
Cztery polskie osady powalczą w weekend o medale mistrzostw Europy w Wioślarstwie. Do dwóch, które przepustki do biegów medalowych na torze regatowym w Płowdiw wywalczyły w czwartek, dołączyły dzisiaj dwie kolejne. To męskie dwójka i czwórka podwójna, czyli podopieczni poznańskiego szkoleniowca reprezentacji Aleksandra Wojciechowskiego.
Dwójka podwójna Mirosław Ziętarski i Mateusz Biskup popłynęła w półfinale bardzo dobrze. Za ich najgroźniejszych rywali uważano Szwajcarów Kaia Schaetzle i Raphaela Ahumada oraz Serbów Martina Mackovicia i Nikolaja Pimenova, ale nad obiema tymi osadami Polacy od startu do mety mieli przewagę. Czas biało-czerwonych to 6:03,98. Rezultat jest lepszy od uzyskanego przez debel ze Szwajcarii o ponad 1,5 sekundy, a od Serbów o 2,5 sekundy.
Polacy uzyskali drugi czas półfinałów, szybciej popłynęli dzisiaj tylko Rumuni Andrei Sebastian Cornea i Marian Florian Enache). Nasz debel jest więc w gronie faworytów do podium.
Wyścig bardzo dobry w naszym wykonaniu, prowadziliśmy od startu do mety. Warunki aktualnie panujące na torze pozwalają na kręcenie naprawdę niezłych czasów, co widać po wynikach. Jutro na pewno czeka nas ciężki finał, Rumuni po przedbiegu i finale wydają się być najgroźniejszym rywalem, ale postaramy się pokazać z jak najlepszej strony i zająć jak najwyższe miejsce
- powiedział Mateusz Biskup.
O ile duet Biskup/Ziętarski jest już "opływany" (to m.in. wicemistrzowie świata i Europy w dwójce z 2017 roku), o tyle czwórka podwójna startuje w Płowdiw w zupełnie nowym zestawieniu (Dominik Czaja, Piotr Płomiński, Jakub Woźniak (KW04 Poznań) i Konrad Domański). Z olimpijskiej osady, która w Paryżu wywalczyła brązowy medal pozostał jedynie Dominik Czaja, który w tym sezonie w łódce ma przed sobą (Czaja jest na ostatniej "dziurze") trzech sporo młodszych kolegów. Polacy popłynęli dzisiaj znakomicie. Nasza osada w swoim półfinale była najszybsza, wyprzedziła na finiszu Włochów i Hiszpanów i też uzyskała drugi czas półfinałów. Płynący w drugim półfinale Brytyjczycy byli szybsi o zaledwie 0,45 sekundy.
Na torze warunki są dobre, bo wieje dosyć mocno sprzyjający wiatr, lecz pod koniec dystansu pojawiają się podmuchy z boku. Z biegu na bieg czujemy się coraz lepiej, łapiemy więcej luzu, co przekłada się na prędkość łódki. Na pewno celujemy w najwyższe lokaty w finale, nic za darmo nie oddamy
- skomentował Jakub Woźniak.
Dwójka i czwórka podwójna dołączyły do polskich ósemek, które prawo startu w wyścigach medalowych zapewniły sobie już wczoraj.
Dzisiaj startował także Cezary Litka. Nasz skiffista ukończył finał C na drugim miejscu, czyli na 14. miejscu.
Finały w sobotę i niedzielę, transmisje w TVP Sport.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie