Reklama

Dziewięć medali i trzy tytuły mistrzowskie dla AZS-u Poznań w deszczu i wietrze GALERIA MEDALISTÓW

Deszczowy i wietrzny był drugi dzień Mistrzostw Polski w Lekkiej Atletyce w Bydgoszczy. Warunki pogodowe utrudniały uzyskiwanie dobrych wyników, ale trzy złote medale trafiły do zawodników OŚ AZS Poznań. Nasz klub dzięki dziewięciu miejscom na podium uplasował się na 2. miejscu w klasyfikacji klubowej.

Srebrny początek sztafety

Dzień w Bydgoszczy rozpoczął się świetnie dla poznańskiego OŚ AZS – sztafeta 4x100 m kobiet w składzie: Oliwia Michalska, Marta Zimna, Maja Pawłowska, Julia Dziamska wywalczyło srebrny medal z czasem 45,43 s, przegrywając tylko o 0,08 s ze sztafetą AZS AWF Gorzów. Zimna i Dziamska półtorej godziny później pobiegły też w eliminacjach biegu na 200 m – uzyskując odpowiednio 24,31 s i 24,39 s zajęły czwarte miejsca w swoich seriach, ale awansowały do finału z czasami. W finale, który po wycofaniu się Kristsyna Tsimanouskiej rozgrywany był w siedmioosobowej obsadzie, były tłem dla rywalek – Dziamska zajęła miejsce szóste (24,56 s), a Zimna siódme (24,77 s).

W finale zmagań mężczyzn wystąpił też Jakub Błaszczyk, jedyny zawodnik OŚ AZS Poznań, który przystąpił do eliminacji (Mikołaj Pyszka skupił się na rywalizacji na 400 m – indywidualnej i sztafetowej). Trzeci w swojej serii Błaszczyk awansował z czasem 21,64 s – czwartym w klasyfikacji łącznej eliminacji, jednak przy mocnym wietrze w plecy (+1,8 m/s) oraz mocnym zwolnieniu na finiszu serii pierwszej jednego z faworytów do złota, Alberta Komańskiego. W finale Błaszczyk zajął szóstą pozycję z czasem 21,73 s.

Bez medalu, ale z kwalifikacją na MŚ

Najbardziej zaciętą konkurencją w polskiej lekkiej atletyce w tej chwili jest męski bieg na 400 metrów. Poznańscy kibice mogą cieszyć się z tego, że w o medale walczy w niej Daniel Sołtysiak. Po piątkowych eliminacjach w finale trafił mu się przedostatni zewnętrzny, ósmy tor i biegnąc na nim zajął czwarte miejsce, uzyskując czas 46,10 s – przegrywając medal po walce do samej mety z Kajetanem Duszyńskim o zaledwie 0,06 s.

Czwarte miejsce, niby najgorsze, ale jestem bardzo dumny i bardzo się cieszę, bo od razu po biegu dostałem wiadomość, że pierwsza czwórka leci do Tokio. Jak widać, nasze wyniki są bardzo bliskie – dalej jestem w stanie rywalizować o to, żeby w tej sztafecie biegać. Wiedziałem, że mam zewnętrzny tor i muszę biec swoje – nie patrzeć za siebie, nie patrzeć na zawodnika przed sobą, tylko od początku lecieć mocno. Byliśmy wszyscy blisko siebie, wiedziałem, że tak może być, bałem się, że Karol [Zalewski] namiesza, bo wczoraj wyglądał dobrze, ale dwa biegi też trzeba móc wyrzymać i to nie jest łatwe – zwłaszcza że warunki nie były dzisiaj do biegania.

- powiedział biegacz OŚ AZS Poznań po biegu. Drugi z zawodników poznańskiego klubu, który biegł w finale, Mikołaj Pyszka zajął siódme miejsce z czasem 47,16 s.

Złoto o smaku goryczy

Faworytką do piątego z rzędu i szóstego w karierze złotego medalu mistrzostw Polski na stadionie była Adrianna Laskowska. Ważniejsza jednak od samego medalu była odległość, która to złoto miała dać – jak wyliczył znany statystyk lekkoatletyczny, Tomasz Spodenkiewicz, 13,94 m dawałoby zawodniczce OŚ AZS Poznań miejsce w rankingu światowym na wagę kwalifikacji na mistrzostwa świata w Tokio. Niestety, choć w trzech pierwszych próbach Laskowska ciągle poprawiała wynik dający prowadzenie (z 12,95 m przez 13,00 m do 13,16 m), to dwa kolejne skoki były już poniżej 13 metrów, a ostatni był spalony.

Fatalnie nas ustawili ze skocznią, miałam wiatr w twarz, za każdym razem, jak stawałam na rozbiegu, nie mogłam się ruszyć do przodu. Czuję ogromną gorycz, bo czułam się naprawdę dobrze, że mogę coś fajnego skoczyć. Były rozmowy, w którą stronę ustawić skocznię, bo podobno wiało pół na pół, raz w jedną, raz w drugą – nie, wieje cały czas „ściana” w jedną stronę. Postawiłam wszystkie karty na ten start, tutaj miałam skoczyć 14 metrów, polecieć do Tokio – a jest jak jest, nic już tego nie zmieni. Jest mi po prostu bardzo przykro

- mówiła po konkursie rozgoryczona mistrzyni Polski.

Faworyt nie zawiódł

Z wiatrem rzucali też młociarze, w tym inny „pewniak” do złotego medalu w barwach OŚ AZS Poznań, Paweł Fajdek, którego największego rywala na krajowym podwórku, Wojciecha Nowickiego, z rywalizacji do końca sezonu wyeliminowała kontuzja kolana. Już w pierwszej próbie pięciokrotny mistrz świata rzucił 79,07 m i po kolejnych dwóch rzutach zakończył udział w zawodach z najlepszym wynikiem w tym sezonie, który był o dwa metry lepszy od rekordu życiowego drugiego na listach startowych Marcina Wrotyńskiego. Ten spalił dwa pierwsze rzuty, w trzecim jednak uzyskał odległość 71,26 m, która wywindowała go na drugie miejsce.

Poznań mógł liczyć na dublet – pierwszy od 1985 roku, kiedy złoto i srebro trafiły odpowiednio do Mariusza Tomaszewskiego z AZS-u i Henryka Królaka z Olimpii, a pierwszy od 1981 dla AZS-u, kiedy na podium u boku Tomaszewskiego stał Leszek Woderski (trzeci we wspomnianym 1985 roku, już jako zawodnik bydgoskiego Zawiszy – a na tych mistrzostwach będący członkiem komisji weryfikującej sprzęt). ­­­W przedostatniej próbie jednak Dawid Piłat ze Stali Mielec rzucił 72,82 m, a potem poprawił ten wynik na 74,56 m, podczas gdy Wrotyński w swojej najlepszej, ostatniej próbie uzyskał 72,75 m i po raz piąty stanął na najniższym stopniu podium mistrzostw Polski.

Pięć tysięcy metrów i pięć tysięcznych sekundy

Prowadzenie biegu na 5000 metrów pań wzięła na siebie Alicja Konieczek, a z czasem zastąpiła ją Julia Koralewska. To między tą dwójką rozegrała się walka o złoto, kiedy Konieczek zaatakowała na ostatniej prostej i na mecie wyprzedziła rywalkę o zaledwie 0,005 s – obu zawodniczkom zegar pokazał 15:32,53. Piąte miejsce z czasem 16:37,98 zajęła Paulina Stempniak, do mety natomiast nie dobiegła Martyna Galant.

Biegowe finisze

Ostatnie dwie godziny mistrzostw naszpikowane były startami biegaczy OŚ AZS Poznań. Wśród pań na 800 m szóste miejsce zajęła Aleksandra Bereśniewicz, praktycznie cały bieg okupując tę właśnie lokatę i finiszując w czasie 2:09,54. U panów na tym dystansie pierwsze okrążenie z przodu stawki pobiegli i Jan Wawrzkowicz, i Jakub Chmielarz, jednak na drugie okrążenie, które mocno zaczął Chmielarz, znacznie więcej sił zostawili sobie faworyci – i choć nie zdołali dogonić prowadzącego od początku Macieja Wyderki, to Patryk Sieradzki i Filip Ostrowski ukończyli rywalizację na podium, a poznaniacy w drugiej połowie stawki – piąte miejsce zajął Chmielarz (1:49,41), a ósme Wawrzkowicz (1:54,86).

W rywalizacji mężczyzn na 5000 metrów wystartował Wiktor Maćkowiak – finiszował szesnasty z czasem 14:50,50. Na piątym miejscu rywalizację żeńskich sztafet 4x400 m w składzie ukończył kwartet OŚ AZS Poznań: Maja Matyśkiewicz, Aleksandra Bereśniewicz, Alicja Kaczmarek, Zuzanna Strzelewicz (3:46,96). Mistrzostwa zamknęła natomiast sztafeta męska, w której poznański AZS wystawił dwie czwórki. Mikołaj Pyszka, Jan Wawrzkowicz, Kacper Rozenkowski i Jakub Chmielarz z czasem 3:12,42 wywalczyli srebro, a Mikołaj Nawrot, Jakub Pestka, Szymon Twardoń i Igor Filar zajęli piąte miejsce z wynikiem 3:21,37.

Poznańscy medaliści 101. MP PZLA - Bydgoszcz 2025:
1. Adrianna Laskowska - trójskok
1. Paweł Fajdek - rzut młotem
1. Alicja Konieczek - 5000 m
2. Alicja Konieczek - 3000 m z przeszkodami
2. Oliwia Michalska, Marta Zimna, Maja Pawłowska, Julia Dziamska - 4x100 m
2. Mikołaj Pyszka, Jan Wawrzkowicz, Kacper Rozenkowski, Jakub Chmielarz - 4x400 m
3. Roksana Jędraszak - skok w dal
3. Martyna Galant - 1500 m
3. Marcin Wrotyński - rzut młotem

W klasyfikacji medalowej MP - AZS Poznań zajął drugie miejsce. 

  1. KS Podlasie Białystok 9 (4-3-2)
  2. OŚ AZS Poznań 9 (3-3-3)
  3. KS AZS AWF Warszawa 8 (3-3-2)

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 23/08/2025 22:34
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do