
Kadra narodowa kanadyjkarek przebywa na zgrupowaniu w portugalskim Montemor-o-Velho. Seniorki oraz zawodniczki z grupy U-23 trenują pod okiem szkoleniowca reprezentacji (i KS Poznania) Mariusza Szałkowskiego oraz Sławomira Marońskiego. Do grupy, po dwumiesięcznej przerwie dołączyła Dorota Borowska, kanadyjkarka Posnanii.
Dla Mariusza Szałkowskiego to powrót do pracy z kadrą narodową. Kilka sezonów temu rozstał się z nią, ale był w strukturach jako indywidualny trener Doroty Borowskiej. W maju zeszłego roku dołączyła do nich Sylwia Szczerbińska. I to ta dwójka wystartowała w igrzyskach olimpijskich w Paryżu w konkurencji C2 500, chociaż nie było to wcale takie oczywiste.
O kwalifikację, podczas mistrzostw świata w Duisburgu Sylwia Szczerbińska walczyła z Katarzyną Szperkiewicz (AZS AWF Poznań). Nie zdobyły jednak przepustki zajmując 9. miejsce (osiem się kwalifikowało). Polska taki "bilet" dostała "w prezencie" wobec braku przyznania kwalifikacji w strefie Australii i Oceanii. O czym PZKaj informował w lutym 2024 roku. Krajowe eliminacje dwójka Borowska/Szczerbińska wygrała i zyskała prawo startu w Paryżu.
Podczas igrzysk nasza osada zajęła wysokie, 5. miejsce. Teraz obie kanadyjkarki znalazły się w gronie dziesięciu powołanych na zgrupowanie w Portugalii. Dla Doroty Borowskiej to powrót do treningów z kadrą. Ostatnio wzięła udział w komercyjnym campie treningowym grupy Gym Break.
Czułam, że po igrzyskach moje ciało potrzebuje więcej odpoczynku niż zwykle. Wyjazd na ten obóz był zawsze moim marzeniem, a we wcześniejszych latach na przeszkodzie stawały
przygotowania do sezonu. Naprawiłam swoje ciało, umysł i czuję, że dalej się poprawiam
– opowiada Dorota Borowska.
Dla kanadyjkarki czas przed igrzyskami był bardzo bolesny i traumatyczny. To w związku z zarzutem stosowania dopingu, a następnie walki o oczyszczenie z zarzutów. To się udało, ale zawodniczkę Posnanii kosztowało to mnóstwo zdrowia.
Bardzo dużo rzeczy wydarzyło się wówczas i nadal próbuję się po tym odnaleźć. Wpadłam w dołek psychiczny i nie mam wobec siebie presji wynikowej na ten sezon. Po dziewięciu latach
ciężkich treningów i dwóch igrzyskach chciałabym znów cieszyć się sportem. Czuję wsparcie
ze strony trenera Szałkowskiego, który dał mi przestrzeń na spokojnie dojście do siebie
– zdradza Dorota Borowska.
Trener Mariusz Szałkowski uznał, że trzeba podejść ze zrozumieniem do sytuacji Borowskiej. A to dlatego, że wciąż widzi u niej ogromne możliwości i liczy na jej starty w najważniejszych tegorocznych regatach, czyli mistrzostwach Europy i mistrzostwach świata.
Ciężko wraca się na tor po dłuższym rozbracie od treningów czy rywalizacji. Mając na uwadze chęć startu w igrzyskach olimpijskich w 2028 roku w Los Angeles, nie jest wskazane całkowite odpuszczenie sezonu. Jest kilka koncepcji, zastanawiamy się, jak wykorzystać potencjał Doroty w tym sezonie i być może stanie na tym, że priorytetem będzie dwójka z Sylwią, a starty w C1 200 m zejdą na dalszy plan
– wyjaśnia Szałkowski.
To otwiera szansę dla innych polskich kanadyjkarek, m.in. Katarzyny Szperkiewicz z AZS-u AWF-u Poznań, medalistki młodzieżowych mistrzostw świata i Europy, która podobnie, jak Szczerbińska zadebiutowała na igrzyskach olimpijskich. W dziesięcioosbowej grupie kadrowej jest aż sześć poznańskich zawodniczek. Obok Borowskiej i Szperkiewicz także: Patrycja Mendelska, Julia Tarasiuk, Patrycja Szymańska i Elżbieta Nowak (wszyscy AZS AWF Poznań).
Czas do końca lutego to okres, kiedy chcemy zbudować bazę tlenową. Dziewczyny pokonują więc dużo kilometrów, ale już powoli zaczynają też coraz szybciej pływać. W tej grupie naprawdę tkwi potencjał, ale potrzeba nam czasu i paru cykli szkoleniowych, żeby go wydobyć
- mówi Mariusz Szałkowski.
Zgrupowanie kadry kanadyjkarek w Montemor-o-Velho potrwa do 23 lutego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie