
Do końca sezonu Betclic 1. Ligi pozostały już tylko trzy spotkania. Piłkarze Warty Poznań nie tracą nadziei na utrzymanie, choć w 31. kolejkę wchodzą jako „czerwona latarnia" rozgrywek.
Po raz ostatni Zieloni triumfowali w lidze... 24 listopada. Tego dnia zespół prowadzony jeszcze przez Piotra Klepczarka zdołał pokonać Pogoń Siedlce 2:1. Od tego momentu ekipa z Poznania rozegrała 14 meczów, w których uzbierała tylko 2 punkty. W poprawie rezultatów nie pomógł jak dotąd doświadczony szkoleniowiec Ryszard Tarasiewicz, który dołączył do klubu 10 marca.
Szczęście trzeba prowokować, a minimalizować ryzyko niepotrzebnych zagrań, bo wtedy mówimy o pechu. Trzeba zaprezentować to, co do tej pory – dyscyplina, organizacja, wiara w to, co robimy. Nie dopuszczamy do wielu sytuacji, nasze formacje dobrze funkcjonują. Oddaliśmy w ostatnich 4 meczach bodaj 55 czy 56 strzałów, z czego 22 w światło bramki. Nie chce nam na dzień dzisiejszy „wpadać" do siatki. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ten okres trwa trochę za długo i to boli wszystkich, ale myślmy tylko o tym, co się będzie działo w przyszłym meczu z Chrobrym, który jest bardzo ważny
– zaznaczył trener Tarasiewicz na przedmeczowej konferencji prasowej.
W poprzedniej ligowej kolejce Warta przegrała w Grodzisku Wielkopolskim z Ruchem Chorzów 0:2, choć nie brakowało jej dobrych momentów. Dodatkowym smaczkiem był powrót trenera Dawida Szulczka (obecnie opiekun chorzowian), który przez lata prowadził Dumę Wildy w Ekstraklasie.
Byłem zadowolony z początku meczu, z wejścia w ten mecz. Nie odczuwałem takich prostych błędów technicznych jak z meczu z Kotwicą. Nie jesteśmy wirtuozami, ale wiemy co zrobić w danym momencie z piłką i te wybory były dobre, z dużą wiarą, ruchliwością, werwą. Pokazywaliśmy to, czego oni sami i my oczekujemy. Trzeba iść w tym kierunku, by było to w jeszcze większym wymiarze czasowym
– dodał Ryszard Tarasiewicz.
Największą nadzieją dla sympatyków Warty jest to, że poznaniaków czekają trzy mecze z drużynami z dolnej części tabeli – kolejno z Chrobrym Głogów, Odrą Opole i Pogonią Siedlce.
Strata Zielonych do otwierających bezpieczną strefę głogowian wynosi obecnie 5 oczek, a zatem niedzielne starcie śmiało można nazwać kluczowym dla dalszych losów rywalizacji o pozostanie w Betclic 1. Lidze.
Potrzeba nam więcej takiego spokoju i myślenia o tym, co się stanie w danym momencie, kiedy dostaniemy piłkę w polu karnym. Żebyśmy nie byli zaskoczeni sytuacją, w której nie bierzemy udziału (...). Rywal też nie może być spokojny o swoją sytuację. Na tyle, na ile będziemy mogli, będziemy prowadzić grę. Kwestia jest taka, kto w większym wymiarze czasu będzie karmił się błędami przeciwnika i jego odpornością psychiczną w danych fazach meczu. Nie wolno dać się sprowokować rywalowi
– dodał trener Warty.
W jesiennym starciu obydwu zespołów to Warta zwyciężyła w Grodzisku 1:0, a trafieniem na wagę trzech punktów popisał się wówczas Bartosz Szeliga.
Jak będzie tym razem? Odpowiedź na to pytanie poznamy już w niedzielę. Mecz Chrobrego Głogów z Wartą Poznań rozpocznie się w samo południe.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie