
To był mecz o "dużej wadze". Koszykarki Enei AZS-u Politechniki Poznań podejmowały Zagłębie Sosnowiec w trzecim spotkaniu pierwszej rundy play-off Orlen Basket Ligi Kobiet. A że w dwóch pierwszych zwyciężyła drużyna ze śląska, a gra na tym etapie rozgrywek toczy się do trzech zwycięstw, spotkanie mogło być decydujące. Poznanianki grały "o życie", zespół Zagłębia o awans do półfinałów, czyli do strefy medalowej.
Początek meczu był bardzo wyrównany. Po trafionym Zuzanny Puc Akademiczki pierwszy raz objęły prowadzenie (6:4). Ale sosnowiczanki szybko je odzyskały. Po obu stronach mnóstwo było niecelnych rzutów i błędów. W efekcie po pierwszej kwarcie było 13:13.
W drugiej kwarcie wciąż trwała wymiana kosz za kosz. Koszykarki z Sosnowca skutecznie odcinały od pozycji rzutowych Jovanę Popović, która w drugim meczu tych drużyn rzuciła 29 punktów. Ale trafiały Malina Piasecka i Britney Jones. Po drugiej stronie najbardziej dawała się poznaniankom we znaki Kamila Borkowska. W ataku odrzucona od kosza rzucała za trzy punkty. I trafiała. A w obronie zbierała mnóstwo piłek (już do przerwy 9). Kiedy na dwie minuty przed przerwą celną trójką odpowiedziała Jovana Popović było 26:26. A po chwili Zuzanna Puc wyprowadziła Eneę AZS na prowadzenie, a Agnieszka Skobel powiększyła je do pięciu punktów 31:26. I takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
Trzecia kwarta zaczęła się dla Enea AZS-u pomyślnie. Po akcjach Puc, Carter i Skobel wyszła na ośmiopunktowe prowadzenie. Rywalki jednak trafiały za trzy punkty (Calloway i Wnorowska) i straty zniwelowały (42:42). Poznanianki znów jednak odskoczyły, dobrze grą kierowała obchodząca 21. urodziny Malina Piasecka. Kiedy trafiła kolejny raz było 50:44 dla Enei. A po celnej trójce Mailis Pokk 53:46.
Czwarta kwarta to festiwal nietrafionych rzutów i błędów. Po trzech minutach było … 0:0. Niemoc strzelecką pierwsze przełamały koszykarki z Sosnowca, ale AZS cały czas prowadził. Po celnym rzucie zza łuku Maliny Piaseckiej 60:51. Na 2 minuty przed końcem meczu podopieczne Wojciecha Szawarskiego wygrywały 63:51. I nie oddały prowadzenia do końca. Zwyciężyły 67:58.
Bardzo dobrze zaczęłyśmy ten mecz. Zagrałyśmy z dobrą energią, nawet jak były błędy i nietrafione rzuty, to starałyśmy się grać swoje i wierzyłyśmy w zwycięstwo. Wiedziałyśmy, że tylko wygrana daje nam pozostanie w grze. Jutro musimy zagrać z takim samym nastawieniem, by doprowadzić do piątego meczu
- powiedziała jubilatka Malina Piasecka, zdobywczyni 13 punktów.
Jutro musimy wyjść z innym nastawieniem i uniknąć tak dużej liczby błędów
- podsumowała Kamila Borkowska z Zagłębia Sosnowiec.
Czwarty mecz w czwartek o 18.00 w Centrum Sportu Politechniki Poznańskiej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.