
Sebastian Urbaniak jest dyrektorem Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski, które ruszają już w następny weekend (9-11 maja). Michałowi Bondyrze opowiedział o tym, jak przygotowywać się do takich zawodów, dlaczego tor "żre opony", kto ze znanych twarzy pojawi się w tym sezonie. Będzie też o Robinie Rogalskim, który zaczynał ścigać się w Poznaniu, a teraz został nominowany do udziału w FIA Formule 2.
Michał Bondyra: Na stronie Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski jest kalendarz, który pokazuje, że wbrew opiniom niektórych Tor Poznań to nie tylko giełda.
Sebastian Urbaniak, dyrektor WSMP: Z tą giełdą to krzywdzący stereotyp!. Bo bardzo wiele dzieje się na Torze Poznań szczególnie od maja do końca września, kiedy startujemy z WSMP. Zresztą na odprawie przed zawodami zawsze mówię: „Witam przyszłych Mistrzów Polski”, to tu zdobywa się nieśmiertelność - przecież tytuł jest na całe życie.
O WSMP zaraz porozmawiamy, ale co z dzieje się od października do kwietnia? Tor stoi wtedy pusty?
Nie, wtedy mamy komercyjne treningi i super OS-y, do których nie trzeba wykorzystywać całej nitki toru, bo dopuszczalne są odcinaki szutrowe. Normalnie użytkowane w tym okresie są budki sędziowskie i infrastruktura elektroniczno-informatyczna.
Skoro infrastruktura i budki sędziowskie działają cały rok, to co przygotowujecie do sezonu WSMP?
Musimy zadbać tylko o nitkę toru. Trzeba ją oczyścić i ewentualnie poprawić po jesieni i zimie. Przygotowania prowadzimy też po rundach mistrzowskich. Poza Wyścigowymi Samochodowymi Mistrzostwami Polski mamy przecież jeszcze zawody rallycross, kartingowe, motocyklowe, czy kolarskie. Wszystkie w randzie mistrzostw Polski. Mamy Szkolenia bezpiecznej jazdy oraz szkolenia dla służb mundurowych, które przygotowują się do swojej pracy właśnie na Torze Poznań.
Wyścigi są efektowne, ale zdarzają się wypadki. Co z bezpieczeństwem i procedurami?
Nikt nie pozwoli mi puścić mistrzostw, jeśli nie będę miał zabezpieczenia takiego jak homologacja. Tor musi być sprawdzony przez osoby współpracujące z Główną Komisją Sportu Samochodowego, sędziowie z innych klubów też sprawdzają czy jest odpowiednia liczba karetek, straży, służb porządkowych. Zespół Sędziów Sportowych także sprawdza jak przegotowani jesteśmy przed każda imprezą.
Kierowcy lubią Tor Poznań?
Mamy jedną z najciekawszych nitek toru w Europie. Zakręty są szybkie, ale nie aż tak ostre. Mimo że tor ma powyżej czterech kilometrów długości, nie mamy na nim zbyt długich odcinków prostych. Jadąc po nitce cały czas buja, to w lewo to w prawo. Zawodnicy mówią, że nasz tor zżera opony, dlatego ktokolwiek do nas przyjeżdża musi mieć komplet zapasowych opon. Trzeba też nauczyć się tu jeździć oszczędnie, bo niektóre klasy mogą mieć limit opon wynoszący dwa, trzy zestawy na weekend. Ale od strony sportowej nikt na nasz tor nie narzeka. Nitka sportowo broni się sama.
Wspomniałeś o klasach. Jest ich w WSMP całe mnóstwo od popularnych maluchów, poprzez Porsche, aż po auta o pojemności powyżej 3500 m3.
Faktycznie jest sporo klas pojemnościowych, mamy też klasy markowe takie, jak wspomniane przez ciebie maluchy, które chociaż mają jedną pojemność, to przez przeróbki dzielą się na podklasy. Pojemność wcale nie determinuje tego, do jakiej klasy zostanie zakwalifikowane auto. Na przykład samochody z pojemnością 1600 turbo przeskakują o klasę wyżej do 2000. Rozpiętość jest spora, ale ja jestem zwolennikiem, żeby na rudzie było maksymalnie 5-6 klas. Teraz mamy bardzo fajną klasę, która rozwinęła się w ciągu dwóch ostatnich lat. Myślę o RN2, która urosła do kilkunastu aut. Powstała też klasa GT3 Cup by Porsche, w której dwa lata temu jeździł jeden kierowca porsche, w zeszłym roku było ich już 5-6, teraz na start staje 15 zawodników i zawodniczka w Sprintach i Endurance. Ta klasa ma w Polsce potencjał na dwudziestu zawodników. Jest też klasa powyżej 3,5 l pojemności. Mamy w niej cztery samochody: Audi R8, która uczestniczyło w wyścigach długodystansowych w stylu Le Mans, mamy dwa Mercedesy AMG i Lamborghini.
Pewnie na tą ostatnią klasę głównie przychodzą kibice…
No jasne. Opowiem tobie anegdotę z padoku. Odwiedziła nas wycieczka szkolna. Zwiedza i widzi wielokrotnego mistrza Polski, który nie ma równych w swojej klasie. A jeździ hondą 2.0 z fabrycznym silnikiem. Mimo, że ma silnik o mocy dwa razy mniejszej od w klasach GT, tak zestroił hamulce i ma takie umiejętności i znajomość toru, że wykręca czasy podobne do aut GT o pojemności 3500 i większych. A z grupy pada do niego pytanie: „A ile ma pan koni pod maską?” A on: „170”. „Eee – Lambo i Porsche ma ponad 300 na pewno”.
Czy w Wyścigowych Samochodowych Mistrzostwach Polski startują jakieś znane nazwiska?
Jest Michał Kościuszko znany rajdowiec, Maciej Jermakow – komentator Formuła 1, jest też były zawodnik Lecha i Warty Poznań Tomasz Magdziarz. Nie mówię już o innych zawodnikach, którzy zostawiają swoje duże firmy na klika weekendów w roku, aby realizować pasje do ścigania.
Z tego co mówisz zawodnicy rekrutują się z zupełnych amatorów.
Tak, bo nie ma czegoś takiego jak liga pośrednia. Oczywiście oni jeżdżą w jakichś track day-ach, na amatorskich imprezach, ale dochodzą do takiego momentu, że ich auto jest już tak usportowione, że pozostaje im już tylko klatka, tor i mistrzostwa Polski. Muszą jeszcze zrobić licencję i mogą startować.
Długo trwa wyrobienie licencji?
Samo szkolenie z egzaminem trwa jeden dzień, ale to szkolenie to jest raczej sprawdzenie tego, czego ktoś nauczył się z regulaminów, a to już sprawa indywidualna. Zresztą w Automobilklubie Wielkopolskim byli mistrzowie Polski prowadzą szkolenia i treningi, które krok po kroku przygotowują do licencji. Licencji, która pozwala ścigać się w całej Europie.
Masz licencję i auto i możesz stanąć na starcie rundy WSMP takiej jak ta 9-11 maja?
Tak. Tu warto dodać, że takich rund jak ta majowa jest w sumie pięć i tylko jedna jest rozgrywana poza Torem Poznań, w Rydze. A to dlatego, żeby nasi zawodnicy mogli poznać specyfikę innej nitki.
Ilu zawodników startuje w WSMP?
W każdej rundzie powyżej stu kierowców. Pod tym względem nie mamy sobie równych. Rekordowe 200 zawodników mieliśmy na ostatniej, piątej rundzie we wrześniu.
Skąd tak wielka liczba uczestników na zakończenie sezonu?
Bo poza tymi, którzy ścigali się o tytuł Mistrza Polski, mieliśmy jeszcze tych, którzy chcieli przetestować tor i auto przed nowym sezonem, no i byli też kierowcy Baltic Cup. A Balitc Cup to z kolei impreza międzynarodowa, w której uczestniczą też kierowcy z Litwy, Łotwy, Estonii a nawet Finlandii.
Na koniec pytanie trochę futurystyczne: Czy jest szansa na to, by na Torze Poznań gościła Formuła 1?
To zależy od homologacji i infrastruktury, a na te rzeczy w kontekście F1 musiałyby się pojawić ogromne pieniądze. Póki co mamy homologację do zawodów Formuły 3. A co ciekawe w kontekście Formuły… dokładnie F2 co prawda, ale mamy zawodnika Robina Rogalskiego, członka Automobilklubu Wielkopolski, który ścigał się na Torze Poznań, a teraz jest jedynym Polakiem w fabrycznym teamie Lamborghini, który ma możliwość startów w FIA Formule 2 i teraz pracuje nad zebraniem partnerów biznesowych do tego projektu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.