Reklama

Enea Basket - Hydrotruck Radom. O wygranej zdecydował jeden punkt

Podobno szczęście sprzyja lepszym, a koszykarze Enei Basketu Poznań w meczu z HydroTruckiem Radom trochę tego szczęścia mieli. Zwłaszcza w końcowych sekundach. O wygranej poznaniaków zdecydowały celne rzuty osobiste Michała Samsonowicza na dwie sekundy przed końcową syreną.

Zdecydowanym faworytem meczu byli koszykarze Enei Basketu, którzy do starcia z zespołem z Radomie przystępowali jako wicelider pierwszoligowej tabeli.  

Dość niespodziewanie cały mecz był bardzo wyrównany. To efekt problemów ze skutecznością, i dotyczy to obu drużyn. Odrobinę lepiej ze zdobywaniem punktów radzili sobie przyjezdni, którzy w pierwszych dwóch kwartach utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie. Największa w tym zasługa Daniela Dawdo oraz trafiających za trzy punkty Jakuba Zalewskiego i Patryka Wydry. W drugiej kwarcie koszykarze HydroTrucku nadal sprawiali lepsze wrażenie i po serii 8:0 zwiększyli prowadzenie. Dwa celne rzuty za trzy punkty Piotra Wielocha pozwoliły poznaniakom zmniejszyć straty, do przerwy Enea Basket przegrywała 45:40.

Pogoń Basketu

Kolejne 10 minut to niezwykle zacięty bój, w którym koszykarze Enei Basketu próbowali mozolnie odrabiać starty. I cel osiągnęli, bo po trzeciej kwarcie było 62:62. Dalej aktywny był Piotr Wieloch, swoje "dołożyli" Konrad Rosiński, Michał Samsonowicz oraz Mikołaj Stopierzyński.

Zespół Przemysława Szurka wciąż nie mógł utrzymać swojego rytmu gry, grał falowo. I kiedy w zespole HydroTracku. błysnął Kaheem Ransom i goście objęli prowadzenie 75:69, wydawało się, że sytuacja wymyka się Enei spod kontroli. Do końca spotkania pozostały już tylko trzy minuty, goście cały czas prowadzili. Kiedy w ostatnich sekundach trafił Bartosz Ciechociński stało się jasne, że presja w ostatnich sekundach będzie ciążyć na Enei Baskecie (80:81).

Drużyna z Poznania długo rozgrywała piłkę, a dosłownie chwilę przed końcem gry sędziowie odgwizdali faul na Michale Samsonowiczu. Rzucający dwukrotnie pewnie trafił do kosza i do wygranej Basket potrzebował już wyłącznie udanej akcji defensywnej. Ransom próbował jeszcze rzutu, ale bez powodzenia. Z ósmego zwycięstwa w sezonie cieszyli się koszykarze Enei, wygrali 82:81.

Wygraliśmy, trochę szczęśliwie, ale szczęście w sporcie jest potrzebne i dziś było po naszej stronie. W końcówce meczu po prostu byliśmy skuteczni, ale nie zmienia to faktu, że mamy problemy w defensywie. Chciałbym, żebyśmy na meczach bronili z taką intensywnością, jak robimy to na treningach, ale wiadomo, że mecze to nie treningi, a treningi to nie mecze

- powiedział Przemysław Szurek, trener Enei Basketu Poznań.

Niedzielna wygrana dała Basketowi pozycję lidera pierwszej ligi, ale poznaniacy mają rozegrany o jeden mecz więcej, niż druga w stawce Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz. W kolejnym meczu Enea zagra na wyjeździe z Sokołem Łańcut.

Enea Basket Poznań – HydroTruck Radom 82:81 (21:22, 19:23, 22:17, 20:19)

Punkty dla Enei: Piotr Wieloch 16, Michał Samsonowicz 15, Kacper Mąkowski 13, Mikołaj Stopierzyński 9, Konrad Rosiński 8, Patryk Stankowski 8, Arkadiusz Adamczyk 6, Wojciech Fraś 3, Wiktor Paczkowski 2, Jan Jakubiak 2

Punktowali dla HydroTracku: Kaheem Ransom 19, Patryk Wydra 15, Bartosz Ciechociński 13, Daniel Dawdo 11, Jakub Zalewski 10, Rafał Komenda 8, Wiktor Siemianiuk 3, Mikołaj Styczeń 2

 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do