Reklama

Rollercoaster i wygrana Polaków w eliminacjach do mistrzostw Europy. Bramkarz wyczyniał cuda

Reprezentacja Polski mężczyzn pod wodzą selekcjonera Marcina Lijewskiego po emocjonującej końcówce wygrała z Rumunią (28:27) w ramach drugiego meczu eliminacji Mistrzostw Europy 2026. Po dwóch kolejkach zmagań Biało-Czerwoni mają na koncie trzy punkty.

Reprezentacja Polski do drugiego meczu eliminacji turnieju EHF EURO 2026 podeszła po czwartkowym remisie z Izraelem w Olsztynie (32:32). Od razu po zakończeniu inauguracyjnego spotkania, Biało-Czerwoni zapowiadali, że w Rumunii będą chcieli pokazać się ze zdecydowanie lepszej strony.

Nasi kadrowicze od samego początku prezentowali się w niedzielę znacznie lepiej niż przed kilkoma dniami. Szczelniejsza defensywa i skuteczniejszy atak zapewniał podopiecznym selekcjonera Lijewskiego zdecydowaną inicjatywę.

A ta z kolei miała swoje wierne odzwierciedlenie na tablicy wyników. Polacy świetnie rozpoczęli mecz i przez pięć minut utrzymywali czyste konto, samemu punktując w tym czasie cztery razy. Co prawda w pewnym momencie gospodarze zmniejszyli starty do dwóch “oczek” (3:5), ale w okolicach 20. minuty Biało-Czerwoni ponownie zanotowali fantastyczną serię pięciu goli, dzięki czemu nasza przewaga wzrosła do siedmiu trafień (12:5). Bardzo podobna różnica zachowała się zresztą do końca pierwszej połowy (15:9).

Pierwszoplanową postacią meczu był bez wątpienia Adam Morawski. Popularny “Loczek” w polskiej bramce błyszczał od pierwszych minut i tylko w trakcie pierwszej połowy odbił dziewięć piłek, czyli dokładnie co drugi rzut lecący w jego stronę. W całym meczu zatrzymał 14 prób przeciwników.

Reprezentacja Polski mężczyzn pod wodzą selekcjonera Marcina Lijewskiego po bardzo emocjonującej końcówce spotkania wygrała z Rumunią wynikiem 28:27 w swoim drugim meczu eliminacyjnym Mistrzostw Europy 2026. Bohaterem meczu został Adam Morawski, który w całym spotkaniu obronił aż 14 rzutów rywali. Pełną relację z meczu można przeczytać TUTAJ. Co po meczu powiedzieli nasi reprezentanci?

To są dla nas arcyważne dwa punkty w kontekście eliminacji Mistrzostw Europy w 2026 roku! Bardzo mnie cieszy nasza dzisiejsza postawa w obronie. Super, że wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego meczu. Na rumuńskim terenie było bardzo trudno. Pierwsza połowa była fenomenalna w naszym wykonaniu i cieszy, że pomimo tego, że przeciwnicy dogonili nas po przerwie, udało nam się zagrać z zimną głową w końcówce i to my wychodzimy zwycięsko z tego spotkania

-  skomentował Adam Morawski, bramkarz reprezentacji Polski.

Po zmianie stron Biało-Czerwoni szybko do swojej zaliczki dołożyli kolejne dwa trafienia (17:9), dzięki czemu wydawało się, że losy meczu zostały w praktyce rozstrzygnięte. Gospodarze zamierzali udowodnić nam jednak, że żadna przewaga nie jest wystarczająco bezpieczna i rzucili się w szaloną pogoń.

W dobrej formie był rozgrywający rywali Tudor Botea, kilka skutecznych interwencji zanotował też golkiper Dan Vasile. Ich starania zupełnie odwróciły obraz spotkania, bo mniej więcej od 35. minuty trwała dominacja Rumunii. W ciągu niespełna kwadransa gospodarze krok po kroku odrabiali straty aż wreszcie doprowadzili do remisu 24:24.

O finalnym wyniku zadecydować miała zatem bardzo emocjonująca końcówka. Na szczęście w kluczowym fragmencie więcej zimnej krwi zachowali Polacy, którzy w pewnym momencie znów odskoczyli nawet na trzy bramki, co okazało się wystarczające, by minimalną zaliczkę utrzymać do samej mety (28:27). Po sześć bramek dla reprezentacji Polski zdobyli Arkadiusz Moryto i Damian Przytuła, ale najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie był Tudor Botea (8).

To był trochę rollercoaster! Pierwsza połowa nie była może idealna, bo było kilka błędów, ale sam nie wiedziałem, że potrafimy tak dobrze grać w obronie! Dzięki czemu mieliśmy dużą przewagę. Nie bylibyśmy jednak sobą, gdybyśmy w drugiej połowie nie zafundowali sami sobie emocji. Mało brakowało, żeby wypuścić wygraną, ale cieszę się, że tak się nie stało, bo to jest dla nas trudny okres. Nie ma co ukrywać, że ostatnio było lekko, łatwo i przyjemnie. Mimo wszystkich problemów, udaje nam się jednak wywieźć dwa punkty z bardzo trudnego terenu. Po nieudanym meczu z Izraelem to było wszystko, co musieliśmy zrobić

- powiedział Marcin Lijewski, selekcjoner reprezentacji Polski:

Kolejny mecz w ramach el. Mistrzostw Europy 2026 reprezentacja Polski rozegra w połowie marca przeciwko Portugalii. Przypominamy, że w ramach eliminacji turnieju EHF EURO 2026 awans na mistrzostwa wywalczą po dwie najlepsze drużyny z każdej z ośmiu grup, a także cztery najlepsze zespoły, które w swoich grupach zajmą trzecie lokaty (wyłonione na podstawie zdobytych punktów oraz bilansu bramkowego).

Rumunia – Polska 27:28 (9:15)

Polska: Jastrzębski, Morawski – Przytuła 6, Jędraszczyk 4, Olejniczak 2, Bis, Paterek, Pietrasik 1, Czuwara 2, Syprzak 3, Moryto 6, Gębala, Szyszko 4, Będzikowski, Czapliński, Papina.

Rumunia: Iancu, Vasile – Veres 1, Ilie 3, Stanciuc, Nistor 2, Botea 8, Andrei 4, Militaru, Nagy 1, Grigoras 3, Caba, Dedu 3, Stanescu, Buzle 2, Manescu

 

ŹRÓDŁO: materiał prasowy ZPRP

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do