Reklama

Dobry mecz koszykarzy Enei Basketu nie wystarczył na lidera

Koszykarze Enei Basketu Poznań wciąż walczą o awans do czołowej ósemki, ale powiększanie punktowego dorobku przychodzi im trudno. Podejmując lidera rozgrywek, Miasto Szkła Krosno nie byli faworytem, ale przez większość czasu toczyli z nim bardzo zacięty bój. Kluczowa okazała się odrobinę słabsza trzecia kwarta, w której goście zbudowali kilkupunktową przewagę i nie dali sobie odebrać wygranej.

Koszykarze Enei Basketu Poznań stanęli przed trudnym zadaniem. Miasta Szkła Krosno to nie tylko lider pierwszoligowych rozgrywek, ale zespół, który od czterech kolejek nie przegrał spotkania, a w całym sezonie doznał tylko sześciu porażek. Podopieczni Przemysława Szurka nie mieli jednak nic do stracenia. Nie byli faworytem, ale już nie raz w tym sezonie pokazali, że potrafią "urwać" punkty każdemu.

Piorunujący początek

Pierwsze minuty i pierwsze akcje były dość zaskakujące, bo koszykarze Enei po dwóch celnych trójkach Mikołaja Stopierzyńskiego i akcjach Piotra Wielocha prowadzili 11:0. Goście grali jednak spokojnie, jakby mając pewność, że to tylko stan przejściowy. I po kolejnych trzech minutach przegrywali już tylko 10:14 (dwa razy za trzy trafił Charles Jackson III).

Amerykanin błyskawicznie odpowiadał na kolejne udane akcje poznaniaków. I to w głównej mierze dzięki niemu pierwsza kwarta zakończyła się już niemal bez strat do Enei, było 23:22.

Początek drugiej kwarty nie był udany dla gospodarzy. Przez cztery minuty zdobyli zaledwie 2 punkty. Goście to wykorzystali i pierwszy raz w tym meczu wyszli na prowadzenie (28:27). I do samej przerwy trwała zacięta walka, z delikatnym wskazaniem na drużynę z Poznania (skuteczni Patryk Stankowski i Kacper Mąkowski), która schodząc do szatni miała o jeden punkt więcej (42:41). 

Przestój w trzeciej kwarcie 

Początek trzeciej kwarty był wyrównany, ale potem do głosu doszli goście. Wykorzystali trzy minuty gry poznaniaków bez punktów, trafili  Charles Jackson III i Mikael Laihonen (za trzy) i Miasto Szkła Krosno prowadziło 58:51. I chociaż po czasie wziętym przez Przemysława Szurka chwilowy przestój przerwał Mikołaj Stopierzyński, to trzecia kwarta zakończyła się prowadzeniem gości 62:55.

Powrót

W ostatniej odsłonie przewaga Miasta Szkła wzrosła do 11 punktów (po akcji Serwańskiego), ale nadzieje w poznańskich kibicach przywracał Piotr Wieloch. Po jego trójce i akcji 2+1 było już tylko 64:69. A po kolejnym rzucie zza łuku Mikołaja Stopierzyńskiego 67:69. Koszykarze z Krosna ostatnie minuty zagrali jednak mądrze, dogrywali do wysokich pod kosz, a ci faulowani przy rzutach dobrze egzekwowali rzuty wolne (Chrabota, Wrona, Chodukiewicz). I wywieźli z Poznania komplet punktów zwyciężając 80:71.

Spodziewaliśmy się tutaj trudnego meczu, bo Poznań to bardzo dobra drużyna. Do tego byli dzisiaj na nas świetnie przygotowani, dobrze czytali naszą grę, długo się męczyliśmy. Myślę, że zdecydowało zachowanie zimnej krwi i nasza konsekwencja

- powiedział Michał Jankowski, kapitan Miasta Szkła Krosno.

Szkoda, bo taka wygrana z liderem na pewno dałabym nam jeszcze więcej wiary w siebie. Rywale zatrzymali nas na 71 punktach, dobrze rozegrali końcówkę i to oni cieszą się z wygranej. Walczymy dalej, na następny mecz musimy wyjść równie zmotywowani, co dzisiaj

- skomentował Piotr Wieloch, kapitan Enei Basketu Poznań.

Kolejnym rywalem Enei Basketu będzie również walcząca o awans do czołowej ósemki Muszynianka Sokół Łańcut, 

Enea Basket Poznań - Miasto Szkła Krosno 71:80 (23:22, 19:19, 13:21, 16:18)

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Aktualizacja: 02/03/2025 20:22
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do