W Lublinie przegrały po dogrywce, ale ta porażka – choć bolesna – powinna koszykarkom Enei AZS-u Politechniki Poznań dodać skrzydeł. Bo przeciwko liderowi Orlen Basket Ligi Kobiet podopieczne Wojciecha Szawarskiego zagrały bardzo dobrze, prowadząc niemal przez całe spotkanie. W poznańskiej drużynie energia wcale nie uszła, wręcz przeciwnie, w niedzielę w starciu ze Ślęzą Wrocław chcą pokazać, że w tym sezonie trzeba się z nimi liczyć.
Ślęza Wrocław to jedna z mocniejszych drużyn Orlen Basket Ligi Kobiet i jeden z kandydatów do medalu. Ale to samo można powiedzieć o UMCS-ie, z którym Akademiczki przegrały pechowo, po dogrywce. I to na wyjeździe. Zagrały w Lublinie znakomicie – prowadząc niemal przez cały mecz. Równie zacięty bój z UMCS-em stoczyła Ślęza Wrocław, która w niedzielę przyjedzie do Poznania. I choćby dlatego to spotkanie zapowiada się równie ciekawie.
Ten mecz mieliśmy praktycznie w kieszeni i oddaliśmy wygrany mecz. To na pewno nas boli, ale musimy wyciągnąć z takich sytuacji. Jesteśmy młodym i nowym zespołem i mam wrażenie, że to idzie w dobrą stronę. Po takim meczu wiemy, że możemy wygrać z każdym. Mecz z Wrocławiem będzie kluczowym spotkaniem tej rundy. Jeżeli ten mecz wygramy, to jest duża szansa, że tę rundę zakończymy w czołowej czwórce
- uważa Wojciech Szawarski, trener Enei AZS-u.
W tabeli Orlen Basket Ligi Kobiet poznaniaki mają tyle samo punktów, co wrocławianki i taki sam bilans: cztery wygrane dwie porażki. O sile zespoły stanowią koszykarki zagraniczne.
Na pewno będzie to bardzo ciężki mecz, mam nadzieję że będziemy tak samo dobrze broniły jak w Lublinie. I zapewne też o zwycięstwie mogą zdecydować detale
- powiedziała Natalia Rutkowska.
Do składu po kontuzji i długiej rehabilitacji wróciła Emilia Kośla. Zapewnia, że fizycznie czuje się gotowa do gry w większym wymiarze czasowym. Niedzielny mecz będzie dla niej debiutem w barwach AZS-u przed poznańska publicznością.
Mecz w Lublinie po tak długiej przerwie na pewno był dla mnie trochę stresujący. ale teraz już to zeszło. Cieszę się, że będę mogła wreszcie zadebiutować tutaj w Poznaniu, bo kibice to nasz szósty zawodnik. Doping na pewno doda nam skrzydeł. Czeka nas trudne spotkanie z wymagającym rywalem, który bardzo dobrze broni, ale pokazałyśmy w tym sezonie, że z każdym możemy wygrać
- przyznała Emilia Kośla.
Mecz Enei AZS-u ze Ślęzą w niedzielę o godz. 16.00. Kto wygra może awansować na podium tabeli.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.