
To był jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy mecz koszykarek Enei AZS Politechniki Poznań w sezonie. W starciu z Energą Toruń prowadziły od pierwszej do ostatniej minuty. I miały cały mecz pod kontrolą. To piąte zwycięstwo podopiecznych Wojciecha Szawarskiego w tegorocznej Orlen Basket Lidze Kobiet, które przybliża Akademiczki do fazy play-off.
Już pierwsze akcje pokazały dobrą dyspozycję poznanianek i dobre nastawienie. Widać było w drużynie energię i pomysł na rywalki. A Energa Toruń to rywal bardzo niewygodny, mający silną podkoszową La Mama Kapinga Maweja oraz doświadczoną rozgrywającą - Angelikę Stankiewicz.
Udany początek to zasługa Jovany Popović i Mailis Pokk. Agresywna gra Enei AZS-u najwyraźniej zaskoczyła torunianki, bo pierwsze punkty zdobyły dopiero po niemal czterech minutach gry. Energa odrobiła te straty, ale serią ośmiu punktów z rzędu popisała się Agnieszka Skobel, trójkę dorzuciła Popović i po pierwszej kwarcie AZS prowadził 24:15.
W drugiej kwarcie podopieczne Wojciecha Szawarskiego zagrały jeszcze lepiej. I to nie tylko za sprawą liderek, ale także młodzieży. Świetne zmiany dały Zuzanna Puc, Natalia Rutkowska i Aleksandra Żukowska, do tego Enea agresywnie broniła, czym skutecznie wytrącała torunianki z rytmu gry. Do przerwy poznanianki prowadziły 51:30.
Trzecia kwarta to wciąż kontrola Akademiczek nad meczem. Popisowo zagrała w tej partii Mailis Pokk, Po jej kolejnym celnym rzucie za trzy poznanianki prowadziły już 67:40 i trudno było sobie wyobrazić, aby tego meczu nie wygrały. Zwłaszcza, że zmiany trenera Omanicia nie przynosiły poprawy gry drużyny z Torunia. Martyna Walczak i Angelika Stankiewicz próbowały ratować sytuację i dać impuls koleżankom, ale bezskutecznie.
W czwartej kwarcie koszykarki z Torunia kompletnie już straciły ochotę do gry. A Enea AZS robiła swoje. Co prawda w ostatnich minutach, przy trzydziestopunktowym prowadzeniu też trochę zgubiła koncentrację, ale na ocenę całego meczu w ich wykonaniu to absolutnie nie może mieć znaczenia. Poznanianki odniosły efektowne zwycięstwo 84:58, czym zrewanżowały się Enerdze za porażkę z pierwszej rundy.
W Toruniu źle zagrałyśmy i ten mecz długo nam siedział w głowach. Zależało nam by ten rewanż się udał. Cieszę się, że każda z nas coś dzisiaj wniosła, nie było przestojów, cały czas szłyśmy do przodu. Mamy trzecie zwycięstwo z rzędu i to jest najważniejsze
- powiedziała Agnieszka Sobel, kapitan Enei AZS-u.
Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, bo wygrana z sąsiadem w tabeli to zawsze takie zwycięstwo za cztery punkty. Byliśmy podrażnieni tym meczem z pierwszej rundy, ale wiedzieliśmy co mamy poprawić i to zrobiliśmy. Dziewczyny zagrały od początku skoncentrowane, wiedziały co mają grać i w ataku i w obronie. Będziemy mieć dobre nastroje przy wigilijnym stole
- podsumował Wojciech Szawarski, trener Enei AZS-u.
Warto odnotować także debiut w ekstraklasie kolejnej zawodniczki Enei AZS-u Politechniki Poznań (wychowanki MUKS-u) 18-letniej Bianki Napierały.
Nie był to ostatni mecz Enei AZS-u w tym roku. Akademiczki zagrają jeszcze 28 grudnia, ponownie w roli gospodarza. Ich rywalem będzie 1KS Ślęza Wrocław, która dzisiaj, jako pierwsza w tym sezonie pokonała borykającego się z problemami finansowymi BC Polkowice.
Enea AZS Politechnika Poznań - Energa Toruń 84:58 (24:15, 27:15, 20:14)
Punkty dla Enei: Mailis Pokk 20, Agnieszka Skobel 17, Jovana Popović 12, Zuzanna Puc 10, Malina Piasecka 7, Natalia Rutkowska 6, Jessica Carter 6, Aleksandra Żukowska 5, Wiktoria Haegenbarth 1
Najwięcej dla Energii Toruń: Martyna Walczak 14, Angelika Stankiewicz 14
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Coś zaczyna się kształtować… oby tak dalej…