Reklama

Wielki powrót Tytusa Kanika. Przepustka do darterskiego raju

Po siedmiu turniejach w niemieckim Kalkar wszystko już wiadomo. Tytus Kanik, darter z Poznania, powraca po pięciu latach do grona zawodowców. Dobra forma przez cały tydzień dała mu przepustkę do darterskiego raju. Polak nie wygrał żadnego z turniejów, ale awansował dzięki regularnej grze i wysokiej pozycji w rankingu.

Punkty w trzech finałowych dniach i porażki z triumfatorami turniejów

Kanik rozpoczął zmagania finałowe od bardzo mocnego akcentu, który postawił go w gronie faworytów w wyścigu po zawodową kartę. Dotarcie do najlepszej ósemki dało poznaniakowi trzy punkty do czterodniowego rankingu, a według predykcji analityków - pięć oczek w niedzielę mogło dać już upragniony cel, co potwierdziło się dziś po ostatnich zawodach. Z każdym kolejnym dniem Kanik kończył rundę wcześniej, co dało mu kolejne trzy oczka do ogólnego zestawienia i pozwoliło wywalczyć możliwość gry w gronie 128 najlepszych darterów na świecie przez dwa lata. 

screen: DartConnect

Co ciekawe, w ciągu czterech dni Kanik wpadł w drabince turniejowej na trzech z czterech bezpośrednich zdobywców zawodowych kart, którzy wygrali pojedyncze turnieje w fazie finałowej. Poznaniak uległ Viktorowi Tingrstromowi pierwszego dnia i dwukrotnie Maikowi Kuivenhovenowi w piątek i dziś po południu. Pokonał za to Kaia Gotthardta w pierwszym dniu, a Niemiec wywalczył kartę dzień później. 

 

Wysokie średnie przepustką do elity

Przez całe siedem dni Tytus Kanik grał na łącznej średniej 85.35, co potwierdza jego wysoki poziom. W fazie finałowej tylko raz zszedł poniżej 80-punktowej średniej, a najwyższą osiągnął w pojedynku z Tomislavem Rosandiciem. Trzy lotki średnio co podejście dawały poznaniakowi 94,01 punktów. W sobotę Kanik miał także podejście do 9. lotki, co jest najszybszym możliwym zakończeniem lega, a w decydującej partii w meczu ze Stefanem Schroderem zakończył mecz dwunastym rzutem przełamując rywala, wcześniej wcześniej rzucając także 13. i 15. lotkę.

screen: Dart Connect

Kiedy pierwszy turniej PDC w roku?

Pierwsze zawody w 2025 roku, w których Tytus Kanik weźmie udział jako zawodowiec to dwa turnieje z cyklu Players Championship, które odbędą się w dniach 10-11 lutego w angielskim Wigan. W puli nagród każdego z nich będzie £125,000, z czego £15,000 powędruje do triumfatora, a tylko jeden wygrany mecz da już rankingowe punkty. UK Open, które będzie otwierać cykl turniejów telewizyjnych rozpocznie się 28 lutego. Tam za triumf można zarobić £110,000.

Tytus Kanik - historia występów w PDC

Poznaniak nie będzie debiutantem w rozgrywkach PDC. Tito wraca do zmagań zawodowców po pięciu latach. Jego dorobek do tej pory nie był imponujący. Najdalej zaszedł w turnieju z cyklu European Tour w Austrian Open w 2019 roku, gdzie dotarł do 3. rundy. Po drodze sprawił wielką sensację pokonując obrońcę tytułu, Jonnego Claytona. Bliski sensacji był też w trzeciej rundzie, gdzie uległ Peterowi Wrightowi w decydującym legu. We wspomnianym wcześniej UK Open, w głównej drabince grał raz i dotarł do drugiej rundy. Ponadto czterokrotnie reprezentował nasz kraj w World Cup of Darts, czyli drużynowych mistrzostwach świata. W 2019 roku z Krzysztofem Ratajskim dotarł do drugiej rundy. W pierwszej Polacy pokonali wtedy Czechów 5:2. Tytus Kanik był pierwszym Polakiem w historii, który grał w turniejach organizacji PDC. Najwyżej rok kończył na 92. miejscu w rankingu światowym. W 2024 roku rzucił 9. lotkę w turnieju East European Darts Festival w Tarnowie Podgórnym, co było pierwszym takim osiągnięciem w Polsce zarejestrowanym przez kamery.
 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 12/01/2025 22:47
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do