
Niesłychanych emocji dostarczyły swoim fanom w środowe popołudnie pierwszoligowe koszykarki MUKS-u Poznań oraz AZS-u Politechniki Korony Kraków. Losy zwycięstwa ważyły się do ostatnich sekund spotkania.
Choć Poznań i Kraków dzieli ponad 400 kilometrów, środowe spotkanie X kolejki można było określić mianem meczu ligowych sąsiadów. Wszystko z uwagi na miejsca w tabeli obydwu zespołów.
Zarówno MUKS jak i AZS legitymował się bilansem 5 zwycięstw i 7 porażek. To dawało obu drużynom kolejno 6. oraz 7. lokatę w gr. B. I ligi. Co ciekawe Muksiary dużo lepiej radzą sobie w tym sezonie na wyjazdach (4-3) niż w domu (1-4), a zatem kibice liczyli na przełamanie w Hali B POSiR. Promyczkiem nadziei był powrót do gry liderki poznanianek, Alicji Szloser po czteromiesięcznej przerwie.
Czuję się już dobrze, ale na pewno trochę jeszcze potrzebuję czasu, by wejść na najwyższe obroty i odzyskać wysoka formę. Liczę, że będziemy wygrywać i awansujemy do play-off. Mocno przepracowałam ten czas rehabilitacji, by wrócić i pomóc w tej ważnej części sezonu
- przyznała Alicja Szloser.
W zasadzie od samego początku widać było, że ekipy z Wielkopolski i Małopolski prezentują podobny poziom gry. W mecz nieco lepiej weszły gospodynie (9-4 po dwutakcie Aleksandy Burzyńskiej), ale z czasem krakowianki odrobiły straty i po pierwszej kwarcie prowadziły 21:17.
Po krótkiej przerwie zespół z południa Polski poszedł za ciosem i po celnym rzucie Alicji Grabskiej podwyższył swoją przewagę do czternastu oczek (36:22). Tuż przed końcem pierwszej połowy drużyna Michała Batorskiego przebudziła się i głównie dzięki zrywom Aleksandry Burzyńskiej przegrywała tylko czterema punktami (36:40).
Kilkanaściem minut odpoczynku lepiej wpłynęło na koszykarki MUKS-u. Zawodniczki z Poznania kontynuowały pogoń za rywalem i po trójce Alicji Szloser ich strata do AZS-u wynosiła zaledwie jeden punkt (42:43). Kilkadziesiąt sekund przed zakończeniem trzeciej kwarty Witkowska dała Muksiarom upragnione prowadzenie (50:49), jednak fenomenalny finisz duetu Wilk – Grabska przywrócił je przyjezdnym (55:50).
Ostatnia z kwart to już prawdziwy rollercoaster. W pewnym momencie goście mieli dwucyfrową przewagę (62:52), by na 50 sekund przed końcem całkowicie ją roztrwonić (65:65).
Koniec końców podmęczone poznanianki musiały jednak uznać wyższość zespołu z Krakowa po tym, jak decydującym rzutem spod kosza parę sekund przed ostatnią syreną popisała się Grabska. W prawdzie rzut na zwycięstwo po time-oucie miała jeszcze Szloser, ale piłka nie wpadła do siatki. Ostateczny wynik: 67:65 dla gości.
Uczulałem dziewczyny, że rywalki grają dużo szybkim kontratakiem. A i tak do przerwy one zdobyły w ten sposób 19 punktów. Praktycznie cały czas musieliśmy gonić wynik. Nie będę szukał wymówki w postaci tego, że ostatni mecz graliśmy prawie miesiąc temu. Szkoda, bo to był mecz do wygrania
- powiedział Michał Batorski, trener MUKS-u Poznań w rozmowie z TVP3 Poznań.
Najwięcej punktów dla zwyciężczyń rzuciła Alicja Grabska (27 pkt, 3/4 za trzy), natomiast dla pokonanych Alicja Szloser i Aleksandra Burzyńska (po 16 pkt).
Już w niedzielę o 19:00 koszykarki MUKS-u będą mogły zrehabilitować się za dzisiejszą minimalną porażkę. Tego dnia drużyna Michała Batorskiego zagra w Lesznie z tamtejszym Pompaxem Tęczą.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie