Reklama

Trening na miarę awansu. Lech Poznań wciąż w grze o Ligę Mistrzów

Piłkarze Lecha Poznań wywalczyli awans do 3. rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. W rewanżowym meczu z islandzkim Breiðablik podopieczni Nielsa Frederiksena po wygranej u siebie aż 7:1, musieli wyłącznie dopiąć formalności. Ta sztuka Lechitom się udała, poznaniacy wygrali 1:0.

Czysta formalność

Po zeszłotygodniowej wygranej przy Bułgarskiej zespół Nielsa Frederiksena mógł nieco spuścić z tonu. W meczu domowym Lechitom udało się rozbić islandzki Breiðablik – 7:1. Po stronie mistrzów Polski nie brakowało zmian. Wszystko to za sprawą problemów kadrowych Kolejorza, oraz w myśl dania nieco oddechu bardziej obciążonym graczom.

Zobacz również: Wybiec na murawę i dopiąć formalności. W środę piłkarze Lecha ponownie zagrają z Breiðablik

W pierwszej połowie spotkania na boisku pojawił się jednak Mikael Ishak, którego brak przed meczem prognozowano. Kapitan jednak stanął na wysokości zadania zdobywając swoją 96 bramkę w barwach mistrzów Polski. Jak się okazało było to jedyne trafienie w meczu, a Lechici pewnym krokiem awansowali do kolejnej rundy – 1:0 (8:1 - dwumecz). Następnym rywalem podopiecznych duńskiego szkoleniowca będzie serbska Crvena Zvezda Belgrad.

 To są ciężkie mecze. Wiesz jaką masz zaliczkę, grasz na sztucznej trawie, przeciwnik gra zupełnie inaczej, niż u nas w pierwszym spotkaniu. Dobrze jest przyjechać na takie trudne spotkanie i ten mecz wygrać

- powiedział Bartosz Mrozek

Treningowym tempem

Już w pierwszych minutach spotkania poznaniakom udało się przejąć inicjatywę i swobodnie dyktować własne reguły. Pojedyncze wypady gospodarzy nie były problemem dla Kolejorza, a swobodna atmosfera w obozie gości nie sprzyjała zdobywaniu widowiskowych bramek. Szans jednak nie brakowało, a już w 5. minucie na listę strzelców mógł się wpisać Mikael Ishak.

Po stronie Islandczyków błędów nie brakowało, a w 11. minucie żółty kartonik ujrzał Damir Muminović. Za moment błysnąć próbował Kristofer Kristinsson Ingi, lecz na posterunku stał Bartosz Mrozek. Korzystając jeszcze ze świeżości piłkarze Breiðablik podjęli się paru prób ataku. Blisko celnego strzału był Aron Bjarnason, lecz szczęśliwie dla poznaniaków piłka uderzyła w lewy słupek.

Po kapitańsku

Po krótkiej przerwie medycznej dla Bjarnasona tuż zza pola karnego próbował trafić Hoskuldur Gunnlaugsson, lecz ponownie zabrakło wykończenia. Stałe fragmenty gry również nie leżały gospodarzom, a wyczekiwanego gola doczekał się wreszcie Kolejorz. W 29. minucie Mikael Ishak wykorzystał podanie Filipa Szymczaka, umieszczając piłkę w sieci islandzkiej drużyny. Nie był to koniec. Lechici mieli szansę podwyższyć wynik dzięki trzem podyktowanym rzutom rożnym, lecz dośrodkowania Joao Moutinho kończyły się niczym.

W kolejnych minutach panował impas. Później upust emocją ponownie dał Robert Gumny, otrzymując zasłużoną kartkę. Piłkarze Breiðabliku dalej szukali swoich szans w stałych fragmentach, ale szybko skapitulowany został Asgeir Orrason, a w lepszych nastrojach do szatni schodziła drużyna mistrza Polski.

Dopiąć swego

W drugiej połowie niewiele się działo. Gospodarze szukając gola nie mieli zbyt wielu szans na finalizację. Kolejorz natomiast dominował na każdym polu, stawiając na spokojną grę i pojedyncze szarże, a wszystko to w myśl spokojnego dogrania spotkania bez niepotrzebnych urazów. Próby strzału na bramkę Bartosza Mrozka na początku drugiej części meczu podjął się Agust Thorsteinsson, lecz defensywa mistrza Polski działała bez zarzutów.

Poznaniakom nadal nie udawało się wykorzystać podyktowanych rzutów karnych, a jako pierwszy blisko strzelenia drugiego gola był Luis Palma. Około 60. minuty Lechici znów otrzymali aż trzy szansę na podwyższenie prowadzenia po stałym fragmencie gry. Joao Moutinho jednak wciąż nie mógł znaleźć idealnego rozwiązania. Po wielu minutach stagnacji do głosu udało się jeszcze dojść ponownie Palmie.

Przed szansą stał także Joel Pereira, a następnie Kornel Lisma. Ostatnie minuty meczu przypominały już dogorywanie. Pomimo zmian i paru przerw arbiter spotkania nie zdecydował się na wydłużenie spotkania. Po równo 90. minutach rozbrzmiał gwizdek końcowy, potwierdzając awans mistrzów Polski – 1:0.

 Breiðablik – Lech Poznań 0:1 (0:1) [1:8 - dwumecz]

Ishak 29’

Składy zespołów

Breiðablik: Einarsson (Thomsen 72'), Jonsson, Muminović, Orrason, Hallsson, Einarsson, Gunnlaugsson, Steindorsson (Jonsson 72'), Bjarnason (Valgeirsson 23'), Kristinsson (Thorsteinsson 46'), Omarsson (Gautason 86')

Lech Poznań: Mrozek, Gumny, Douglas, Monka, Moutinho (Gurgul 62'), Thordarson (Skrzypczak 75'), Ouma, Szymczak (Pereira 62'), Kozubal (Lisman 62'), Ishak (Palma 46')

 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 30/07/2025 23:45
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do