Reklama

Lot do USA i szybki powrót Fryderyka Lechno-Wasiutyńskiego. Wiem, co jest dla mnie najważniejsze

To były szalone dni dla Fryderyka Lechno-Wasiutyńskiego. Tensista FairPlayce Poznań ledwo co poleciał do USA, to już wrócił. Nie wahał się nawet przez moment, bo powodem było powołanie do daviscupowej reprezentacji Polski.

Fryderyk Lechno-Wasiutyński 31 sierpnia na kortach AZS-u Poznań zdobył swój pierwszy w karierze zawodowy tytuł (wygrał XXVI Międzynarodowych Mistrzostwach Wielkopolski – Astra Coffee & More ITFM 25). Dwa dni później wrócił do USA do szkoły, ale ... jest już w Gdyni, gdzie trenuje z reprezentacją Polski. 

Już będąc w drodze do San Francisco dostałem wiadomość, że jest opcja, że będę potrzebny właśnie na Pucharze Davisa. Dla mnie decyzja była prosta, bo w takich sytuacjach po prostu wiem, co jest dla mnie najważniejsze i na czym mi naprawdę zależy. A takie okazje nie zdarzają się często, więc od razu powiedziałem, że jeżeli jestem potrzebny, to jestem gotowy wracać. Troszeczkę potrenowałem u siebie w Stanach i wróciłem od razu do Polski, żeby być tu z drużyną w tak ważnym meczu

– powiedział Lechno-Wasiutyński.

20-latek miał już okazję towarzyszyć reprezentacji narodowej w przygotowaniach do meczu Pucharu Davisa. Tak było dokładnie dwa lata temu w Kozerkach, gdy Polacy pokonali Barbados, a tenisista z Wielkopolski jako junior miał okazję trenować m.in. z Hubertem Hurkaczem.

To jest zupełnie inna sytuacja, niż wtedy. W Kozerkach byłem tylko sparing partnerem, a teraz jestem członkiem drużyny, zawodnikiem rezerwowym gotowym do gry, jeśli taka będzie decyzja naszego kapitana. To osobiście też inna sytuacja, bo jest u mnie większa świadomość, trochę większe doświadczenie, no i pierwsze w karierze zwycięstwo w turnieju ITF w Poznaniu dało mi o wiele więcej pewności siebie

– zapewnia poznański tenisista, który na prestiżowym Uniwersytecie Berkeley ma już za sobą dwa semestry nauki.

Na pewno ten czas nauczył mnie trochę samodzielności, ale też samodyscypliny w nauce, bo siłą rzeczy muszę tam polegać tylko na sobie i być systematycznym, żeby pogodzić wszystko: naukę, obowiązki w szkołę, treningi, a to wszystko  jeszcze za granicą i w obcym języku. A to nie jest proste.  I zupełnie nie zgadzam się z często powtarzaną tezą, że jak ktoś idzie na studia do USA, to już ten tenis schodzi na dalszy plan i że się nie wraca do właściwego Touru. Zresztą rozmawiałem tu z Jankiem Zielińskim, który też studiował w Stanach, a teraz gra w największych turniejach. To jest tylko kwestia pogodzenia wszystkiego, utrzymania się przy swoich postanowieniach i tenisowej pasji. Trzeba po prostu być cały czas skupionym na sporcie i nie można myśleć o imprezowaniu, o wychodzeniu z kumplami, tylko trzeba mieć swoje cele i się ich trzymać, no i systematycznie pracować

– dodał zawodnik FairPlayce Poznań.

Fryderyk zajmuje obecnie 834. pozycję w rankingu ATP w grze pojedynczej, najwyższą w dotychczasowej karierze.

Spotkanie Pucharu Davisa w Gdyni, w którym Polacy zagrają z Wielką Brytanią rozpocznie się w piątek.

Aplikacja sp360.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .



Źródło: materiały prasowe PZT Aktualizacja: 11/09/2025 15:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do