
Warta Poznań w końcu odnotowała pierwszą wygraną w nowym sezonie. Przełamanie podopiecznym Macieja Tokarczyka przyniosło spotkanie 1/64 finałów Pucharu Polski. Zieloni na stadionie w Środzie Wielkopolskiej pokonali niżej notowaną Olimpię Elbląg 1:0.
Choć sezon dopiero ruszył, to Warta Poznań w Betclic 2. Lidze nie zdołała jeszcze błysnąć. Duma Wildy ma już na koncie dwie porażki, lecz zespół przy tak dużych zmianach w składzie potrzebuje czasu na granie. Przełamanie przyszło jednak w Pucharze Polski, gdzie podopieczni Macieja Tokarczyka w 1/64 finałów zmierzyli w środę z Olimpią Elbląg. Spotkanie tym bardziej wyjątkowe, że nie w Grodzisku Wielkopolski, ale w Środzie Wielkopolskiej przyszło rozegrać mecz Warciarzom.
Zobacz również: Warta Poznań w komplecie. Maciej Tokarczyk: Nie mamy u was taryfy ulgowej GALERIA
- Chcemy wygrać. Chcemy budować taką mentalność zwycięzców, bo to jest bardzo istotne. Nie ma nieważnych meczów. Jutro liczymy na dobry mecz i na awans do kolejnej rundy
– powiedział przed spotkaniem szkoleniowiec zielonych, Maciej Tokarczyk.
Olimpia Elbląg to zespół o podobnej strukturze. Oba zespoły łączy również fakt, że są spadkowiczami. Różnica jednak w tym, że elblążanie występują obecnie na czwartym poziomie rozgrywek w Polce, a wiec w Betclic 3. Lidze, gdzie zajmują 8. miejsce.
- Rywal, który gra w podobnej strukturze jak my – 3-4-3 – będzie próbował grać dużo piłką w środek, wykorzystywać swoje atuty. Mają dobrego zawodnika na pozycji “10”, Oskara Kordykiewicza, który w zeszłym sezonie strzelił 11 bramek na poziomie drugiej ligi. Na to musimy uważać. Będą próbowali iść do wysokiego pressingu, będą spadać do średniego pressingu. My mamy na to swoje rozwiązania. Ten mecz będzie dla nas takim fajnym poligonem do wprowadzenia nowych rozwiązań taktycznych
– ocenił pucharowego rywala Tokarczyk.
Spotkanie z Olimpią Elbląg nie było dla zielonych łatwe. Podopiecznym trenera Tokarczyka udawało się przejmować inicjatywę, lecz nic do sieci rywala nie mogło wpaść. Pierwsza, dość wymagająca połowa, zakończyła się bezbramkowym remisem. Obie strony z niesmakiem udały się do szatni, mając nadzieję na szybkie przełamanie w drugiej części pojedynku.
Na pierwszą, a zarazem jedyną bramkę, kibice zgromadzeni na stadionie w Środzie Wielkopolskiej musieli jeszcze poczekać. Żadnej ze stron nie udało się przełamać defensywy przeciwnika, finalizując wykreowaną akcję. Niemoc trwała aż do 80. minuty. To właśnie wtedy Warciarzom podyktowany został rzut karny. Oko w oko z bramkarzem przyjezdnych stanął Filip Walus, pokonując golkipera z jedenastego metra. Radości nie było końca, choć do rozegrania zostało jeszcze 10 minut regulaminowego czasu gry. Pomimo chęci elblążanom nie udało się doprowadzić do wyrównania, a awans do kolejnej rundy padł łupem poznańskiej drużyny – 1:0.
Warta Poznań – Olimpia Elbląg 1:0 (0:0)
Walus 80’ (k.)
Następne spotkania w ramach II-ligowych rozgrywek Warciarze także rozegrają na wyjeździe. Już w niedzielę zmierzą się na wyjeździe ze Świtem Szczecin. Tydzień później czeka ich starcie z ŁKS-em Łódż II. Wierni sympatycy Dumy Wildy jednak czekają na datę 24 sierpnia. To właśnie wtedy po latach tułaczki Warta Poznań rozegra pierwsze domowe spotkanie w Ogródku przy Drodze Dębińskiej.
Zobacz również: Jest data powrotu Warty do Ogródka. Ograniczona liczba biletów, ceny mają być przystępne
To duży krok w stronę poprawy sytuacji klubu, który mierzy się z problemami, będąc od paru sezonów na równi pochyłej. Kolejne szczegóły wyczekiwanego powrotu już wkrótce będą ogłaszane. Wiadomo jednak, że liczba biletów będzie ograniczona.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie