
Różnice punktowe w tabeli pierwszej ligi koszykarzy nie są duże, ale zespół Enei Basketu Poznań na mecz do Bydgoszczy z liderującą Astorią nie jechał w roli faworyta. Z pięciu ostatnich meczów wygrał jeden, a na dodatek kontuzji barku doznał Michał Samsonowicz. Mecz udowodnił, że w tej lidze wszystko się może zdarzyć. Poznaniacy po fantastycznym meczu pokonali lidera rozgrywek przerywając ich zwycięską passę.
Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana. Co prawda zaczęło się od 5:0 dla gospodarzy, ale koszykarze Enei Basketu poprawili element, który ostatnio zawodził, czyli rzuty za trzy punkty. W pierwszej części spotkania dwa razy trafił zza łuku Kacper Mąkowski i dwa razy Konrad Rosiński. Do tego dobry mecz rozgrywał Piotr Wieloch i po pierwszej kwarcie minimalnie lepsza była Astoria (20:18).
Druga kwarta w wykonaniu podopiecznych Przemysława Szurka była jeszcze lepsza od pierwszej. Nie dość, że kontynuowali serię celnych trójek (dwa razy trafił Wojciech Fraś, po razie Piotr Wieloch, Kacper Mąkowski i Rafał Szpakowski), to lepiej zagrali w obronie. Swoje rzucił Michał Chyliński (też trzykrotnie w tej części gry trafił za trzy punkty), ale bydgoszczanie mieli problemy ze złamaniem poznańskiej defensywy. I zaczęła rosnąć przewaga Enei Basketu. Kacper Mąkowski zamknął tę część meczu celną trójką i było 49:39.
I tak naprawdę, wydarzenia z drugiej kwarty miały duże znaczenie dla dalszego przebiegu spotkania. Koszykarze Basketu kontynuowali dobrą grę, jakby napędzeni tym, co stało się kilka minut wcześniej. Kibice Astorii przecierali momentami oczy ze zdumienia. W pewnym momencie, po punktach Piotra Wielocha i trójce Rafała Szpakowskiego zespół z Poznania prowadził już 16 punktami. (70:54). Grał bardzo zespołowo, w całym meczu 23 (!) asysty.
Po meczu w Rzeszowie, mimo przegranej powiedziałem zawodnikom, że jestem z nich dumny, bo mimo kłopotów walczyliśmy do końca i pokazaliśmy, że potrafimy odwracać losy meczu. I to na pewno dodało nam dzisiaj otuchy, zwłaszcza, gdy w pierwszej połowie fenomenalnie trafialiśmy rzuty trzypunktowe
- komentował Przemysław Szurek, trener Enei Basketu.
Ale nie był to koniec emocji ...
Astoria nie zamierzała rezygnować. Wręcz przeciwnie. Mozolnie zmniejszała straty m.in. dzięki Jakubowi Andrzejewskiemu i Szymonowi Kiwilszy. Na sześć minut przed końcem, po indywidualnej akcji Martyce'a Kimbrough i trójce Andrzejewskiego, z szesnastu punktów zostały tylko cztery (71:75). Ale przez kolejnych pięć minut gospodarze nie potrafili zdobyć punktów z gry. Będący dzisiaj w dobrej formie poznaniacy nie mogli tego zmarnować. W samej końcówce było nerwowo, bo Astoria odczarowała kosz i zaczęła trafiać zza łuku, ale koszykarze Enei Basketu nie dali sobie odebrać wygranej. Zwyciężyli 93:86.
Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa jak tlenu. Drugi raz mogę powiedzieć, że jestem dumny z chłopaków. Pomimo, że rywale nas doszli, to potrafiliśmy trafić ważne punkty, zebrać kluczowe piłki i to dało nam zwycięstwo, które jest dla nas bardzo ważne. Walczymy o marzenia, a tym marzeniem jest awans do play - off
- powiedział Przemysław Szurek, który zaskoczył życzeniami dla Astorii Bydgoszcz:
Niech moc będzie z Wami, życzę Wam awansu do ekstraklasy. Dzisiaj my wygraliśmy, ale gratuluję Wam tego, w jaki sposób jest ta drużyna prowadzona. Świetnie gracie, a trener Grzegorz Skiba jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu.
To był mecz pod nasze dyktando. Graliśmy mądrze, długo, trafialiśmy ważne rzuty. Walczymy dalej, chcemy wygrywać, a tutaj wygrać to dla nas duży sukces
- dodał Wojciech Fraś z Enei Basketu Poznań.
Astoria straciła pozycję lidera (na rzecz Miasta Szkła Krosno, które wygrało z GKS-em Tychy), a Enea Basket awansowała na 6. miejsce.
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Enea Basket Poznań 86:93
Punkty dla Enei Basketu: Piotr Wieloch 23, Konrad Rosiński 19, Kacper Mąkowski 16, Wojciech Fraś 15, Rafał Szpakowski 6, Mikołaj Stopierzyński 5, Arkadiusz Adamczyk 5, Jan Jakubiak 2, Patryk Stankowski 2
Najwięcej dla Astorii: Michał Chyliński 20, Jakub Andrzejewski 16
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie