
To było dwudniowe święto koszykówki. Basket na Wolności. W sobotę z udziałem młodzieży i kobiet, w niedzielę czołowych polskich koszykarzy 3x3. To oni opanowali Plac Wolności, by w samym sercu Poznania stoczyć bój o udział w mistrzostwach Polski w koszykówce 3x3. W turnieju Quest najlepsi okazali się faworycie, zespół Miners Katowice.
W fazie grupowej niedzielnego turnieju rangi Quest rywalizowało w sumie blisko 150 zawodników. Twarzą zawodów był zdecydowanie jeden z najbardziej znanych polskich koszykarzy, olimpijczyk z Paryża w odmianie 3x3, Przemysław Zamojski, który do Poznania przyjechał wraz z zespołem 3x3 Miners Katowice. Zagrali w nim także Piotr Karpacz, Marcel Ponitka i Wiktor Sewioł.
W fazie pucharowej szczególnie z dobrej strony pokazali się koszykarze Legii Warszawa. Oba jej zespoły - Legia Lotto Team i Legia Lotto 3 - awansowały do najlepszej czwórki turnieju. Szczególnie postawa tej drugiej ekipy zasługiwała na uznanie, bowiem w ćwierćfinale po dramatycznej końcówce minimalnie pokonała ona efektownie grającą ISETIĘ.
Ostatecznie to oni okazali się też lepsi i po sporych emocjach wygrali 21:19 w bratobójczym starciu o finał. W drugim półfinale zmierzyli się ze sobą Epro 3x3 i Katowice Miners. Tu faworyci z Górnego Śląska, którzy przez cały turniej szli jak burza, nie zawiedli i zwyciężyli przed czasem 21:10.
W finale katowiczanie podkreślili swoją dominację i pokonali warszawian 21:9, co było ich najwyższą wygraną w całym turnieju. Zespół w składzie Piotr Karpacz, Marcel Ponitka, Wiktor Sewioł i Przemysław Zamojski tym samym przeszedł do historii jako pierwszy triumfator Questa Basket na Wolności.
Wygrać w tak dobrze zorganizowanym turnieju to świetne uczucie. Uczestniczyło wiele drużyn, można było wygrać fajne nagrody, a sponsorzy zadbali o nawodnienie zawodników. Cieszymy się, że udało nam się wygrać tą edycję, tym bardziej, że uniknęliśmy kontuzji. Na pewno przyjedziemy tutaj za rok
- podzielił się po triumfie w Queście Wiktor Sewioł.
Poziom turnieju był naprawdę wysoki, więc ta wygrana wcale nie przyszła nam tak łatwo, a półfinał i finał nie odzwierciedlają wysiłku, jaki musieliśmy włożyć w ten turniej. Muszę bardzo pochwalić organizatorów za wybór miejsca. Atmosfera na Placu Wolności była dziś super i aż szkoda, że tyle musieliśmy czekać na tak wspaniały turniej w Poznaniu. Dobrze, że w końcu taki powstał, a dzisiaj obserwowało nas tylu kibiców. Dziś było czuć klimat takiej ulicznej koszykówki 3x3 i bardzo się z tego cieszę, bo być może w ten sposób będziemy w stanie zainteresować innych tym sportem
- powiedział Przemysław Zamojski.
W meczu o trzecie miejsce Legia Lotto III pokonała 21:16 Epro 3x3 i tym samy nieco osłodziła sobie porażkę w półfinale. Oprócz nagród zespołowych, które wyniosły kolejno 7500, 4500 oraz 2000 złotych, organizatorzy przyznali również wyróżnienia indywidualne. Tytuł króla strzelców powędrował do Przemysława Zamojskiego, natomiast nagroda dla MVP turnieju powędrowała do Wiktora Sewioła. Obaj zawodnicy otrzymali za to po 500 złotych.
Jednym z wydarzeń, które szczególnie przykuło uwagę sympatyków basketu, był konkurs wsadów. Sześciu zawodników stoczyło bój o nagrodę specjalną w wysokości 500 złotych, ufundowaną przez partnera strategicznego, firmę Kia Delik. Ich popisy oceniało jury w składzie: Weronika Telenga (reprezentanta Polski w koszykówce 3x3), Piotr Delik (prezes Kia Delik), oraz Wojciech Szalbierz (prezes Fundacji Jeden Uniwersytet, jeden z organizatorów Festiwalu).
W trzech seriach uczestnicy konkursu wykonali szereg sztuczek. W oczach jury największe uznanie znalazł Tobiasz Dydak. Świeżo upieczony zawodnik Enei Basket Poznań, który w niedzielnym turnieju uczestniczył jako gracz Green Mountain 3x3, zgromadził w sumie 44 punkty. Tuż za nim z dorobkiem 41 oczek uplasował się Serhii Blindar (E3), a trzecie miejsce z wynikiem 29 punktów zajęli ex aequo Łukasz Kupczyński i Joshua Ashaolu (obaj Mikstol Tarnovia II).
Na żadnym turnieju, w którym brałem udział, nie było takiej atmosfery jak tu w Poznaniu. Jak się zapisywaliśmy na Questa, koledzy zażartowali, że powinienem zapisać się w konkursie wsadów. Początkowo byłem na “tak”, potem się rozmyśliłem, ale ostatecznie dzisiaj rano zdecydowałem się wziąć w nim udział i nie żałuję. Oczywiście trochę pomógł mi wzrost, ale lubię czasem zostać po treningu i sobie trochę poskakać. Na pewno nie spodziewałem się jednak tej wygranej
- powiedział Dydak tuż po zwycięstwie.
Zarówno koszykarzy, jak i kibiców nie odstraszyła pogoda. Ta momentami była aż za dobra. Mimo upału i pełnego słońca, zawodnicy nie zwalniali tempa. Na Plac Wolności pojawiło się też wielu mieszkańców Poznania, którzy postanowili spędzić wolny dzień, obserwując koszykówkę 3x3.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie