
Siatkarki Enei Energetyka przegrały starcie z innym wielkopolskim zespołem, KS-em Piła 0:3 (19,10,25) i tym samym nie ma już szans na utrzymanie się w 1. Lidze, w której grały od 2017 roku. Sportowo, bo zakulisowo mówi się o problemach innych zespołów, w związku z czym nie jest pewne, czy w sezonie 2025/26 nie zobaczymy ponownie poznanianek na zapleczu Tauron Ligi.
Pierwsze dwie partie to brak większej rywalizacji, a jednostronna potyczka, w której dominowały siatkarki drużyny gospodarzy. Od stanu 3:3 w pierwszym secie przewaga KS Piła systematycznie rosła, aż do stanu 18:10. Podopieczne Marcina Patyka minimalnie zniwelowały tę różnicę, by ostatecznie ulec do 19. W drugim secie gra Energetyka totalnie się rozsypała i ta odsłona meczu zaczęłą się od prowadzenia 14:3 dla pilanek. Kolejną serię ekipa z Piły zaliczyła od stanu 16:8 i przy stanie 22:8 w pilskiej hali myślano, czy przyjezdne skończą tego seta z dwucyfrowym dorobkiem. To się udało, ale przegrana do 10 na pewno została w głowie drużyny walczącej o utrzymanie.
Trzeci set zwiastował podobny scenariusz jak w secie drugim. 11:4 dla KS-u i powolne odliczanie do końca spotkania. Przy stanie 21:17 nastąpiło przełamanie i powrót do tego seta - poznanianki zdobyły pięć kolejnych punktów i wyszły na prowadzenie. Z tego jednak nie cieszyły się długo, a pilanki przypieczętowały wygraną seta na przewagi do 25 i tym samym meczu za trzy punkty. Te nie są dla nich aż tak istotne w tabeli, bo najpewniej zakończą rundę zasadniczą na trzeciej lokacie. Bardziej istotny jest brak punktów dla Energetyka - to ostatecznie pieczętuje spadek poznanianek do drugiej ligi.
Na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas. Na pewno nie jest to łatwa chwila dla całego zespołu. Przed nami jeszcze jeden mecz, na pewno nie zwiesimy głów i będziemy walczyć. Będziemy chcieli przed naszymi kibicami w Poznaniu pokazać dobrą siatkówkę i wygrać
- podsumował Marcin Patyk, trener Enei Energetyka.
Energetyczne spadły po obecności na zapleczu Tauron Ligi od 2017 roku. Jeszcze w 2021 roku sięgały po drugi z rzędu brązowy medal i mówiło się o ataku na awans do elity. Poznanianki idą jednak w drugą stronę, choć to jeszcze nie jest wykluczone. W kuluarach mówi się o problemach innych zespołów, które mogą się nie zgłosić do rozgrywek w przyszłej kampanii. To mogłoby oznaczać, że miejsce wycofanego klubu/klubów mógłby zająć właśnie poznański Energetyk. Na takie informacje jednak za wcześnie, a sportowo poznanianki muszą pogodzić się ze spadkiem.
Niebawem na naszych łamach ukaże się rozmowa Beaty-Oryl Stroińskiej z prezesem klubu, Robertem Rakowskim.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie