
Koszykarze Enei Basketu Poznań mają kłopoty. W meczu otwierającym 27. kolejkę spotkań Bank Pekao 1. Ligi przegrali z ostatnim w zestawieniu zespołem Bears Uniwersytet Gdański Trefl Sopot. I chociaż do końca rundy zasadniczej rozegrają jeszcze siedem meczów, to różnice punktowe są tak minimalne, że każda taka strata punktów może zdecydować o braku awansu do fazy play-off.
Faworytem spotkania byli koszykarze z Poznania. Zespół Bears Uniwersytet Gdański Trefl Sopot (chociaż bywa wzmacniany zawodnikami z pierwszej drużyny) to ostatnia drużyna pierwszoligowej tabeli, która w tym sezonie wygrała tylko siedem spotkań. Enea Basket przystępowała do meczu z dwa razy większą liczbą zwycięstw, ale wciąż bez kontuzjowanego Michała Samsonowicza. Klub z Sopotu w minionych tygodniach zgłosił do rozgrywek Dariousa Motena i Mikołaja Witlińskiego, grywał też Bartosz Jankowski, ale żaden z tej trójki w starciu z Eneą nie zagrał. (Jankowski z powodu podejrzenia naruszenia kontraktu został zawieszony Bartosz Jankowski).
Pierwsza kwarta była dość wyrównana, chociaż od początku optyczną przewagę miał zespół z Sopotu. Na akcje Mateusza Samca i Benjamina Didier-Urbaniaka odpowiadał celnymi trójkami Piotr Wieloch. Na dwie minuty przed końcem tej części gry, po akcji Patryka Stankowskiego był remis 19:19, ale w ostatnich akcjach Filip Łącz wypracował przewagę i Bears Uniwersytet Gdański Trefl Sopot prowadzili 26:21.
W drugiej kwarcie przewaga gospodarzy wzrosła już nawet do ośmiu punktów, ale poznaniacy straty odrobili. Bardzo aktywne w tej części spotkania było trio Konrad Rosiński, Piotr Wieloch oraz Patryk Stankowski i to właśnie po jego rzucie, na niespełna trzy minuty przed przerwą Enea Basket wyszła na prowadzenie. Do szatni drużyny schodziły przy remisie 45:45, bo w ostatnich trzech minutach koszykarze z Poznania ani razu do kosza rywali nie trafili z gry.
Po zmianie stron młody zespół z Sopotu ruszył z nową energią i za sprawą niezwykle skutecznego Benjamina Didier-Urbaniaka rozpoczął od serii 6:0. I mimo celnych trójek Stopierzyńskiego i Stankowskiego przewaga gospodarzy cały czas się utrzymywała (sięgnęła nawet 11 punktów). Przed ostatnią kwartą było 72:65.
Przebieg trzeciej kwarty jakby podrażnił koszykarzy Enei, którzy w cztery minuty nie tylko odrobili straty, ale po celnym rzucie Piotra Wielocha wrócili na prowadzenie (79:77). Atmosfera na trybunach była senna, ale na parkiecie było ciekawie. Bo to teraz zespół Bears "gonił" Eneę. I dogonił, bo kiedy tylko pozycję do rzutu miał Didier-Urbaniak, to trafiał do kosza (w tym pięć razy za trzy). A na dodatek podopiecznym Przemysława Szurka znów przytrafił się przestój. Przez ostatnie cztery minuty meczu nie trafili do kosza rywali z gry. Jedyne punkty z rzutów osobistych zdobyli Stopierzyński i Wieloch. To było za mało, by dzisiaj pokonać dobrze dysponowanych rywali. Enea Basket przegrała w Sopocie 87:93.
Rywale zasłużenie wygrali ten mecz. Młodzi zawodnicy pokazali, że w tej lidze trzeba przede wszystkim walczyć i rzucać się na niczyje piłki, których dzisiaj po ich stronie było więcej
- powiedział Piotr Wieloch, kapitan Enei Basketu Poznań.
Obawialiśmy się tego meczu, bo nie wiedząc jakie pojawia się wzmocnienia, czy osłabienia cieżko było tę drużynę odczytać. Benjamin zagrał dzisiaj świetny mecz, nasi doświadczeni zawodnicy broniąc go popełniali fatalne błędy. Otwarta koszykówka po stronie Trefla, a my utrudniliśmy sobie grę w kontekście walki o play-off. Możemy być źli tylko na siebie. Przepraszam kibiców za to, że czasami widzą drużynę walczącą, a czasami taką, jak dzisiaj. Trefl zasłużenie wygrał. Młodzi zawodnicy pokazali, że jak mają czystą i otwartą głowę, to biorą grę na siebie, a my na taka grę dzisiaj pozwoliliśmy
- podsumował spotkanie Przemysław Szurek, trener Enei Basketu Poznań.
Bears Uniwersytet Gdański Trefl Sopot - Enea Basket Poznań 93:87 (26:21, 19:24, 27:20, 21:22)
Punkty dla Enei: Piotr Wieloch 21, Patryk Stankowski 21, Mikołaj Stopierzyński 15, Konrad Rosiński 9, Rafał Szpakowski 9, Wojciech Paczkowski 6, Arkadiusz Adamczyk 4, Wojciech Fraś 2
Najwięcej dla Bears: Benjamin Didier-Urbaniak 26, Wojciech Czerlonko 16, Franciszek Chac 14, Mateusz samiec 12
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android .
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie