Reklama

W Kotle na stojąco? Enea Stadion mógłby pomieścić 48 tysięcy kibiców

Redaktor Rafał Rostkowski z TVP Sport zajął się tematem możliwości powiększenia pojemności niektórych polskich stadionów. Jest to możliwe m.in. na Enea Stadionu w Poznaniu. "Bylibyśmy bardzo zainteresowani wymianą krzesełek w "Kotle" na miejsca stojące. Dałoby to opcję zaproszenia większej liczby kibiców" – powiedział w rozmowie z TVP Sport Maciej Henszel, rzecznik Lecha Poznań.

Lech Poznań po rundzie jesiennej jest liderem pod względem frekwencji. Mecze przy ulicy Bułgarskiej oglądało z trybun średnio 29 tysięcy 102 widzów. Ale i tak na niektóre mecze chętnych było więcej, niż dostępnych miejsc. Dlatego Kolejorz chętnie przystałby na zwiększenie pojemności stadionu. Jest to możliwe, gdyby krzesełka na trybunie zwanej Kotłem (na dwóch dolnych częściach jest ich 5800) zamienić na miejsca stojące. Na stałe, bo ich demontowanie i montowanie w zalezności od potrzeb byłby uciążliwe. 

Myślę, że wolelibyśmy stworzyć miejsca stojące na stałe, ponieważ szalikowcy zawsze zajmują te same trybuny, prowadzą doping na stojąco, więc to byłaby dla nich zdecydowanie lepsza opcja. Zakładam, że nie byłoby sensu wracać do instalacji krzesełek

 – mówi Maciej Henszel.

Zbigniew Pszczulny, architekt, w rozmowie z TVP Sport oszacował, że taka zamiana dwóch poziomów "Kotła" spowodowałaby zwiększenie miejsc w Kotle nawet do 12 tysięcy, a to oznaczałoby zwiększenie pojemności stadionu przy Bułgarskiej do 48 tysięcy.

Europejski trend

Działacze UEFA potwierdzają, że zamienianie miejsc siedzących na stojące to obecny trend na europejskich stadionach. Przykładem jest stadion Borussii Dortmund, który dzięki takiej zmianie ma już 28 tysięcy 337 miejsc stojących, a 81 tysięcy wszystkich. Władze PKO Ekstraklasy są otwarte na takie zmiany. 

Jesteśmy otwarci i elastyczni. Liczymy na to, że liga będzie się rozwijać. Coraz więcej ludzi przychodzi na stadiony, więc miejsca powinny być wyprzedawane też coraz częściej. Głód dodatkowych miejsc jest ewidentnie odczuwalny szczególnie na Widzewie i Legii

- powiedział w rozmowie z TVP Sport Marcin Stefański, dyrektor operacyjny Ekstraklasy SA, który podkreśla, że kluczowe jest bezpieczeństwo. Do takich zmian niezbędne byłby odpowiednie akty wykonawcze z godne z ustawą o imprezach masowych.

 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do