Reprezentacja Polski kobiet w futsalu ma już za sobą historyczny debiut w mistrzostwach świata. O przepustkę nie było łatwo, jednak biało-czerwone są już w gronie 16 najlepszych drużyn globu. Na otwarcie czempionatu podopieczne poznańskiego trenera Wojciecha Weissa pokonały gospodynie turnieju, Filipinki, aż 6:0. Jedną z bramek strzeliła zawodniczka KU AZS UAM Poznań Klaudia Dymińska.
Polskie futsalistki mają za sobą już debiut w mistrzostwach świata, podobniej zresztą jak 16 innych kadr narodowych. To właśnie w 2025 roku na Filipinach odbywa się pierwsza historyczna edycja zawodów. O awans na czempionat nie było łatwo. Biało-czerwone w eliminacjach zajęły 2. miejsce, ustępując Hiszpankom. W decydującym meczu zremisowały z Finkami 2:2, lecz awans i tak był w ich zasięgu, a bohaterką spotkania została Agata Bała.
Od kwalifikacji trochę czasu minęło, a za drużyną parę kolejnych cennych sprawdzianów. W mistrzostwach świata 16 drużyn podzielono na 4 grupy. Z każdej awans do kolejnej rundy wywalczą po dwie najlepsze drużyny.
Początek spotkania należał do Polek, które od razu zaczęły przejmować inicjatywę. Choć to Filipinki jako pierwsze wypracowały sobie okazje, to ani razu nie zdołały wstrzelić się w światło bramki biało-czerwonych. Na posterunku stała bowiem Natalia Majewska. Już w 6. minucie do protokołu wpisała się Julia Basta, strzelając pierwszego historycznego dla polskiej kadry gola. W kolejnych minutach gospodynie turnieju starały się wyrównać. To im się jednak nie udało, a do przerwy prowadzenie 2:0 dała polskiej kadrze Natalia Matuszewska.
W drugiej połowie podopieczne Wojciecha Weissa poszły za ciosem. Szansę z szybkiego kontrataku wykorzystała Julia Szostak, a cała drużyna coraz lepiej odnajdywała się na boisku. Dubletem popisała się Basta. Następne trafienie Filipinki podarowały Polkom osobiście, a wszystko to za sprawą samobójczego trafienia Lanie Ortillo. Całość domknęła zaś zawodniczka poznańskiego AZS-u UAM, Klaudia Dymińska, dając Polsce historyczną wygraną na mistrzostwach świata i to aż 6:0.
Bardzo cieszymy się z trzech punktów, choć gra jeszcze nie była taka, jakiej oczekujemy. U dziewczyn było widać ogromny stres, zwłaszcza w pierwszej połowie. To trochę nam powiązało nogi. Na szczęście w przerwie udało nam się zawodniczki uspokoić. To było widać, że w drugiej połowie wyszedł inny zespół. I to 6:0 było najniższym wymiarem kary. Do tej pory graliśmy przy publiczności 500-600 osób. Teraz było, zdaje się, 2200 kibiców. Doping był bardzo żywiołowy i tak głośny, że właściwie na ławce rezerwowych się nie słyszeliśmy. Atmosfera była jednak świetna i chcielibyśmy zawsze przy takiej grać
- powiedział Wojciech Weiss w rozmowie z Łączy Nas Piłka Kobieca.
Po tak udanym otwarciu w wykonaniu Polek ręce same składają się do oklasków. Drużyna wie po co pojechała, a trener Weiss wierzy w swoje dziewczyny. Podobnie jak eksperci, którzy stawiają na bardzo dobre miejsce biało-czerwonych na zakończenie turnieju. Zanim jednak decydujące potyczki, to reprezentacje Polski czekają jeszcze dwa inne mecze w fazie grupowej.
W poniedziałek, 24 listopada, kadra zagra z Argentyną. Trzy dni później, w czwartek, zmierzy się z Marokiem, mając nadzieję na dopisanie kolejnych punktów na konto.
W "polskiej" grupie A najwyżej klasyfikowana w światowym rankingu jest Argentyna (6. miejsce), Polska zajmuje 14. lokatę, Maroko 31., a gospodarze - 63. Otwiera to zestawienie Brazylia.
Podział na grupy MŚ:
A: Filipiny, Polska, Maroko, Argentyna
B: Hiszpania, Tajlandia, Kolumbia, Kanada
C: Portugalia, Tanzania, Japonia, Nowa Zelandia
D: Brazylia, Iran, Włochy, Panama
Filipiny - Polska 0:6 (0:2)
Bramki: Julia Basta (7, 24), Natalia Matuszewska (19), Julia Szostak (23), Lanie Ortillo (25, samobójcza) i Klaudia Dymińska (30).
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie