Lech Poznań uległ Jagiellonii w Białymstoku 1:2 i stracił prowadzenie w tabeli. Jedyną bramkę dla Lecha zdobył Ali Gholizadeh, a każdy gol miał swój początek od nieudanych strzałów.
Piłkarze Nielsa Frederiksena przystąpili do meczu w Białymstoku po zakończeniu starcia w Częstochowie, gdzie Raków pokonał 3:2 Legię i wskoczył na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Kolejorz był więc pod presją utraty tego miejsca już na dłużej po raz pierwszy od szóstej kolejki tego sezonu. Nie było tego widać jednak po zawodnikach Lecha, którzy mocno weszli w mecz z mistrzem kraju. Już w ósmej minucie Ali Gholizadeh wykończył... próbę strzału Bartosza Salamona, która zamieniła się w idealne podanie do pustej bramki. Później zaczęły się problemy...
Zaczęło się od dobrej reakcji Jagiellonii. Znów kluczem do gola był kiks, konkretnie Hansena, po którym piłka spadła pod nogę Imaza, a ten z bliska skierował piłkę do siatki w 31. minucie. Kilka minut później Pululu trafił w słupek i mogło być już 2:1 dla gospodarzy. Po straconej bramce doszły kłopoty zdrowotne. Grający po raz kolejny na lewej stronie obrony Antonio Milić notował dobry występ, ale w 37. minucie musiał opuścić boisko z powodu urazu. Kilka minut później Afonso Sousa zderzył się głowami z jednym z rywali i po chwili także zszedł z zawrotami głowy.
Po zmianie stron Lech odpowiedział na te wszystkie kłopoty nieźle, bo nie było widać po nim osłabienia, czy utraty gola przed przerwą. W zespole gospodarzy też wypadł Wojtuszek po urazie mięśniowym, a Lech naciskał i szukał gola numer dwa. Gdy w 60. minucie miał rzut wolny z niezłej pozycji na bezpośredni strzał Kozubal trafił w mur, próbował dobić Murawski... i tutaj świetną kontrą popisali się mistrzowie Polski, którą wykończył wprowadzony dwie minuty wcześniej Edi Semedo zahaczając jeszcze o nogi Murawskiego, który wracał za akcją.
Lech napierał, zareagował jak nie Lech w ostatnim czasie - mimo niekorzystnego rezultatu wciąż próbował, wciąż był stroną inicjującą ataki, ale Jagiellonia dobrze zarządzała meczem i utrzymała to prowadzenie. Lech nie utrzymał prowadzenia w tabeli PKO BP Ekstraklasy i spadł od razu na trzecią lokatę.
Jagiellonia Białystok 2-1 Lech Poznań
Bramki: 31' Jesús Imaz, 60' Radosław Murawski (sam.) - 9' Ali Gholizadeh
Lech: 41. Bartosz Mrozek - 29. Rasmus Carstensen (69, 2. Joel Pereira), 3. Alex Douglas, 18. Bartosz Salamon, 16. Antonio Milić (37, 15. Michał Gurgul) - 8. Ali Gholizadeh, 22. Radosław Murawski, 43. Antoni Kozubal, 7. Afonso Sousa (41, 24. Filip Jagiełło), 11. Daniel Håkans (69, 10. Patrik Wålemark) - 9. Mikael Ishak.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie