Reklama

Dominik Solecki z Wiary Lecha: Zmieni się połowa składu

Dominik Solecki kończył sezon jako pierwszy trener futsalistów Wiary Lecha. Teraz został grającym asystentem Orlando Duarte. Słynny Portugalczyk poprowadzi bowiem poznański zespół w przyszłym sezonie. Michałowi Bondyrze Solecki zdradził kulisy rozmów z portugalską legendą, które doprowadziły do jego zatrudnienia w Poznaniu. Będzie też o tym, że zmieni się połowa pierwszego składu zespołu, a także o tym, jak funkcjonować będą dopiero co utworzone rezerwy.

Michał Bondyra: W piłce nożnej po tym, jak Michał Probierz podał się do dymisji, trwa oczekiwanie na nowego selekcjonera. Na nowego trenera nie muszą już czekać futsaliści Wiary Lecha. Od maja wiemy, że został nim znakomity Portugalczyk, europejska legenda – Orlando Duarte. Tajemnicą poliszynela jest to, że to Ty stałeś za sprowadzeniem tego kapitalnego szkoleniowca do Poznania.
Dominik Solecki, grający asystent trenera Wiary Lecha:
To prawda, to był mój pomysł. Od czasu, jak przez dwa lata współpracowałem z trenerem Duarte w Piaście Gliwice jestem z nim w stałym kontakcie. Może nie dzwoniliśmy do siebie codziennie, ale często wymienialiśmy się spostrzeżeniami. Jeszcze w lutym, gdy z Jackiem Sanderem przejęliśmy posady trenerskie po Darku Pieczyńskim postanowiłem, że można spróbować namówić na pracę u nas kogoś, od kogo można się wiele nauczyć. Z racji tego, że z trenerem Orlando miałem zawsze dobry kontakt, a do tego obaj darzyliśmy się szacunkiem, zapytałem go wtedy o plany na nowy sezon i czy pozostaje na Łotwie. W odpowiedzi zapytał mnie o nasz projekt, jacy ludzie są w zespole, kto buduje futsal w Poznaniu i czy można im ufać. Zapytał też czy władze są gotowe na duży futsal. Odpowiedziałem mu, że widzę potencjał na to by tak było, że chcemy zbudować tu zespół na wysokim poziomie, którego w Poznaniu nie było. Była oczywiście Akademia Słowa Poznań, ale mistrzostwo Polski z nią zrobiliśmy przecież już w Pniewach…

Odpowiadałeś twierdząco na pytania, a co na to trener?
Zapytał jeszcze o parę rzeczy i gdy dostał potwierdzenie, długo się nie zastanawiał i zgodził się do nas przyjść. Trzymaliśmy te nasze ustalenia w tajemnicy do kwietnia.

Niesamowite, że trener z tak dużym nazwiskiem, który wygrywał tytuły nie tylko na Łotwie czy w Polsce ale i w Portugalii zgodził się przyjść do polskiej pierwszej ligi!
Gdy rozmawialiśmy, miałem nadzieję, że wprowadzę nasz zespół do elity. Że spełnię swój obowiązek, przekażę pałeczkę i będę mógł czerpać wiedzę od takiej persony. 
Mogę zdradzić, że już wtedy mieliśmy dżentelmeńską umowę, że trener Duarte przyjdzie do nas niezależnie od tego czy awansujemy do Fogo Futsal Ekstraklasy czy nie. On nie chciał przychodzić na gotowy projekt, a uczestniczyć w jego budowie. Nie stawiał wymogów, by były tu wielkie pieniądze, ale by byli jakościowi zawodnicy, chętni do ciężkiej pracy. Wiedział też, że fundament już pod ten zespół położyliśmy.

A co z finansami dla samego trenera. Mówiłeś mi kilka tygodni temu, że wasza oferta wcale nie była najbardziej atrakcyjna finansowo dla Portugalczyka.
Wyższe gaże proponowały nie tylko kluby w Europie, ale i zespoły ekstraklasowe w Polsce. Ale to ja byłem najszybszy, a dla Duarte dane słowo jest jak świętość. 
Mogę Tobie zdradzić, że wynagrodzenie trenera było dla niego ostatnim punktem, o którym ze mną rozmawiał. 

Robi wrażenie, że są jeszcze portugalscy trenerzy, którzy nie odcinają kuponów od bogatej kariery, a wciąż są głodni zwycięstw. Porównałeś Duarte do Jose Mourinho, dlaczego?
Pamiętam jak, gdy byłem w Piaście on przyjechał na pierwszy trening i po raz pierwszy zobaczyliśmy na żywo jego temperament. On wciąż ma w sobie agresję, ale tą sportową. Wciąż żyje futsalem, wciąż jest pobudzony. Motywuje, krzyczy, podpowiada. Pamiętam, że w Piaście większość meczów w lidze była łatwiejsza niż nasze treningi. Pamiętam też wielką rywalizację, gdy 4 zawodników musiało być odsyłanych na trybuny. 

Tamten Piast był lepszy od obecnego mistrza Polski z Gliwic?
Mieliśmy bardzo mocny zespół, mnie nie udało się zdobyć w nim mistrzostwa, a Duarte zdobył je, gdy mnie już w składzie nie było. Piast co sezon jest mocniejszy. Ten zespół jest zmotywowany do zwycięstw nie tylko fizycznie, ale i mentalnie. W tym roku chłopaki zagrali świetny sezon, a mnie cieszy, że mój przyjaciel Michał Widuch zagrał wybitne finały. Oby utrzymali formę na nadchodzącą Ligę Mistrzów. 

Rozmawialiśmy o tym, że gdy przyjdzie trener Duarte będzie brał udział w procesie pozyskiwania nowych zawodników. Portugalczyk jest, a wy nie ogłaszacie nowych twarzy.
Mogę powiedzieć, że nieoficjalnie nowych zawodników już mamy. Zaczynamy treningi z początkiem sierpnia wtedy zjadą się oni do nas z Polski i zlecą z Europy. Jak będą na miejscu to z odpowiednią otoczką zrobimy ich prezentację. 

Ilu mocnych nazwisk możemy się spodziewać?
Będą same mocne nazwiska! Na pewno będą spore zmiany w zespole. Można powiedzieć, że połowa szatni będzie nowa, więc będą też odejścia. 

Zostaje wasza największa gwiazda Uriel Cepeda a ja zastanawiam się zderzenia Argentyńczyka z trenerem Orlando Duarte na treningu.
Też jestem ciekawy (śmiech)! Uriel to wybitny gracz, ale bardzo temperamentny i żywiołowy. Orlando też ma temperament, ale myślę, że obaj znajdą nić porozumienia. 

Dziś mieliście nabór do… rezerw. Tworzycie drugi zespół we współpracy z Uniwersytetem Adam Mickiewicza. 
Zespół ma wystartować w 3 lidze. Każdy profesjonalny klub powinien mieć swój drugi zespół. Mają w nim grać młodzi zawodnicy, a także ci, którzy wracają po kontuzji lub którzy mniej grali w pierwszym zespole. Cieszę się, że to będzie współpraca z kolejną mocną uczelnią w Poznaniu. Współpracujemy przecież z Politechniką Poznańską, a teraz jeszcze z Uniwersytetem Adama Mickiewicza. Uniwersytet będzie ogrywał w rezerwach swoich studentów i kto wie może trafi się jakaś perełka do pierwszego składu. 

Dużo osób przyszło na rekrutację?
Zgłosiło się 21 osób w tym 9 bramkarzy, więc na tej ostatniej pozycji będzie spora rywalizacja (śmiech). 

Jak pokazuje przykład piłkarek nożnych współpraca z UAM może dać sportowy sukces.
Oczywiście, Lech wsparty UAM awansował do ekstraklasy piłki nożnej kobiet z czego bardzo się cieszymy. 

Na koniec czerwca czeka cię jeszcze jeden turniej – charytatywny.
Tak w ramach Poma-gamy, którego właścicielem jest mój kolega Michał Rogalski 29 czerwca w Golęczewie zagramy mecz charytatywny, by pozbierać pieniądze dla chorej Amelki. Chciałem już w tych turniejach uczestniczyć wcześniej, ale albo była kadra, albo kontuzje. Tym razem mogę i biorę ze sobą kilku chłopaków z Wiary Lecha.

Kto prócz Ciebie zagra?
Na pewno Kacper Zydorczyk i Fryderyk Maciejewski. Cel jest szczytny więc zrobimy wszystko, żeby zebrać jak najwięcej pieniędzy. 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 17/06/2025 10:33
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do