
Joanna Fiodorow przez niemal 10 lat reprezentowała AZS Poznań. To w barwach tego klubu trzy razy walczyła w finale igrzysk olimpijskich (Londyn, Rio de Janeiro i Tokio) i zdobyła tytuł wicemistrzyni świata w rzucie młotem. W 2021 roku skończyła sportową karierę i została trenerką mistrza olimpijskiego Wojciecha Nowickiego. Będzie nią także w nadchodzącym sezonie. Przygotowania trwają, a trenerka zarządziła m.in. rzucanie dziesięciokilowym młotem.
Wojciech Nowicki już po konkursie olimpijskim w Paryżu zadeklarował, że zamierza rzucać młotem do igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Nic w tej kwestii się nie zmieniło, podobnie, jak w składzie sztabu trenerskiego. Głównym szkoleniowcem pozostała Joanna Fiodorow.
Duet wyjechał właśnie na obóz do Portugalii, skąd wróci dopiero w maju.
Tak naprawdę najcięższy okres przygotowań jeszcze przed nami, w który wejdziemy mniej więcej za tydzień. Teraz jest dużo powtórzeń, ciężary może nie aż tak duże, ale też już dają się we znaki, skoro Wojtek mówi, że już można poczuć, że sztanga waży. Ciężary dochodzą do ponad dwustu kilogramów. To wynika oczywiście ze specyfiki konkurencji, bo młot waży ponad siedem kilogramów, więc siła odśrodkowa jest spora i trzeba sobie z tym poradzić, żeby młot poleciał
ponad osiemdziesiąt metrów
– tłumaczy trenerka Joanna Fiodorow, najlepsza młociarka w historii AZS-u Poznań.
W najcięższym okresie na siłowni miesięcznie przerzucam minimum trzysta ton
- zdradza Wojciech Nowicki.
By dobrze to zobrazować można chociażby porównać to do najpopularniejszego samolotu świata Boeinga 737 (79 ton), słynnego Dreamlinera (215 ton), czy przeciętnego samochodu osobowego (1,5-2 tony). Wychodzi zatem, że miesięcznie mistrz olimpijski z Tokio podnosi z ziemi 200 niedużych samochodów, czy ponad cztery Boeingi 737
Z tygodnia na tydzień zwiększamy obciążenia, dość aptekarsko, bo co pięć kilogramów. Robię to po to, żeby sił starczyło na cały sezon, a kulminacja była dopiero we wrześniu na mistrzostwach świata w Tokio. Moje rekordy na siłowni to można powiedzieć już przeszłość, bo za mną już lata treningu, więc muszę uważać na stawy czy kręgosłup, ale też nie jest znowu tak źle, bo chociażby w martwym ciągu mam ponad 300 kilogramów
– dodaje Nowicki.
Joanna Fiodorow dużo zmian w treningu nie wprowadza, ale małe korekty są.
Duże zmiany w roku poolimpijskim robią młodsi zawodnicy, a ja mam raczej weterana pod swoją opieką. Są jakieś kosmetyczne zmiany, trening jest nieco zmniejszony, ale eksperymentów
nie ma. Sporo rozmawiamy z Wojtkiem o jego samopoczuciu i dopasowujemy do tego trening
– mówi Fiodorow, a młociarz zdradza jakie nowości się pojawią:
W tym roku, pierwszy raz w swojej karierze, zacznę na treningach rzucać młotem dziesięciokilowym. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało
Sezon poolimpijski dla dwukrotnego medalisty igrzysk z Rio de Janeiro i Tokio będzie dużo spokojniejszy, z jednym bardzo ważnym startem.
Chcę przygotować solidną formę na te zawody i pokazać tam pełnię swoich możliwości. A reszta sezonu? Podchodzę spokojnie. Na pewno ważne jest, żeby startować z pozostałymi przeciwnikami, żeby zobaczyć, czego się można po nich spodziewać, no i oczywiście trzeba zachować rytm startowy, ale bez napinki. Chcę po prostu spokojnie przepracować sezon, także dlatego, że mam już 36 lat i muszę umiejętnie wydatkować energię, żeby nie przyszła żadna kontuzja
- podkreśla młociarz InPost Sport Teamu.
Nie wykluczone, że Joanna Fiodorow i Wojciech Nowicki zawitają w trakcie sezonu do Poznania, by wziąć udział w mityngu rozgrywanym na stadionie POSiR Golęcin, Memoriale Czesława Cybulskiego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie