Reklama

AZS UAM grał z wiceliderem. Nikt się nie spodziewał takiego początku. I takiego końca

Futsalistki AZS-u UAM Poznań nie walczą w tym sezonie Ekstraligi o najwyższe laury, ale chociaż zajmują w tabeli 10. miejsce, to próbują zdobyć punkty nawet z kandydatami do mistrzowskiego tytułu. Tak było w niedzielnym starciu z Uniwersytetem Jagiellońskim Kraków. Przebieg spotkania z wiceliderkami rozgrywek był mocno zaskakujący. I to zarówno gdy poznanianki grały dobrze, jak i wtedy, gdy grały słabiej.

Kto do hali UAM przy Zagajnikowej przyszedł pod koniec pierwszej połowy, ten nie dowierzał. Na tablicy wyników  widniało 3:0. Dla poznanianek. To efekt piorunującego początku spotkania, w którym gospodynie grały uważnie, ale i dopisywało im szczęście. Rywalki pudłowały nawet w stuprocentowych sytuacjach, a futsalistki UAM golem kończyły akcje, które wcale tak nie musiały się kończyć. Już w 3. minucie do bramki UJ trafiła Klaudia Dymińska, która 10 minut później podwyższyła na 2:0. Nie minęły kolejne trzy minuty, a było już 3:0, zespołową akcję wykończyła Agnieszka Penier.

Mamy powody do radości, bo prowadzimy 3:0, ale w drugiej połowie musimy być czujni, no i konsekwentni w swojej grze. Rywal to bardzo silna drużyna, która na pewno nie zrezygnuje tutaj z walki o wygraną

- mówił w przerwie Wojciech Weiss, trener AZS-u UAM Poznań.

Powiedziałem swoim zawodniczkom, żeby zagrały teraz z otwartą głową, że wszystko jest jeszcze możliwe. Wystarczy jedna bramka i wiele się może zdarzyć

- komentował tuż przed startem drugiej połowy Michał Karasiński, trener UJ Kraków.

Skuteczna pogoń

Obaj szkoleniowcy mieli rację. Przebieg drugiej połowy był jeszcze bardziej zaskakujący, jak pierwszej. Zespół gości od pierwszej piłki ruszył do odrabiania strat i po czterech minutach gry osiągnął cel w postaci gola "kontaktowego". Jego autorką była Gabriela Gębica. Dziesięć minut później było już tylko 3:2 dla UAM-u, bo z karnego gola zdobyła Zuzanna Maronde. Zrobiło się nerwowo, futsalistki UAM-u "czuły na plecach" oddech przeciwniczek.  Na trzy minuty przed końcem drużyna z Krakowa doprowadziła do remisu, ponownie po golu Maronde. A po drugiej stronie piłka do bramki wpaść wciąż nie chciała.

Ta ostatnia minuta ...

To, co stało się w ostatniej minucie, na długo zostanie zapamiętane. Na 15 sekund przed końcem, na 4:3 strzeliły futsalistki z Krakowa i wydawało się, że losy spotkania są przesądzone. Stracony przez poznanianki czwarty gol i zmarnowana szansa na dobry wynik. Spuszczone głowy? Nic z tych rzeczy. Drużyna gospodarzy uratowała punkt. Zrobiła to na trzy sekundy przed końcową syreną Klaudia Dymińska.

Podział punktów nie ucieszył nikogo, bo obie drużyny miały momenty w meczu, gdy mogły poczuć się już zwycięzcami.

Strata punktów dla UJ Kraków oznacza spadek z drugiego na trzecie miejsce w tabeli Ekstraligi, poznanianki pozostają na pozycji 10.

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 02/03/2025 20:14
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do