takiej formie trochę zabawy, wykonać tą pracę, ale też pośmiać się, spędzić ten czas razem.
Wiem, że takie rzeczy później procentują, więc bardzo się cieszę, że miało miejsce takie spotkanie, był to dość intensywny czas, bo w te kilka dni sporo razem porobiliśmy ale jestem z tego czasu bardzo zadowolony.
Podczas obozu zostałeś również wybrany większością głosów całej drużyny kapitanem zespołu „Skorpionów”. Jak się z tym czujesz i czy jest dla Ciebie pierwsze takie wyróżnienie w karierze?
Oczywiście jest to bardzo miłe wyróżnienie i też nigdy wcześniej nie miałem okazji być kapitanem, więc czuję się z tym faktem fenomenalnie. Nawet mi tak trochę było głupio, bo mówiłem sobie w duchu, że wśród kibiców to Ryan (Douglas – przyp.red.) był takim ich ulubieńcem zapracowując sobie na to miano w ubiegłym sezonie. Po zapadnięciu tej decyzji mówię sobie ok, trzeba to dźwignąć i nawet sam Ryan rzucił wtedy słowem, że będzie łatwiej mi też do komunikacji ponieważ jestem polskojęzyczny i mówię też trochę po angielsku ,więc będzie po prostu łatwiej jak trzeba będzie coś załatwić. Jak już powiedziałem na prezentacji, dla mnie wszyscy chłopacy w drużynie są kapitanami bo patrząc na to jak wszyscy byli zaangażowani w trakcie obozu to widać było, że każdemu z nich mocno zależało na tym by stworzyć mocny kolektyw.
Wiemy już, że drużyna jest mocno skonsolidowana przed nadchodzącymi rozgrywkami Metalkas 2 Ekstraligi. Na co będzie w nich stać Hunters PSŻ Poznań okiem kapitana zespołu?
Uważam, że jesteśmy w stanie zamieszać w czołówce ligowej tabeli, wszystko tak naprawdę teraz będzie zależeć od samych zawodników oraz od tego jakim sprzętem będą dysponować i przede wszystkim, czy on będzie szybki czy też nie. Mam nadzieję, że wszystkim naszym zawodnikom będzie pasował ten sprzęt, który przygotowali na tegoroczne rozgrywki i będą jeździć szybko robiąc naprawdę dużo punktów w każdym spotkaniu.
Jaki jest wasz cel na nadchodzący sezon 2025?
Naszym nadrzędnym celem jest awans do fazy play-off, w ubiegłym roku PSŻ zajął czwarte miejsce na koniec rozgrywek Metalkas 2 Ekstraligi i tak też byśmy chcieli, żeby nie było gorzej. To będzie ciężkie zadanie, bo zawodnicy w innych drużynach również są bardzo mocni. Jeśli u Nas wszystko będzie grało, to jesteśmy w stanie zrobić wszystko.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie