
Pucharowa przygoda piłkarzy trzecioligowych rezerw Lecha Poznań zakończyła się na 1/16 finału. Piłkarze Korony Kielce niczym surowy nauczyciel potraktowali poznańskich nastolatków i awans do kolejnej rundy zapewnili sobie praktycznie w 30 minut, ostatecznie wygrywając 3:1.
Sztab szkoleniowy zarówno pierwszego zespołu Kolejorza, jak i drugiej drużyny zapewniał, że trzecioligowiec nie zostanie wzmocniony piłkarzami z ekstraklasy. I faktycznie tak się stało. Na boisko wybiegli bardzo młodzi zawodnicy, w wyjściowej jedenastce było aż dziesięciu młodzieżowców. Średnia ich wieku wynosiła 19 lat (zawyżył ją kapitan drużyny, 33-letni Maciej Wichtowski).
W meczu z Koroną rezerwy poprowadził asystent Grzegorza Wojtkowiaka - Karol Bartkowiak. Wojtkowiak w ostatnim meczu Pucharu Polski z Baryczą Sułów otrzymał czerwoną kartkę i we Wronkach oglądał pojedynek z trybun. Bartkowiak żałował, że jego zespół obudził się dopiero po pół godzinie spotkania.
Trener gości Jacek Zieliński bardzo poważnie zamierzał potraktować niżej notowanego rywala. Może nie postawił na najsilniejszą "11", ale w wyjściowym składzie nie zabrakło kilku kluczowych graczy takich jak: Martin Remacle, Pau Resta, Dominick Zator, czy Jewgienij Szykawka. Ten ostatni okazał się katem poznańskiej młodzieży i w ciągu kwadransa dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Najpierw wykorzystał swoje warunki fizyczne i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową pokonał Mateusza Mędralę. W kolejnej akcji Szykawka nie zmarnował znakomitego podania od Konrada Matuszewskiego.
Losy awansu przesądził Dany Trejo, który w 30. minucie wykorzystał duży błąd defensywy gospodarzy i podwyższył wynik.
Lechici dopiero od stanu 0:3 zaczęli grać na miarę swoich umiejętności. Wichtowski mógł przywrócić nadzieje swojemu zespołowi, ale jego strzał z rzutu karnego fantastycznie obronił. Potem Tymoteusz Gmur trafił słupek i poznaniacy zaczęli grać odważniej.
Po przerwie mecz się wyrównał, a rezerwy Lecha zostały nagrodzone w honorowym golem - wynik ustalił rezerwowy Filip Warciarek.
To był mecz dwóch różnych połów. Ta pierwsza nie została rozegrana tak, jakbyśmy chcieli. Myślę, że otoczka meczu i ranga przeciwnika sprawiła, że bardzo szybko straciliśmy trzy bramki, które ustawiły spotkanie. Od 30 minuty zobaczyliśmy już inny zespół rezerw, taki, który gra zgodnie z filozofią klubu. Jesteśmy zadowoleni z postawy chłopaków, bowiem wiemy, z jakim zespołem się mierzyliśmy. Koronie gratuluje awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski, a my wracamy na boiska trzeciej ligi
- przyznał trener Karol Bartkowiak w rozmowie z PAP.
Dla trenera Korony, Jacka Zielińskiego był to mecz o szczególnym znaczeniu. W przeszłości był on przecież trenerem Lecha, z którym w sezonie 2009/10 zdobył mistrzostwo Polski. Wówczas "Kolejorz" mecze w rundzie jesiennej rozgrywał we Wronkach, bowiem poznański stadion przechodził gruntowną modernizację przed Euro 2012.
Nie ukrywam, że dla mnie to była dziś podróż sentymentalna, bowiem nie było mnie tutaj przez 14 lat. Cieszę się, że ta eskapada zakończyła się dla nas zwycięsko
- przyznał Jacek Zieliński.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie