
Nie żyje Andrzej Kraśnicki. Wybitna osobowość światowego, polskiego i poznańskiego sportu. Wieloletni prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Związku Piłki Ręcznej w Polsce, były prezes Klubu Sportowego Posnania, Supersenior Poznańskiego Sportu zmarł w wieku 75 lat. O Poznaniu mówił "To moje rodzinne miasto". Mieszkał tutaj od kilkudziesięciu lat.
Andrzej Kraśnicki urodził się 31 stycznia 1949 roku w Nidzicy. Szybko związał się jednak z Poznaniem. To tutaj ukończył Akademię Wychowania Fizycznego, o której zawsze mówił z dumą i wzruszeniem. Do "swojego" miasta chętnie wracał, chociaż często ubolewał, że ciągle jest w podróżach służbowych i tak mało może spędzać czasu w Poznaniu. Miał tutaj też wielu przyjaciół, nie tylko ze świata sportu.
Uprawiał piłkę ręczną. W połowie lat 60. był zawodnikiem juniorskiej i młodzieżowej reprezentacji Polski. Pracował jako trener tej dyscypliny, ale miał także uprawnienia instruktora narciarstwa i ratownika wodnego. Zamiłowanie do szczypiorniaka doprowadziło go do Związku Piłki Ręcznej w Polsce, którego był prezesem aż przez 15 lat (2006-2021).
Równie długo, bo przez 13 lat (2010-2023) był prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Szybko zyskał uznanie w strukturach międzynarodowych. Był m.in. członkiem Komitetu Wykonawczego Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich (EOC), jednym z reprezentantów Europy w Radzie Wykonawczej Światowego Stowarzyszenia Narodowych Komitetów Olimpijskich (ANOC), członkiem Rady Fundacji Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) oraz członkiem i ekspertem wielu komisji w obszarze Międzynarodowego Ruchu Olimpijskiego. Wielokrotnie szefował Olimpijskiej Reprezentacji Polski podczas Igrzysk Olimpijskich.
Będąc dyrektorem Wydziału Sportu i Turystyki Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu był bardzo zaangażowany w budowę Toru Regatowego Malta.
Wybitna osobowość sportu, niezwykle ceniony zarówno w Polsce, jak i na świecie. Zawsze uśmiechnięty, spokojny, starał się o nas pamiętać. Jak tylko był w Poznaniu, to zadzwonił, czasami odwiedził. Czuję ogromny smutek, bo przez kilkadziesiąt lat przyjaźniliśmy się z Andrzejem. Ogromna strata dla całego sportu
- mówi z bólem Ewa Bąk, wieloletnia dyrektor Wydziału Sportu Urzędu Miasta Poznania.
Znaliśmy się od czasu studiów. Miałem z Andrzejem zajęcia na poznańskiej AWF. Pamiętam taką sytuację na jednym z obozów sportowych. Przyłapał nas na wieczornej wizycie w kawiarni. Kazał nam zjawić się na porannym apelu. Byliśmy przekonani, że nas wyrzuci. A on przyszedł i podczas gdy inni wykładowcy byli bardzo poważni, on się do nas uśmiechnął i puścił oko
- wspomina Zenon Milczewski, dziennikarz redakcji sportowej TVP3 Poznań, przyjaciel Andrzeja Kraśnickiego.
Ostatnio był widziany publicznie 25 października, kiedy to w Pałacu Prezydenckim odbyła się wyjątkowa uroczystość, podczas której został odznaczony przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudę Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Od kilkunastu miesięcy chorował na nowotwór. Zmarł w szpitalu w Warszawie. 31 stycznia skończyłby 76 lat.
Odznaczany był wielokrotnie.
Cześć Jego Pamięci.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.