
Ostatni mecz w tym roku Lecha Poznań to wyjazd do Zabrza na starcie z tamtejszym Górnikiem. W pierwszym meczu tych drużyn w tym sezonie Kolejorz wygrał przed własną publicznością 2:0. Lechici lubią jeździć w ostatnim czasie do Zabrza, tam nie przegrali od dłuższego czasu.
Zabrzanie przed meczem z Lechem są w dobrej dyspozycji. Z ostatnich sześciu spotkań ligowych wygrali pięć i tylko raz ulegli Jagiellonii. W tym okresie podopieczni Jana Urbana zachowali trzy czyste konta, a w sumie stracili 19 goli w bieżącej kampanii, co jest czwartym wynikiem w całej stawce po pierwszej rundzie rozgrywek.
Był to dla nas dobry start sezonu, ale to był ciężki mecz i takiego też spodziewam się w piątek. Wiem, w jak dobrej dyspozycji jest Górnik. To może być otwarty mecz ze strony Górnika, może chcieć kontrolować przebieg meczu, częściej posiadać piłkę, czyli grać tak jak my to robimy. To będzie mecz dwóch drużyn nastawionych ofensywnie, co mnie cieszy, bo lubię takie mecze.
- mówił trener Lecha Poznań, Niels Frederiksen na przedmeczowej konferencji prasowej
Podobnego przebiegu ostatniego meczu w 2024 roku spodziewa się pomocnik Kolejorza, Antoni Kozubal:
- Mam nadzieję, że będzie to otwarte spotkanie i Górnik się nie cofnie tylko będzie chciał grać otwartą piłkę. Będziemy oczywiście przygotowani na każdy wariant, również gdyby wyszli niżej. Górnik napędzony tymi zwycięstwami pewnie wyjdzie na nas wysoko, a my też wolimy grać z takimi rywalami niż z drużynami, które zamykają nam nisko strefy boiska.
13 z 27 zdobytych punktów gospodarze piątkowego starcia zdobyli przed własną publicznością i nie widać tak dużej dysproporcji, jak w przypadku Lecha, który w delegacjach ma 14 punktów z łącznych 38. Mimo że to znacząco mniejsza część dorobku, daje ona czwarty wynik w tabeli obejmującej same mecze wyjazdowe.
Bardziej w kontekście piłkarzy Kolejorza może martwić zdobycz bramkowa poza Enea Stadionem. To zaledwie dziewięć zdobytych goli w ośmiu spotkaniach, co przekłada się też na częstsze straty punktów. Przy Bułgarskiej to zdarzył się tylko raz, z kolei na wyjazdach cztery niewygrane mecze z pięciu to właśnie efekt kiepskiej skuteczności. W ostatnich dwóch meczach poza domem Lech nie zdobył gola, a ostatni raz na wyjeździe trafił do siatki 19 października.
To, co kuleje w Lechu, jest siłą Górnika - aż osiem goli zdobyli rezerwowi zabrzan. To 1/3 ze wszystkich strzelonych bramek, co pokazuje, że obrona Kolejorza musi być czujna przez całe 90 minut, a wynik może się ważyć do ostatnich minut. Nadzieją dla poznaniaków może być fakt, że Górnik u siebie przeplata wygrane porażkami, a także nie pada w tych spotkaniach wiele bramek, bo zaledwie 17 w ośmiu spotkaniach.
Ostatnia forma drużyny Jana Urbana może imponować, ale historia przemawia za drużyną Lecha. Piątkowy mecz będzie 107. starciem tych drużyn na poziomie Ekstraklasy. Do tej pory niebiesko-biali wygrywali razy, z czego 18 na wyjeździe. W Zabrzu gospodarze wygrywali 20 razy, ale po raz ostatni w 2017 roku. Od tamtej pory te drużyny grały siedmiokrotnie na Śląsku i Lech wygrał cztery razy, a trzy razy padał remis. Co więcej - by szukać kolejnej wygranej zabrzan, trzeba sięgnąć aż do 2011 roku. Wtedy gole zdobywali Adam Banaś i Aleksander Kwiek, między słupkami gospodarzy stał Łukasz Skorupski, a na ławce Górnika zasiadali tacy piłkarze jak Arkadiusz Milik, Michał Pazdan, czy Paweł Olkowski, co pokazuje ile czasu minęło od tamtego spotkania.
Tylko kataklizm sprawi, że Lech nie przezimuje na pierwszym miejscu w ligowej tabeli. W tej chwili poza trzema punktami różnicy nad Rakowem Lech ma też bilans bramkowy lepszy o sześć trafień. W przypadku równej liczby punktów, to w tej chwili właśnie bramki decydują o tym, kto będzie wyżej w zestawieniu.
Oczywiście to miło zobaczyć swój zespół na pierwszym miejscu i liczę na to że pozostaniemy tam na dłużej. Patrząc w tabelę, to widać, że konkurencja jest mocna i pierwsze miejsce teraz niewiele da nam w końcowym rozrachunku. Zobaczymy kto zimą pozyska nowych piłkarzy, kto zrobi różnicę. Wszystko rozstrzygnie się na boisku w rundzie wiosennej.
- mówi trener Lecha Poznań.
Mecz w Zabrzu rozpocznie się w piątek o 20:30. Po nim piłkarze Lecha rozjadą się na urlopy, a do treningów powrócą 3 stycznia.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie