Reklama

Enea Basket walczyła, ale Ponitka zrobił swoje. Trener: Nie wiem co on robi w 1. lidze

To był kolejny mecz przy wypełnionych mocno trybunach. Wielu kibiców przyszło zobaczyć Marcela Ponitkę, który trzy dni temu podpisał kontrakt z ŁKS-em Coolpackiem Łódź, z którym dzisiaj zmierzyli się koszykarze Enei Basketu Poznań. Walczyli, ale doznali szóstej porażki w sezonie. I w sporej mierze wygrana ŁKS-u była zasługa właśnie Ponitki. "Gdyby go nie było, to byśmy wygrali" - powiedział po meczu Marcin Kloziński, trener Enei Basketu.

Pierwsza liga w tym roku jest bardzo mocna. W zespołach przybyło nie tylko sporo wartościowych zagranicznych koszykarzy (od tego sezonu w każdej drużynie może być ich dwóch), ale także reprezentantów Polski (byłych i obecnych). Jednym z nich jest Marcel Ponitka, powołany właśnie do reprezentacji Polski 3x3, który dzisiaj w Poznaniu zadebiutował w barwach ŁKS-u. 

Lubię Poznań, grałem tutaj (w barwach Pyry - przyp. red). ale tylko w zespołach młodzieżowych. W seniorskiej, zawodowej koszykówce to był mój pierwszy mecz tutaj. Dołączyłem do zespołu przedwczoraj, nie wiedziałem czy zagram, ale trener zdecydował, że tak

- mówił po spotkaniu Ponitka, wychowanek Kasprowiczanki Ostrów. 

Pojawienie się na parkiecie Marcela Ponitki miało duże znaczenie dla przebiegu meczu. W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane. Wprawdzie w pierwszej kwarcie dzięki znakomitej grze Igora Urbana (byłego zawodnika Enei) ŁKS wypracował sobie przewagę, ale poznaniacy, głownie dzięki skutecznemu Andrzejowi Krajewskiemu straty odrobili. Do remisu 18:18 celna trójką doprowadził Bartosz Mońko. 

W drugiej kwarcie role się obróciły. To Enea Basket miała już o kilka punktów więcej, ale punkty Marcina Tomaszewskiego i Norberta Kulona pomogły ŁKS-owi odzyskać prowadzenie. Do przerwy łodzianie wygrywali 48:47.

W trzeciej minucie trzeciej kwarty, przy stanie 55:50 dla Enei na parkiecie pojawił się Marcel Ponitka. Zagrał niecałe 14 minut, podczas których zdobył 14 punktów. Do tego zebrał trzy piłki i miał trzy asysty. I znacznie przyczynił się do zwycięstwa ŁKS-u. Chociaż po trzeciej kwarcie wydawało się, że Enea Basket przejęła kontrolę nad spotkaniem. Kiedy kolejny raz trafili James Washington i Patryk Stankowski było już 65:54. Tyle, że mecz trwa 40 minut. A w tych ostatnich zespół Roberta Skibniewskiego nie tylko te straty odrobił (po celnych osobistych Aleksandra Lewandowskiego było 76:76). Do zakończenia spotkania pozostały cztery minuty i należały one do ŁKS-u. Utrudnieniem dla Enei był brak Jamesa Washingtona, który doznał urazu. I chociaż na parkiet wrócił, to nie mógł się cieszyć z wygranej. W ostatnich trzech minutach 7 punktów zdobył Ponitka, ŁKS wygrał 90:85.

To był widowiskowy mecz, cieszy postawa całej drużyny, bo każdy, kto wszedł na parkiet dał energię. Musieliśmy gonić wynik, ale byliśmy drużyną przez 40 minut i dzięki temu wygraliśmy.

- powiedział Igor Urban z ŁKS-u Coolpack Łódź.

Jestem dumny z zawodników, bo wygrali tę próbę nerwów. Ciężki teren, graliśmy przeciwko dobrej defensywie, dało sie to odczuć

- dodał Robert Skibniewski, trener ŁKS-u.

Prowadziliśmy 72:64 i się zacięliśmy. I to był kluczowy moment. Dwa główne czynniki, to rzuty wolne - nie trafiliśmy 14 rzutów, a drugi czynnik to Marcel Ponitka. To on wygrał ten mecz. Gdyby go nie było, to jestem przekonany, że byśmy wygrali. Klasowy gracz, nie wiem co on robi w pierwszej lidze. 14 punktów i niesamowita robota w defensywie. To był game changer, zagrał rewelacyjnie

- przyznał Marcin Kloziński, trener Enei Basketu Poznań.

Enea Basket Poznań - ŁKS Coolpack Szkoła Gortata Łódź 

Punkty dla Enei: James Washington 17, Patryk Stankowski 16, Andrzej Krajewski 16, Konrad Rosiński 12, Michał Samsonowicz 11, Bartosz Mońko 9, Kacper Mąkowski 3, Jan Nowicki 1

Najwięcej dla ŁKS-u: Igor Uran 15, Marcel Ponitka 14, Norbert Kulon 14, Aleksander Lewandowski 12, Iwo Maćkowiak 11

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 15/11/2025 23:27
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Galopujący Koń 2025-11-16 15:09:33

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do