Reklama

Jeden James to za mało. Enea Basket z kolejną porażką

Nie wiedzie się w tym sezonie koszykarzom Enei Basketu Poznań. Po ostatniej wygranej ze Spójnią i przełamaniu złej serii, kibice liczyli na wygraną w wyjazdowym spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg. Pierwszoligowy średniak okazał się jednak zbyt mocny dla poznańskiej drużyny. To piąta porażka Enei w ośmiu meczach.

Koszykarze Enei Basketu Poznań, chociaż wciąż muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Mikołaja Stopierzyńskiego mieli spore szanse na wygraną. Rywale z Kołobrzegu męczyli się ostatnio z ostatnim zespołem pierwszoligowej tabeli Żubrami Białystok i też grają "w kratkę". 

Tyle, że od początku to właśnie koszykarze Kotwicy grali lepiej. Dobrze weszli w spotkanie (7:2, 13:7), dominując pod tablicami. W całym meczu mieli o 18 zbiórek więcej od Enei Basketu. To pozwalało ponawiać akcje lub wyprowadzać szybkie kontry. Poznaniacy mieli długo problem z trafianiem do kosza. W pierwszych pięciu minutach zdobyli tylko 5 punktów. 

W drugiej kwarcie nie było nic lepiej. A nawet gorzej, bo przez pięć minut wpadły dla Enei cztery punkty (celne Patryka Stankowskiego i Michała Samsonowicza). Po drugiej stronie z kolei Paweł Dzierżak, Szymon Długosz i Marcin Dymała swoimi akcjami powiększali przewagę, w efekcie było już 31:16. I gdyby nie James Washington to strata Basketu byłaby jeszcze większa, a tak do przerwy Kotwica prowadziła 42:30.

Po przerwie koszykarze z Poznania próbowali niwelować straty. Washington miał wsparcie w Andrzeju Krajewskim i Patryku Stankowskim, ale gdy "doszli" na 8 oczek, to gospodarze natychmiast odpowiedzieli. Dwukrotnie za trzy trafił Filip Małgorzaciak, z którym defensywa Enei miała w tym meczu dużo problemów. A podopiecznym Marcina Klozińskiego brakowało celnych trójek, w całym meczu na 16 prób trafili dwie. 

W ostatniej kwarcie koszykarze Kotwice "pilnowali" przewagi. W zespole gości próbowali jeszcze walczyć Stankowski i Washington, ale to było za mało. W ostatnich pięciu minutach spotkania poznaniaków znów dopadł kryzys, do kosza rywali trafili ... dwa razy, a w całej czwartej kwarcie rzucili zaledwie 8 punktów. Kotwica wygrała 82:64. 

Już początek meczu pokazał jak różne podejście jest nasze i zespołu miejscowego. Dwie proste straty już na starcie i potem problemy z organizacją gry. Od samego początku byliśmy niedokładni w małych rzeczach, do tego problemy na desce. Graliśmy nieregularnie i miękko

- powiedział Marcin Kloziński, trener Enei Basketu Poznań.

Nie chcę nas usprawiedliwiać, ale po sześciu godzinach w busie ciężko się gra. Widać było, że w mecz weszliśmy ospale, bez energii. Do tego przegrana zbiórka, trójka nam nie wpadła. Mamy teraz dwa dni wolnego, od poniedziałku przygotowujemy się do kolejnego meczu

- dodał Andrzej Krajewski. 

Tym kolejnym meczem Enei Basketu Poznań będzie spotkanie we własnej hali z ŁKS-em Coolpackiem Łódź (15 listopada o godz. 18.00).

Kotwica Port Morski Kołobrzeg - Enea Basket Poznań 82:64 (17:12, 25:18, 23:26, 17:8

Punkty dla Enei: James Washington 21, Patryk Stankowski 12, Michał Samsonowicz 8, Andrzej Krajewski 6, Tobiasz Dydak 6, Kacper Mąkowski 5, Jan Nowicki 3, Konrad Rosiński 3

Najwięcej dla Kotwicy: Paweł dzierżak 21, Filip Małgorzaciak 19, Szymon Długosz 13. 

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 08/11/2025 00:03
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do