
Zakończyły się regaty o mistrzostwo Europy w klasie 470. Szymon Wierzbicki z AZS-u Poznań, który po igrzyskach olimpijskich w Paryżu zmienił klasę i załoganta, żeglując z Agnieszką Skrzypulec-Szotą zajął siódme miejsce.
Do wyścigu medalowego polska załoga przystępowała z siódmego miejsca, bez szans na medal, ale mając w zasięgu wyższe pozycje. W pewnym sensie pomogły im w tym obie załogi niemieckie, które przypłynęły do mety na ósmym i dziewiątym miejscu. Skrzypulec-Szota i Wierzbicki jednak sami nie zajęli dość wysokiej pozycji, żeby z tego skorzystać - szóste miejsce w ostatnim wyścigu mistrzostw oznaczała 16 punktów i utrzymanie siódmej lokaty w końcowym rozrachunku.
Do końca o medal walczyli Portugalczycy, atakujący podium z szóstej pozycji. Oni wygrali wyścig medalowy i skorzystali na słabszej postawie dwóch niemieckich załóg, jednak do medalu potrzebowali tego, aby ostatnie miejsce zajęli Francuzi - ci jednak przypłynęli do mety na trzecim miejscu i sięgnęli po brąz. Srebrny medal był już poza zasięgiem Trójkolorowych - przed wyścigiem medalowym mieli zbyt dużą stratę do drugich Brytyjczyków. Ci z kolei nie mieli już szans na dogonienie fenomenalnych (poza jednym wyścigiem) Hiszpanów i ostatnie miejsce w ostatnim wyścigu niczego nie zmieniło.
Utrzymaliśmy pozycję z serii kwalifikacyjnej i zajmujemy siódme miejsce. Jeśli chodzi o same regaty, to postawiliśmy na granie kartami, których byliśmy pewni. Analiza akwenu i prędkość na wiatr przekładała się na pewność w podejmowaniu decyzji, przez co od startu żeglowaliśmy ofensywnie. Meldowaliśmy się wysoko na pierwszych znakach. Kursy pełne wciąż są dla nas trudne, ale na to przyjdzie czas po Mistrzostwach Świata
- powiedział Szymon Wierzbicki, cytowany przez PZŻ.
Przed zawodnikiem OŚ AZS Poznań, który po udanych igrzyskach w Paryżu (5. miejsce z Dominikiem Buksakiem) przesiadł się z 49era na łódkę klasy 470 i stworzył załogę z wicemistrzynią olimpijską z Tokio w tej klasie, Agnieszką Skrzypulec-Szotą. Wynik w Splicie nie tylko pokazuje progres od wcześniejszych regat na Majorce i w Hyères, ale też jest dobrym prognostykiem przed czerwcowymi mistrzostwami świata, które odbędą się w Gdyni.
Dla mnie jest to udany start w nowej czteroletniej kampanii. Kolejne lata miną szybko, dlatego występ w najważniejszym, finałowym wyścigu Mistrzostw Europy jest doświadczeniem na wagę złota. Poznajemy też w ten sposób stawkę, z którą będziemy rywalizować w kolejnych imprezach. Ogromny bagaż doświadczeń zespołu powoduje, że nauka łódki jest ukierunkowana. Krótki sezon pozbawił nas dni treningowych, dlatego całą pracę wykonujemy podczas startów kontrolnych oraz mistrzowskich. Przed nami Mistrzostwa Świata w Gdyni, a po nich oddamy się pracy nad aspektami technicznymi prowadzenia łódki
- powiedział nam Szymon Wierzbicki.
Równy poziom na mistrzostwach Europy w Formule Kite utrzymuje Julia Damasiewicz. Po odwołaniu piątkowej rywalizacji, w sobotę rozegrano pięć wyścigów. W dwóch zawodniczka OŚ AZS Poznań była dziewiąta, w dwóch dziesiąta, w jednym, ostatnim - czternasta. Ten wynik jest jej trzecim najsłabszym na rozgrywanych od środy w tureckiej Urli zawodach i nie liczy się do wyniku w klasyfikacji generalnej. Mimo to dziesięć liczonych rezultatów daje jej w tej chwili jedenaste miejsce.
Na pięć wyścigów przed końcem fazy zasadniczej Damasiewicz traci do ósemki premiowanej awansem do fazy finałowej traci 38 punktów. Te wyścigi zaplanowane są na niedzielę, natomiast ćwierćfinał, półfinał i finał rozegrane zostaną w poniedziałek.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie