
Reprezentacja Polski koszykarek przegrała w Wilnie z Litwą 69:72 w meczu 5. kolejki grupy C eliminacji mistrzostw Europy 2025. Tym samym biało-czerwone straciły szansę na awans do czerwcowego turnieju finałowego. To będzie piąty Eurobasket bez Polek, które nie ukrywały smutku i rozczarowania. Najskuteczniejsza w tym spotkaniu Agnieszka Skobel też bardzo wierzyła w awans.
Najbardziej doświadczona, 36-letnia Agnieszka Skobel powoli myśli o zakończeniu kariery. Na przedsezonowym spotkaniu dała nawet do zrozumienia, że prawdopodobnie będzie to jej ostatni sezon. Pięknym zwieńczeniem kariery byłby awans i gra w mistrzostwach Europy. Tak się jednak nie stanie. Koszykarka Enei AZS-u Politechniki Poznańskiej w meczu przeciwko Litwie była w polskim zespole najskuteczniejszą reprezentantka Polski. Zdobyła 18 punktów, ale radości po spotkaniu być nie mogło.
W tej chwili te trzy punkty, choć to mało, są dla nas jak przepaść. Rywalki zatrzymały nas w naszej drodze na Eurobasket, o czym marzyłyśmy. Nawet gdy przewaga Litwinek się zwiększała, nie chciałyśmy odpuścić, wiedziałyśmy o co gramy. Starałyśmy się, by różnica się nie zwiększała i póki to zostaje w granicach 10 punktów, to zawsze jest się w grze. Praktycznie goniłyśmy cały mecz, ale zabrakło czasu. W ostatniej akcji próbowałyśmy się ratować, ale wcześniej popełniałyśmy błędy w ataku i w obronie
- powiedziała kapitan reprezentacji Polski w rozmowie z PAP. Jej zdaniem rywalki wygrały, bo były w tym meczu lepsze:
Koszykówka to gra błędów i dziś popełniłyśmy ich więcej. Jesteśmy cały czas blisko, ale brakuje czegoś w tych ważnych meczach. Litwinki mają dużo wysokich dziewczyn, ciężko z nimi walczyć na tablicach, miały za dużo zbiórek, szczególnie w ataku. To jest chyba jedna z głównych przyczyn porażki. Nasze wysokie robiły pod koszem co mogły, plan był taki, żeby zatrzymać rywalki pod koszem, miały to robić wszystkie zawodniczki. Nie udało się.
Długo z porażką nie mogła pogodzić sie była koszykarka Enei AZS-u, gnieźnianka Liliana Banaszak, która w czwartej kwarcie trafiła dwa razy zza linii 6,75 m, co pozwoliło zmniejszyć straty do dwóch punktów (58:60) bardzo emocjonalnie reagowała po zakończonym spotkaniu.
Myślę, że w pierwszej połowie może nie przysnęłyśmy, ale... zaskoczyła nas agresywność rywalek, choć powinnyśmy się tego spodziewać. Popełniłyśmy trochę błędów w obronie i pozwoliłyśmy Litwinkom na pewne rzeczy. W drugiej połowie było trochę za późno... Walczyłyśmy, walczyłyśmy do końca, ale końcówką nie wygrywa się meczów, tylko całym spotkaniem. Nie wiem co mam powiedzieć po tej porażce
- skomentowała.
Biało-czerwone mają bilans 2-3 i w niedzielę zmierzą się w Baku z Azerbejdżanem, który jeszcze nie odniósł zwycięstwa w tych kwalifikacjach. Litwa z bilansem 4-1 praktycznie zapewniła sobie awans do ME.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.