
Kadra narodowa kajakarek zakończyła zgrupowanie we włoskiej Sabaudii. Ostatnie zagraniczne przed regatami kwalifikacyjnymi w Wałczu, które zdecydują kto wystartuje w zawodach Pucharu Świata w Szeged i Poznaniu.
Chociaż w kadrze zabraknie w tym roku olimpijki Dominiki Putto (spodziewa się dziecka) i Katarzyny Kołodziejczyk (niedawno zostało mamą), to rywalizacja o miejsca w reprezentacji jest zacięta, bo pod okiem Zbigniewa Kowalczuka trenowało 10 kajakarek. A przecież w Wałczu rywalizować będą nie tylko zawodniczki z tej grupy, ale także m.in. Karolina Naja (postanowiła i otrzymała zgodę z MSiT na indywidualny tok przygotowań), czy Justyna Iskrzycka (KU AZS Politechnika Opolska Opole), która na liście powołanych była, ale do Włoch nie pojechała. Na zgrupowaniu w Sabaudii trenowały:
Zgrupowanie trwało prawie 3 tygodnie, dzisiaj (19.04) cała grupa wróciła do Polski, by spędzić Święta w domach.
Okresy pomiędzy zagranicznymi zgrupowaniami nie były zbyt długie, więc dziewczyny
mają prawo być lekko stęsknione za Polską. Patrząc globalnie na całość przygotowań, nie
mieliśmy większych zmartwień. Raczej omijały nas choroby czy kontuzje, zawodniczki
zaangażowały się w pracę, humory dopisywały, także z ciekawością czekamy na pierwsze
starty w Wałczu. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce, bo można mówić dużo, ale efekty
widać konkretnie dopiero na zawodach
– mówi Zbigniew Kowalczuk, który w styczniu tego roku oficjalnie przejął obowiązki szkoleniowca pierwszej reprezentacji zastępując Tomasza Kryka, który z kadrą kajakarek pracował przez 16 lat.
Nasz zespół się dociera z każdym dniem. Dobrze współpracuje mi się z trenerami Tomkiem Szwedem, czuwającym nad grupą U-23, i Grześkiem Łabędzkim, który bardzo mocno pomaga w
przygotowaniu i realizacji treningów. Coraz lepiej wygląda też współpraca z pionem
medycznym
– uważa selekcjoner.
Trener mówi, że majowe zawody z cyklu Pucharu Świata w Szeged i w Poznaniu (o ile się odbędą, bo poziom wody w Malcie wciąż jest niski - przypomina.red.) zostaną poświęcone na próby i selekcję pod kątem mistrzostw Europy w czeskich Racicach.
Bardzo możliwy jest scenariusz, iż w pierwszych pucharowych przejazdach w konkurencji K1 500 metrów zobaczymy Annę Puławską, która w 2022 roku w Monachium zdobyła złoty medal ME w tej konkurencji.
Widać w tym momencie, że Ania lideruje na tle grupy i czas pokaże, czy wystarczy to na
miejsca medale na arenie międzynarodowej. Jedynka rządzi się swoimi prawami, trzeba być
naprawdę wybitnym. Liczy się nie tylko motoryczność, ale przede wszystkim głowa i
determinacja. Na razie chcemy dać Ani komfort wykazania się w pełni na jedynce
– przyznaje trener Kowalczuk.
Na swoją szansę w sezonie 2025 pracuje m.in. Sandra Ostrowska. W poprzednim roku kajakarka bydgoskiego Zawiszy została pełnoprawną seniorką, a wraz z Justyną Iskrzycką, Julią Olszewską i Katarzyną Kołodziejczyk została wicemistrzynią Starego Kontynentu w K4 500 m, a dodatkowo z tą ostatnią wywalczyła brąz w K2 200 metrów. Kajakarka przyznaje, że od momentu, gdy dołączyłam do grupy U-23, dostawała od trenera Tomasza Kryka możliwość trenowania z najlepszymi zawodniczkami takimi, jak: Karolina Naja, Beata Mikołajczyk, Marta Walczykiewicz czy Anna Puławska.
Bardzo często sięgam pamięcią do mojego debiutu na K1 500 m na Pucharu Świata w Szeged, gdzie zrobiłam rekord życiowy i uwierzyłam, że jestem w stanie naprawdę dużo z siebie dać. Krążek w czwórce na ME jest wyjątkowy i naprawdę cenny w mojej kolekcji. Dodatkowo, jak to mówią dziewczyny, brąz też potrafi cieszyć i taki właśnie udało się zdobyć w K2 200 m wspólnie z Kasią Kołodziejczyk
- mówi Sandra Ostrowska, która nie zgadza się z opinią, że w związku z nieobecnością kilku czołowych dotąd zawodniczek może być jej dużo łatwiej o miejsce w olimpijskich osadach, niż przed rokiem:
Aby liczyć się w stawce na arenie europejskiej czy światowej, trzeba najpierw prezentować
bardzo wysoki poziom w kraju. Konkurencja w Polsce jest duża, a każda z nas ciężko pracuje
na by zasłużyć na miejsce w reprezentacji. Zmiany, które zaszły, czyli nowy trener, rotacje w
składzie, są naturalnym etapem, ale nie oznaczają, że coś przychodzi łatwiej. Liczę na to, że
jako kobiece kajakarstwo będziemy dążyć do stworzenia jak najszybszych osad w tym
sezonie, które będą walczyć o najwyższe cele na międzynarodowej scenie.
Regaty kwalifikacyjne w Wałczu zaplanowano na ostatni weekend kwietnia.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie