Reklama

MŚ U-23 w Wioślarstwie w Poznaniu.< Myślałem, że najtrudniej będzie zrobić regaty w pandemii. Myliłem się >

W dniach 23-27 lipca w Poznaniu odbędą się Mistrzostwa Świata U-23 w Wioślarstwie. To jedno z największych wydarzeń sportowych na Torze Regatowym Malta. I chociaż nad jego organizacją pracuje sprawdzony i doświadczony zespół, to Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego nie ukrywa, że w związku z niskim poziomem wody w Jeziorze Maltańskim przed tak trudnym zadaniem jeszcze nie stanął. "Organizuję regaty na poznańskiej Malcie od 1995 roku. Myślałem, że najtrudniej będzie zrobić je w pandemii. Myliłem się" - mówi Aleksander Daniel

Beata Oryl-Stroińska: Do inauguracji Mistrzostw Świata U-23 w Wioślarstwie pozostały niespełna trzy tygodnie. Czy ich organizacja nie jest już zagrożona?

Aleksander Daniel, prezes Fundacji Wielkopolskie Wioślarstwo: Nie, nie jest. Mistrzostwa na pewno się odbędą. Rozpoczęliśmy na Malcie montaż infrastruktury.

Będzie ta infrastruktura różniła się od tej, którą widzieliśmy np. podczas Pucharów Świata, czy Mistrzostw Europy?

- Tak i to zasadniczo, ponieważ musimy wybudować pomost startowy, pomosty do zejścia na wodę, pomosty dla służb technicznych, pomosty dla służb ratunkowych.To daje łącznie około dwóch tysięcy metrów kwadratowych pomostów.

Jest to niezbędne w związku z niskim poziomem wody?

- Tak. Do poziomu takiego, jak był zazwyczaj, czyli ok. 3,40 brakuje około metra. Niestety upały powodują, że zamiast wody przybywać, to jej ubywa. 

Ale rozumiem, że to poziom wystarczający do rozegrania regat wioślarskich? Wiemy, że w odróżnieniu od kajakowych zawodów, dla łodzi wioślarskich wody potrzeba więcej.

- Przepisy międzynarodowe dopuszczają organizację regat na zbiorniku, w którym jest minimum 2,40. I taki poziom w Malcie jest. Wyzwaniem jest zagwarantowanie tzw. miejsca dopływowego do startu, dlatego w tym celu zmieniliśmy zasady ruchu na wodzie, by umożliwić bezpieczne poruszanie się po Malcie. Pomosty to też kwestia bezpieczeństwa. Ponieważ nie ma pomostów w Poznaniu, pożyczamy je z Wałcza, z Kalisza, a ponad 400 metrów pomostu musieliśmy kupić.

Zdaje się, że w planowanym budżecie taki wydatek nie był planowany, bo przecież budżet ustala się na kilkadziesiąt miesięcy przed zawodami.

- To prawda. To jest wydatek ok. 300 tysięcy złotych. Ale jak to rozliczyć pomyślimy po mistrzostwach. Teraz nie ma na to czasu. Było to niezbędne, by regaty się odbyły. Nie mieliśmy więc wyjścia. A warto zaznaczyć, że są to pomosty specjalistyczne. Wystarczy powiedzieć, że stanie na nim np. męska ósemka, czyli ośmiu rosłych wioślarzy, sternik i ważąca niemal sto kilogramów łódź. 

A dlaczego trzeba wybudować pomost startowy?

- Infrastruktura na Malcie jest tak przygotowana, że pomosty startowe są przygotowane na poziom 3,5 metra. Jak tej wody tyle nie ma, to nie można ich tam postawić. Musimy więc postawić pomosty przesuwne, ale tak by zmieściła się tam ósemka. Jeśli się to uda, to dystans wyścigu będzie normalny, czyli 2 kilometry.

A jeśli się nie uda?

- To ósemki popłyną 1998 metrów, a nie 2000. Ale zapewniam, że jako Komitet Organizacyjny zrobimy wszystko, by tor przygotować najlepiej, jak się da.

Jakie jest zainteresowanie MŚ U-23? Zazwyczaj startuje ponad 40 reprezentacji. 

- Bardzo duże. Na chwilę obecną mamy zgłoszonych 46 reprezentacji. Pierwsze przylecą do Poznania już 11 lipca, ponieważ polskie wioślarstwo bierze udział w międzynarodowym programie rozwoju wioślarstwa. W ramach tego projektu przyjedzie do Poznania 50 wioślarzy z tzw. krajów słabo się rozwijających, np. z Hondurasu. Zapewniamy im trenerów, z którymi oni będą trenować.

Czyli tor musi być gotowy wcześniej?

Tak, dlatego też 7 lipca tor będzie jeszcze czyszczony z przeszkadzającej roślinności. Przyjadą dwie maszyny, które będą wycinały pływające rośliny. Ta operacja potrwa około tygodnia. Koszty tej operacji pokryje POSiR. 

Mija dokładnie 30 lat, odkąd zaczął Pan brać udział w organizacji regat wioślarskich w Poznaniu. Te zbliżające się są największym wyzwaniem?

Tak, to prawda, pierwsze były MŚ Juniorów w 1995, ale tam byłem odpowiedzialny za wydarzenia towarzyszące. Potem już jako szef Komitetu, od 2004 roku. Wydawało mi się, że najtrudniejsze regaty już zrobiliśmy, bo w głębokiej pandemii, kiedy wszystko było zamknięte w Poznaniu odbyły się mistrzostwa Europy. Ale myliłem się. Dlatego podziwiam prezesa Ireneusza Pracharczyka, który zrobił niedawno Puchar Świata w kajakarstwie. Gdy wszyscy mówili, że to nie będzie możliwe, on udowodnił, że rzeczy niemożliwych nie ma. A teraz my to udowodnimy. 

 

 

 

 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 04/07/2025 12:58
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do