
36 tysięcy kibiców, kontrowersje na murawie i dymy na trybunach. Tak było 16 kwietnia 2011 roku na stadionie przy Bułgarskiej w Poznaniu. Lech Poznań trenera Bakero podejmował prowadzoną przez Macieja Skorżę Legię Warszawa. W dniu 14. rocznicy tego meczu przypominamy to wydarzenie.
Mecz rozegrany był w czasie, w którym narastało napięcie na linii władze Lecha Poznań – kibice. Fanatycy Kolejorza krytykowali politykę klubu, do tego głośno było o opóźnieniach i błędach w przygotowaniach do Euro 2012 oraz o zagrożeniu ze strony kibiców polskich klubów, co fanom się nie podobało.
Przed meczem odbyła się nawet telekonferencja z udziałem samego premiera, który nakazał surowe karanie za każde zakłócenie porządku na meczu. A tych nie brakowało. Kibice Legii spalili flagę Lecha Poznań i flagę FC z Tarnowa Podgórnego, którą wcześniej ukradli kibice Pogoni Szczecin. Ci wsparli fanów ze stolicy obecnością na meczu w liczbie ponad 300 osób. Łącznie w sektorze gości było 2287 osób.
„Robię to co kocham, choć chcą mnie za to karać, nie zrezygnuję z tego – bo w tym jest moja wiara" - można było przeczytać na sektorówce Kolejorza.
W pierwszej połowie na murawie przeważała Legia. Doskonałe sytuacje zmarnowali Manu i Takesure Chinyama, który groźnie strzelał zza pola karnego. Krzysztof Kotorowski z trudem sięgnął piłkę. Najgroźniejsza akcja Lecha zakończyła się strzałem w boczną siatkę Sergieja Kriwca.
W drugiej połowie mecz był bardziej wyrównany. Powody do radości mieli kibice Kolejorza. Najpierw gdy piłkę w siatce Wojciecha Skaby umieścił Artjoms Rudnevs - sędzia liniowy uznał jednak, że Łotysz był na spalonym, następnie już przy prawidłowo zdobytym golu. Rudnevs wykorzystał zamieszanie w polu karnym i strzelił jak się okazało zwycięskiego gola.
Wiele komentarzy wywołała sytuacja, w której Krzysztof Kotorowski powalił wybiegającego na pustą bramkę Manu. Sędzia ukarał bramkarza Lecha tylko żółta kartką.
Absolutnie nie zgadzam się z decyzją sędziego Małka. Sędzia nie może zachować się inaczej, jak pokazać czerwoną kartkę
- grzmiał na pomeczowej konferencji Maciej Skorża.
Trzy punkty pozwoliły Lechowi dogonić Legię w tabeli, a trenerowi Jose Marii Bakero dały kilka dni spokoju. W razie braku wygranej, kibice Lecha mieli pomachać Hiszpanowi białymi chusteczkami na znak, że jego czas w Poznaniu już minął.
Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa jako drużyna, było ono dla nas bardzo ważne. W tym spotkaniu uśmiechnęło się do nas szczęście, a w poprzednich meczach nam go brakowało
- komentował po meczu trener Bakero.
Lech Poznań - Legia Warszawa 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Artjoms Rudnevs (83).
Żółta kartka - Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski. Legia Warszawa: Ivica Vrdoljak, Ariel Borysiuk, Inaki Astiz.
Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 36˙240.
Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak (76. Dimitrije Injac), Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Tomasz Mikołajczak (53. Artjoms Rudnevs), Siergiej Kriwiec, Rafał Murawski, Ivan Djurdjevic, Jakub Wilk - Bartosz Ślusarski (67. Jacek Kiełb).
Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Jakub Rzeźniczak, Dickson Choto, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Manu, Ivica Vrdoljak, Miroslav Radovic (83. Alejandro Ariel Cabral), Ariel Borysiuk, Michał Kucharczyk (76. Maciej Rybus) - Takesure Chinyama (76. Michal Hubnik).
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie